Co się stało z Johnnym Hardwickiem? Sędzia ze stanu Alabama trafił do szpitala po incydencie domowym 

Co się stało z Johnnym Hardwickiem? Sędzia ze stanu Alabama trafił do szpitala po incydencie domowym 

Sędzia hrabstwa Montgomery, Johnny Hardwick, był w poważnym stanie po tym, jak został postrzelony w swoim domu w sobotę 24 lutego 2024 r. Hardwick jest przewodniczącym piętnastego okręgu sądowego hrabstwa Montgomery w Albama. Jak donosi KIRO 7 News Seattle, sędzia ze stanu Alabama również musiał przejść operację z powodu postrzału i nadmiernych ran.

Jak poinformowało biuro szeryfa hrabstwa , do zdarzenia doszło około godziny 13:00. Funkcjonariusze twierdzili również, że jako podejrzanego aresztowali syna Johnny’ego Hardwicka, Khalfaniego Hardwicha. Jak podaje „New York Post”, syn jest już skazanym w sprawie o morderstwo, które miało miejsce ponad 10 lat temu.

Z raportów wynika również, że zaraz po strzelaninie Khalfani uciekł swoją ciężarówką , a następnie porzucił ją zaledwie 5 mil od domu. Policja twierdziła, że ​​syna Johnny’ego Hardwicka odnaleziono zaledwie 45 minut później, ponieważ przejechał zaledwie 1,6 km od miejsca, w którym porzucił ciężarówkę.

Użytkownicy mediów społecznościowych byli w szoku, gdy sędzia z Alabamy został rzekomo postrzelony przez syna. (Zdjęcie za pośrednictwem @Anthony22812245/ X)
Użytkownicy mediów społecznościowych byli w szoku, gdy sędzia z Alabamy został rzekomo postrzelony przez syna. (Zdjęcie za pośrednictwem @Anthony22812245/ X)

Chociaż synowi nie postawiono jeszcze żadnych zarzutów, ojciec w dalszym ciągu przebywa w szpitalu w poważnym stanie.

Szczegóły i reakcje internautów poznaliśmy po tym, jak sędzia Johnny Hardwick został ciężko ranny

Ponieważ Johnny Hardwick przechodzi w szpitalu operację , policja ciężko pracuje, aby zrozumieć, co mogło być przyczyną zdarzenia, w wyniku którego sędzia znalazł się w takim stanie. Policja prowadzi jednak dochodzenie i przesłuchuje syna, który w 2014 r. przyznał się do morderstwa drugiego stopnia i dopuścił się przemocy. Nie odbywał jednak wówczas kary więzienia.

Zastępca komendanta Wesley Richerson wypowiedział się w tej sprawie i wyjaśnił, że strzelanina była „incydentem krajowym”. Jak cytuje „New York Post”, powiedział:

„Sędzia Hardwick brał udział w incydencie domowym ze swoim synem i odniósł poważne obrażenia w wyniku rany postrzałowej”.

Użytkownicy mediów społecznościowych byli w szoku, gdy sędzia z Alabamy został rzekomo postrzelony przez syna. (Zdjęcie za pośrednictwem @MellieMAGA/X)
Użytkownicy mediów społecznościowych byli w szoku, gdy sędzia z Alabamy został rzekomo postrzelony przez syna. (Zdjęcie za pośrednictwem @MellieMAGA/X)

Z drugiej strony władze policyjne dały również jasno do zrozumienia, że ​​w przypadku uznania syna Johnny’ego Hardwicka za winnego prawdopodobnie grozi mu dożywocie oraz zarzut posiadania broni palnej. Gdy doszło do zdarzenia, burmistrz Montgomery Steven L. Reed również przemówił w sprawie strzelaniny i modlił się o szybki powrót sędziego do zdrowia.

Jak cytuje „The Montgomery Independent”, stwierdził w oświadczeniu:

„Tamika i ja jesteśmy zasmuceni wiadomością, że sędzia Johnny Hardwick został postrzelony. Przez dziesięciolecia z honorem służył naszej społeczności w Sądzie Okręgowym, pomagając w inicjowaniu licznych reform mających na celu uczynienie systemu sądownictwa bardziej sprawiedliwym i uczciwym. Ostatnio pracował nad wyeliminowaniem wymogów dotyczących kaucji w przypadku przestępstw nie związanych z przemocą”.

Szerzej opowiedział o osiągnięciach sędziego, mówiąc:

„Z dala od ławki rezerwowych był orędownikiem lokalnej młodzieży i jednym z założycieli 100 Czarnych Mężczyzn z Greater Montgomery. Modlimy się o jego powrót do zdrowia.”

Jak donosi Yahoo!, syn Hardwicka został znaleziony na ulicy US 231 i jest przetrzymywany w areszcie hrabstwa Montgomery . Aktualności. Tymczasem policja kontynuuje dochodzenie w tej sprawie. Na chwilę obecną policja i szpital nie ujawniają, w jakim stanie jest brutalnie postrzelony sędzia. Co więcej, rodzina Johnny’ego Hardwicka również nie zajęła się jeszcze tą sprawą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *