Dlaczego UFC nie powinno dać Brandonowi Moreno natychmiastowego rewanżu
Brandon Moreno jest najbliższą gwiazdą, jaką kiedykolwiek stworzyła dywizja muszej UFC. Ani wielki Demetrious Johnson, ani zawsze polaryzujący Henry Cejudo nie wywołali reakcji tłumu i żarliwych fanfar, jakie ma „The Assassin Baby”.
Od zapisania się do historii jako pierwszy meksykański mistrz UFC do pozornie niezdolnego do nudnych walk, Brandon Moreno urzeka fanów UFC na całym świecie. Niestety, dla swoich zwolenników, Moreno stracił pas w wadze 125 funtów na rzecz byłego przeciwnika Alexandre Pantoja w minioną sobotę na UFC 290.
Po zakończeniu gali, prezydent UFC Dana White został zapytany na konferencji prasowej po walce o jego plany co do dalszego rozwoju dywizji. Ze względu na ekscytujący charakter walki pomiędzy Moreno i Pantoją, wyraził chęć zarezerwowania natychmiastowego rewanżu. Ale oto dlaczego nie powinien.
Brandon Moreno nie powinien dostawać nieograniczonej liczby tytułów mistrzowskich
Jeśli Brandon Moreno ma zawalczyć z Alexandrem Pantoją w natychmiastowym rewanżu o tytuł, będzie to druga w historii kwadrylogia w UFC, ponieważ obaj mężczyźni mierzyli się ze sobą już trzy razy. Pierwsza kwadrylogia w historii federacji dotyczyła innego Brazylijczyka: byłego króla wagi muszej Deiveisona Figueiredo.
Jednak rekord Brandona Moreno przeciwko „Deus da Guerra” był znacznie bardziej konkurencyjny. Poniósł jedną porażkę, raz zremisował i dwukrotnie wygrał. Inaczej jest w przypadku Pantoji, z którym przegrał już trzykrotnie. Po raz pierwszy skrzyżował miecze z „The Cannibal” w The Ultimate Fighter: Tournament of Champions.
Skończył w ciągu dwóch rund przez poddanie. Następnie para zmierzyła się w swoim pierwszym rewanżu dwa lata później, a Moreno przegrał przez jednogłośną decyzję na UFC Fight Night 129. W minioną sobotę przegrał z „The Cannibal” w konkurencyjnej walce przez niejednogłośną decyzję.
Lubię Brandona Moreno jak wszyscy, ale nie potrzebujemy kolejnej kwadrylogii. Niech najpierw pokona Albazziego. pic.twitter.com/2nWCnyueYw
— Tuck (@MMAJunkie09) 10 lipca 2023 r
Czy po trzykrotnej porażce z tym samym mężczyzną Brandon Moreno zasługuje na natychmiastowy rewanż? Pierwsze dwie walki Maxa Hollowaya z Alexandrem Volkanovskim były konkurencyjne, a ich druga walka była szczególnie zacięta, ale nadal nie otrzymał natychmiastowego rewanżu za ich trzecią walkę, nie wspominając o hipotetycznej czwartej.
Co gorsza, Brandon Moreno nie może nadal otrzymywać nieuzasadnionych tytułów mistrzowskich bez ich zdobycia. Chociaż jest ekscytujący i ma spory potencjał gwiazdorski, „The Assassin Baby” walczył o tytuł tylko od 12 grudnia 2020 r. Jego ostatnie sześć walk to walki o tytuł.
Być może najbardziej niepokojącą statystyką jest to, że chociaż jest dwukrotnym niekwestionowanym mistrzem i jednorazowym mistrzem tymczasowym, nigdy nie obronił tytułu. Po raz pierwszy zmierzył się z Deiveisonem Figueiredo o pas dywizji w walce, która zakończyła się remisem, mimo że wielu miało przewagę Brazylijczyka na kartach wyników.
Pozdrowienia dla Brandona Moreno.
6 prostych walk o tytuł, w których doprowadził każdego przeciwnika do granic możliwości.
