Dzięki niedawnym triumfom jego i Emmy Raducanu w Wielkim Szlemie stan brytyjskiego tenisa nie jest tak rozczarowujący, jak się wydaje, uważa Andy Murray
Andy Murray nie uważa, że stan brytyjskiego tenisa jest tak rozczarowujący, jak przedstawiają go media, wyrażając opinię, że on i Emma Raducanu niedawno wygrali Wielkie Szlemy, co jest dobrym znakiem dla tego sportu w kraju.
W niedawno zakończonym turnieju French Open nie wystąpiły Brytyjki w głównym losowaniu, a tylko trzej mężczyźni — Jack Draper, Cameron Norrie i Dan Evans. Sam Murray zrezygnował z turnieju, aby skupić się na rzucie trawą do przodu, co było dobrą decyzją, biorąc pod uwagę, że w rezultacie wygrał dwa turnieje Challenger na powierzchni w ciągu tygodni jeden po drugim.
Rozmawiając z agencją prasową PA w niedawnym wywiadzie, były nr 1 na świecie poruszył stan tenisa w Wielkiej Brytanii, przyznając, że zawsze trudno jest wiedzieć, co dokładnie uważa się za sukces w tym sporcie.
Jednak dzięki temu, że on i Raducanu wygrali turniej wielkoszlemowy w tym stuleciu – Murray w 2012 ( US Open ), 2013 (Wimbledon), 2016 (Wimbledon) i Raducanu w 2021 (US Open) – wierzy, że brytyjski tenis odnotował ogromną poprawę w ostatnim czasie.
Trzykrotny mistrz Wielkiego Szlema miał ponadto nadzieję, że w nadchodzących latach sytuacja będzie się poprawiać, zwłaszcza że więcej Brytyjczyków rywalizuje na szczycie.
„Czy to rozczarowujące? Zawsze trudno jest wiedzieć, czego powinien oczekiwać brytyjski tenis lub co należy uznać za sukces. Ponieważ w ciągu ostatnich 10 lat wygrałem kilka Wielkich Szlemów, a Emma Raducanu oczywiście wygrała Wielki Szlem po stronie kobiet” – powiedział Andy Murray.
„Tak nie było przez, nie wiem, 70 lat po stronie mężczyzn i myślę, że przez 40 lat po stronie kobiet – więc to duża poprawa. Ludzie będą chcieli więcej – więcej graczy rywalizujących na szczycie gry. Oczywiście chciałbym zobaczyć więcej, ale mam nadzieję, że to się zmieni w ciągu najbliższych kilku lat – dodał.
Andy Murray tuż obok miejsc rozstawienia na Wimbledonie 2023
W pogoni za trzecim tytułem na tegorocznym Wimbledonie Andy Murray może być zmuszony do zmagania się z byciem nierozstawionym graczem pomimo mocnego występu w huśtawce na trawie. Zwycięstwo w niedawno zakończonych mistrzostwach Queen’s Club mogło pomóc Brytyjczykowi w awansie do rozstawienia, ale niestety przegrał z ewentualnym wicemistrzem Alexem de Minaurem w pierwszej rundzie.
Na razie trzykrotnego mistrza Wielkiego Szlema dzielą 4 miejsca od tymczasowego rozstawionego 32. Alejandro Davidovicha Fokiny, a przed nim Ben Shelton, Jiri Lehecka, Matteo Berrettini i Ugo Humbert.
Dodaj komentarz