„Jako branża strzeliliśmy sobie w stopę”: Tony Stewart mówi o tym, jak wyścigi NASCAR zmieniły się od 2016 roku
Tony Stewart przedstawił niedawno fascynujący wgląd w czynniki wpływające na wyścigi w NASCAR. Trzykrotny mistrz Cup Series zagłębił się w szczegóły, które wpływają na akcję na torze, jednocześnie odnosząc się do niedawnego wzrostu agresywnych wyścigów.
NASCAR Hall of Famer ścigał się w najważniejszych seriach przez tysiąclecie, aż do 2016 roku, obserwując ewolucję samochodów na przestrzeni lat. Według niego opony są jednym z głównych czynników wpływających na produkt wyścigowy z tej serii.
Właściciel zespołu Stewart-Haas Racing wspominał, jak kiedyś opony szybko się zużywały, pomagając kierowcom w wyprzedzaniu. Przekonywał wtedy, że obecne opony Goodyeara nie spadają szybko, więc zamykając paczkę.
Ponieważ większość z nich biegnie w tym samym tempie przez cały okres, kierowcy są zmuszeni do wykonywania agresywnych ruchów, aby wyprzedzić rywali.
„To ręka, z którą muszą się ścigać. Myślę, że w scenariuszach, które widzimy i o których mówimy, z tym, co kierowcy nasycili tym, jak się ścigają, jeśli masz wygrać, będziesz zmuszony do takich sytuacji, ponieważ nie nie mieć samochodu, który jest o dwie dziesiąte lub trzy dziesiąte lepszy od kogoś w danym dniu”, powiedział w radiu SiriusXM NASCAR.
„Strzeliliśmy sobie w stopę jako branża narzekająca, że wyścigi nie są dobre, ponieważ ktoś wygrał o 3, 4 lub 5 sekund. Strzeliliśmy sobie w stopę, ponieważ siedzieliśmy tam i głosiliśmy, że rzeczy są złe, a NASCAR zrobił wszystko, co w jego mocy, aby zacieśnić pole tak bardzo, jak tylko mogli ”- dodał.
Tony Stewart nie obwinia NASCAR za zamknięcie paczki z samochodem nowej generacji i oponami, ponieważ organ zarządzający dał fanom to, czego chcieli.
Współwłaściciel zespołu Fellow Cup Series i doświadczony kierowca, Denny Hamlin, zgodził się z opinią Stewarta, potwierdzającą zmianę produktu wyścigowego w NASCAR.
Tony Stewart wyjaśnia, dlaczego w NASCAR brakuje obecnie kierowców celebrytów
Przez dziesięciolecia NASCAR był domem dla największych nazwisk na scenie wyścigowej, a Jeff Gordon , Jimmie Johnson i sam Tony Stewart byli powszechnie znani w całej Ameryce.
Zapytany o to, dlaczego w obecnej sieci nie ma tak wielkich nazwisk, Stewart argumentował, że fani nie zadaje się z młodymi kierowcami, którzy są rzucani w światło reflektorów, zanim przeżyją swoje życie.
„Szczerze myślę, że to z powodu tego, jak młodzi są wszyscy w NASCAR. To tak, jakby 18-latek, który próbował jeździć w serii samochodów ciężarowych jako 15-latek, mógł biegać na krótkich torach” – powiedział w programie Pat McAfee Show.
„Dlaczego więc wsadzamy 18-latków do tych samochodów i oczekujemy, że fani powiedzą:„ To mój facet ”? Dzieciak właśnie dostał swój cholerny dyplom. Nie ma doświadczeń życiowych. Nie spał w niczyim samochodzie na poboczu drogi, ponieważ nie było go stać na pokój w hotelu pomiędzy dwiema nocami wyścigów” – podsumował.
Tony Stewart wcześniej zebrał się, aby wprowadzić minimalny limit wieku dla profesjonalnych wyścigów.
Dodaj komentarz