„Zawsze trzeba zachować spokój” – szef Ferrari apeluje o więcej cierpliwości po GP Monako F1
Kierowcy Ferrari, Charles Leclerc i Carlos Sainz, często narzekali, że prowadzenie SF-23 jest trudne. Szef zespołu Fred Vasseur uznał jednak, że kierowcy wyolbrzymiają sytuację.
Vasseur oparł swoje argumenty na fakcie, że Leclerc zakwalifikował się tylko 0,106 s za pole position Maxem Verstappenem w GP Monako. Dodał, że komentarze kierowcy wygłoszone po sesji kwalifikacyjnej różnią się od tych z sesji podsumowującej.
Przed GP Hiszpanii Fred Vasseur powiedział mediom (przez Autosport):
„Zawsze trzeba było zachować spokój. Jeśli samochód był tak trudny w prowadzeniu, nie mogę sobie wyobrazić, że moglibyśmy być o 0,1 s za Verstappenem. Czasami skaczesz na kierowców pięć minut po kwalifikacjach.
„Doskonale rozumiem ich frustrację, ale komentarze, które wygłaszają pół godziny później, są nieco inne” – dodał.
Przy przyzwoitym tempie na jednym okrążeniu Vasseur stwierdził, że zespół koncentruje się teraz na poprawie „spójności” samochodu. Dodał, że nastąpiła niewielka poprawa w przypadku ulepszeń wprowadzonych w Miami, ale dodał, że nie rozwiązały one problemu.
„Jeśli na coś cierpimy, jest to spójność na okrążeniu, podczas wyścigu lub z zakrętu na zakręt” – stwierdził Vasseur. „Tutaj musimy się poprawić, ale głównie na wyścig. Pracujemy nad tym. Myślę, że zrobiliśmy przyzwoity krok naprzód, ale to prawda, że w Miami byliśmy trochę niekonsekwentni.
„Ale my coś robimy” – dodał. „Pierwszy przejazd Carlosa [w Monako] był bardzo dobry. Oznacza to, że musimy to zrozumieć i wrócić silniejsi. Ale to nie tak, że nie nadążamy za tempem”.
Pomimo dobrego tempa w kwalifikacjach, weekend Leclerca w Monako został zniweczony utratą trzech miejsc na starcie za zablokowanie Lando Norrisa w sesji kwalifikacyjnej. Monegasque zajął szóste miejsce w swoim domowym wyścigu.
Weekend Carlosa Sainza spadł w wyścigu, ponieważ musiał zadowolić się ósmym miejscem.
Charles Leclerc ostrożny wobec ulepszeń Ferrari w Barcelonie
Przed GP Hiszpanii wiele źródeł donosiło, że Ferrari ma wprowadzić szereg ulepszeń, w tym zmienioną koncepcję sidepoda, podobną do projektu Red Bulla.
Ponieważ ulepszenia trafiają na pierwsze strony gazet, Charles Leclerc zachował ostrożność, przyznając, że nie będzie „masowej zmiany” w wynikach. W czwartek dziennikarzom powiedział:
„Szczerze mówiąc, nie spodziewamy się wielkich cudów. Od teraz chcemy wprowadzać małe ulepszenia w każdym wyścigu. Ten powinien iść w dobrym kierunku. Ale nie sądzę, że będzie to ogromna zmiana”.
Leclerc dodał, że ulepszenia rozwiążą „szczytowe” zachowanie samochodu i poprawią spójność w weekend.
„To powinno pomóc nam nie zyskać tak dużej wydajności, ale przynajmniej być trochę bardziej konsekwentnym przez cały weekend” – dodał. Mam nadzieję, że to pomoże nam osiągnąć lepszy wynik w niedzielę.
Ferrari zajmuje obecnie czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów, wyprzedzając Mercedesa o 29 punktów.
Dodaj komentarz