„Wygrywamy i przegrywamy jako zespół”: Daniel Suarez odmawia obwiniania swojej załogi pomimo powolnego pit stopu, który pomógł Chase’owi Elliottowi i Michaelowi McDowellowi
Pełen nadziei na play-offy Dzień Daniela Suareza na torze Indianapolis Motor Speedway w zeszłą niedzielę przyniósł dobry wynik kierowcy Trackhouse Racing. Jednak biorąc pod uwagę pozycję, w jakiej znajduje się pod koniec sezonu zasadniczego, trzecie miejsce w zeszły weekend nie było wystarczająco dobre dla rodowitego Meksykanina.
Reklamowany jako jeden z najszybszych samochodów przed wyścigiem, Suarez wszedł do Verizon 200 w The Brickyard pełen pewności siebie. Miał nadzieję, że uda mu się przebić bilet do postseason.
Jednak niespodziewany zwycięzca, Michael McDowell, odebrał tę szansę kierowcy Chevroleta Camaro ZL1 nr 99.
Załoga i kierowca #99 przegrali z McDowellem z Front Row Motorsports i Chase Elliottem z Hendrick Motorsports pod koniec 200-milowej imprezy. Za przyczynę załamania uznali powolny postój na pit-road.
Zdublowane samochody i doskonałe tempo lidera sprawiły, że Daniel Suarez nie mógł po raz kolejny wysunąć się na prowadzenie i walczyć o zwycięstwo w The Brickyard .
Meksykański kierowca wyjaśnił w wywiadzie udzielonym po wyścigu Bobowi Pockrassowi i podsumował swój dzień:
„Jesteśmy trochę opóźnieni w dostosowaniu w pierwszej połowie wyścigu, a potem pod koniec poprawiliśmy się, ale niestety straciliśmy trochę czasu do pierwszych dwóch facetów, ale to część wyścigów”.
On dodał:
„Musimy nadal budować takie samochody wyścigowe. Wygrywamy jako zespół i przegrywamy jako zespół, więc nie będziemy tutaj wskazywać palcem. Wrócimy do domu, przeanalizujemy wszystko i wrócimy silniejsi.
Chase Elliott, kolejny pretendent do playoffów, znalazł się w podobnej sytuacji. Trzy zdublowane samochody między nim a czołowym Fordem Mustangiem nr 34 kosztowały kierowcę Chevroleta Camaro ZL1 nr 9 utratę cennego czasu. To ostatecznie zdegradowało go do mety P2.
Opinie właściciela zespołu Daniela Suareza, Justina Marksa, na temat jego powolnego pit stopu w Indianapolis
Współwłaściciel Trackhouse Racing, Justin Marks, był również wypatroszony potencjalnym zwycięstwem Daniela Suareza, który wymknął się kierowcy #99 na pit-road.
Opracowując, w jaki sposób dziewięciosekundowe zatrzymanie postawiłoby Suareza w pozycji do walki o zwycięstwo, Marks powiedział w wywiadzie dla Dustina Albino z jayski.com:
„Myślę, że jeśli zjedziemy do pit-roadu i zatrzymamy się na dziewięć i pół sekundy, Daniel wygra wyścig. To jest gra dziesiątek”.
Zobacz, jak Daniel Suarez próbuje zdobyć miejsce w play-off w następny weekend na Watkins Glen International.
Dodaj komentarz