Wydaje się to niewiarygodne, ale minęło pięć lat, odkąd Waze, wspólna usługa mapowania przejęta przez Google, dodała możliwość połączenia swojej aplikacji ze Spotify, aby mieć podstawowe sterowanie odtwarzaniem bezpośrednio w interfejsie Waze. Dzięki tej integracji, która została później przyjęta przez inne usługi, użytkownicy mogą wstrzymywać i wznawiać odtwarzanie oraz nawigować między utworami, nie tracąc z oczu trasy.
Fakt, że pierwszym serwisem, z którym Waze się połączył, był Spotify, jest najczęstszą rzeczą na świecie, bo przecież był i pozostaje najczęściej używanym serwisem do strumieniowego przesyłania muzyki na świecie. Według danych z czwartego kwartału ubiegłego roku udział w rynku wyniósł 31%, za nim plasuje się Apple Music z 15%, Amazon Music i Tencent Music z 13% oraz YouTube Music na piątym miejscu z 8%.
Jednak w latach, które minęły od pierwszej integracji, sytuacja znacząco się zmieniła. W tym czasie zaobserwowaliśmy wzrost liczby użytkowników innych usług i w związku z tym spodziewaliśmy się, że Waze podejmie więcej kroków w tej usłudze, integrując je z interfejsem swojej aplikacji na Androida i iOS. Oczywiście nie jest to krytyczna potrzeba, w przeciwnym razie zostałaby rozwiązana wiele lat temu, ale jest to znacząca poprawa pod względem użyteczności. A najbardziej niesamowite jest to, że tak było, ale do tej pory usługa Apple zawsze pozostawała w tyle.
Dobrą wiadomością jest to, że jak Google donosi na blogu serwisowym , Waze w końcu zintegrowało Apple Music ze swoją aplikacją na iOS. W krótkim oświadczeniu nie ma wzmianki o jego wersji na Androida, co każe nam sądzić, że użytkownicy Waze korzystający z Apple Music na terminalach z Androidem nie będą mogli, przynajmniej na krótką metę, korzystać z tej integracji. przyznaj, że właśnie to mnie zaskakuje.
To opóźnienie jest jeszcze bardziej zaskakujące, biorąc pod uwagę, że Waze jest własnością Google, a jego inna usługa mapowa, Mapy Google, ma tego rodzaju integrację już od dłuższego czasu. W innych przypadkach Google używało Waze do testowania funkcji, które później zostały przeniesione do Map Google. Byłoby bardzo interesujące poznać powody, dla których w tym przypadku proces poszedł w przeciwnym kierunku.
Dodaj komentarz