„Kiedy po raz pierwszy wyruszyłam w trasę, poczułam się niemal zniechęcona” – Danielle Collins o tym, jak spotkała się z krytyką za grę w tenisa w college’u
Na początku swojej kariery Danielle Collins ujawniła, że byli gracze WTA Tour patrzyli z pogardą na jej przeszłość związaną z tenisem w college’u.
Podczas swojego roku łabędziego śpiewu Collins miała w zeszłym tygodniu imponujący występ na turnieju Miami Open. 30-latka straciła tylko jednego seta w drodze do swojego pierwszego zwycięstwa w WTA 1000, pokonując wyżej notowane zawodniczki, takie jak Elena Rybakina, Caroline Garcia i Sorana Cirstea.
Pomimo niezaprzeczalnego sukcesu w kobiecym tenisie, droga Danielle Collins do zostania profesjonalistką nie była pozbawiona wyzwań. Przed dołączeniem do zawodów zawodowych w 2016 roku Amerykanka z sukcesem pracowała w college’u, reprezentując Uniwersytet Wirginii, wygrywając dwa mistrzostwa kobiet NCAA Division I w grze pojedynczej kobiet. Niedawno jednak ujawniła, że jej przejście do środowiska zawodowego nie przebiegło tak gładko, jak się spodziewała.
W rozmowie z WTA Insider po zdobyciu tytułu Miami Open zawodniczka zajmująca 22. miejsce na świecie stwierdziła, że konkurenci nie docenili jej awansu do półfinału Australian Open 2019. Ujawniła również, że niektórzy starsi gracze wspominali, że rozważają przejście na emeryturę w jej wieku 25 lat.
„Pamiętam, że kiedy po raz pierwszy wyruszyłam w trasę, poczułam się niemal zniechęcona, bo poszłam do college’u” – powiedziała Danielle Collins (11:16). „Pamiętam, jak dotarłem do półfinału w Australii, ludzie mówili: «Och, wiesz, że Collins nigdy wcześniej nie wygrał meczu?». Mówię sobie: „Grałem tylko w trzech lub czterech turniejach”. Byli gracze, znacznie starsi ode mnie, podchodzili do mnie i mówili: „Wow, odchodziłem na emeryturę w twoim wieku!”
Ponadto Collins zauważyła, że jej opóźnione wejście w świat zawodowy również miało wpływ na jej potencjalne możliwości sponsorskie.
„Czasami trudno jest uzasadnić to, co robię i drogę, którą obrałem, wobec tak wielu osób” – dodała (11:47). „Sponsorzy i ludzie z tej branży, ponieważ tenis to jeden z tych sportów, w których mamy tak bogatą tradycję tenisową.”
Danielle Collins wspomina swoje doświadczenia z tenisem w college’u: „Podróż rozwoju osobistego i pokory”
Mimo że spotykała się z cynikami, Danielle Collins pozostała dumna ze swoich tenisowych osiągnięć w college’u. W rozmowie z WTA Insider Amerykanka opowiedziała o cennych lekcjach życia, które zdobyła przed przejściem na zawodowstwo, co dało jej wyjątkowe spojrzenie na dotychczasową drogę.
„Ze wszystkimi osiągnięciami, wzlotami i upadkami oraz możliwością przetrwania tych burz. Jestem z siebie dumna jako osoba, dzięki której udało mi się przetrwać te trudne chwile. Ale myślę, że najważniejszą rzeczą, jakiej mnie to nauczyło, jest pokora” – powiedziała Danielle Collins (10:15). „Czuję, że to w ogromnym stopniu wpłynęło na moją perspektywę i spojrzenie na moją karierę oraz drogę bycia zawodowym tenisistą”.
„Pochodzę z niczego, a moi rodzice zrobili wszystko dla mnie, gdy byłem dzieckiem, aby dać mi szansę. I zdobyć stypendium na studia, chodzić do szkoły” – dodał Amerykanin (10:37). „Musiałem doświadczyć pracy na jednym z najlepszych uniwersytetów w kraju, a także bycia w zespole i zdobywania tego doświadczenia”.
Danielle Collins, uczestnicząca obecnie w turnieju Credit One Charleston Open, z powodzeniem przekształciła się z gry na korcie twardym na kort ziemny. Osiągnęła to pokonując rozstawionego z drugiej pozycji Ons Jabeura i odradzającą się Paulę Badosę, zapewniając sobie miejsce w 1/8 finału prestiżowego turnieju WTA 500.
Jeśli nie wiecie, amerykańska zawodniczka w pewnym momencie tego roku zakończy karierę w tenisie, jak ogłosiła prasie podczas styczniowego Australian Open. 30-latka podczas swojego udziału w Miami Open wyznała także, że obecnie zmaga się z „przewlekłą chorobą zapalną”, która wpływa na jej płodność.
Dodaj komentarz