To na nim polega walka w meksykańskim stylu. pic.twitter.com/zmPLlbighHh
– Historia MMA dzisiaj (@MMAHistoryToday) 9 lipca 2023 r
Niemniej jednak Brandon Moreno zdobył natychmiastowy rewanż o tytuł, w którym wygrał, poddając swojego wroga. W swojej pierwszej obronie tytułu stracił pas na rzecz „Deus da Guerra”, ale został nagrodzony walką o tymczasowy tytuł z Kai Kara-France, którą wygrał karnym kopnięciem w wątrobę .
Następnie zmierzył się z Figueiredo w walce zjednoczeniowej, odnosząc zwycięstwo po tym, jak zamknięte oko Brazylijczyka uniemożliwiło mu kontynuowanie walki. Jak widać w minioną sobotę, nie udało mu się obronić tytułu przeciwko Alexandre Pantoja, ale już teraz rozważa się jego natychmiastowy rewanż.
Nie może otrzymywać kolejnych tytułów mistrzowskich bez zdobycia ich. To niesprawiedliwe w stosunku do reszty dywizji, ponieważ zasadniczo oznacza to, że jeśli Brandon Moreno nie jest mistrzem, zostanie zarezerwowany na walkę o tytuł, dopóki nim nie zostanie. To podkopuje konkurencyjną integralność dywizji wagi muszej.
W dywizji jest więcej zasłużonych pretendentów
Chociaż fani uwielbiają Brandona Moreno, sama siła gwiazdy nie powinna decydować o tym, czy ktoś otrzyma walkę o tytuł. W rzeczywistości strzały mistrzowskie nie powinny być przyznawane, należy na nie zasłużyć. Chociaż jest oczywiste, że UFC uważa swoją dywizję muszej za zbyt wąską na jakiekolwiek inne pojedynki, są godni pretendenci.
Pierwszym jest Amir Albazi. Irakijczyk ważący 125 funtów ma na koncie zwycięstwo , choć kontrowersyjne , nad byłym tymczasowym pretendentem do tytułu, Kai Kara-France. Co więcej, jest obecnie na czele serii sześciu zwycięstw z rzędu i zajmuje 3. miejsce w dywizji. Nigdy wcześniej nie walczył również z Alexandre Pantoją i może pochwalić się imponującym rekordem 17-1.
Zwycięstwo Amira Albazi nad Kai Kara-France wywołało wczoraj pewne kontrowersje 😬
Czy Albazi powinien walczyć ze zwycięzcą pojedynku Brandon Moreno vs. Alexandre Pantoja w Abu Dhabi na #UFC294 ?
A może powinniśmy mieć walkę o tytuł eliminatora pomiędzy Amirem Albazi i Brandonem Royvalem? #UFCVegas74 pic.twitter.com/RjRzdGssBa
— Sporty walki dzisiaj 📰 (@CSTodayNews) 4 czerwca 2023 r
Teraz, jeśli White jest nieugięty, jeśli chodzi o rezerwację nowo koronowanego mistrza wagi muszej w rewanżu, mógłby umówić go na spotkanie z innym byłym wrogiem: Brandonem Royvalem, który ostatnio przegrał z „Kanibalem” dwa lata temu. Od tego czasu jest na łzach, wspinając się w rankingach.
Ma serię trzech zwycięstw z rzędu, w tym dwa razy w pierwszej rundzie, z poddaniem nad Mattem Schnellem i nokautem nad Matheusem Nicolau, które zdobył w kwietniu ubiegłego roku, twierdząc, że Dana White opisał to jako eliminację tytułu . Obecnie zajmuje czwarte miejsce w dywizji.
Brandon Royval wciąż ma szansę na kolejną walkę o tytuł po Moreno-Pantoja.
Albazi kontra Nicolau powinna być następną walką https://t.co/JAvfvbEcSX
— Spinnin Backfist (@SpinninBackfist) 4 czerwca 2023 r
Zarówno Royval, jak i Albazi mają większe prawo do kolejnego pęknięcia w tytule niż Moreno. Warto zastanowić się nad przyznaniem „The Assassin Baby” niezasłużonej walki o złoto UFC. Zamiast tego Moreno powinien przynajmniej wygrać jedną walkę bez tytułu w imponujący sposób, zanim zostanie pretendentem numer jeden.
Dodaj komentarz