Zobacz: Tracy McGrady rozbija obronę Spurs zdobywając 13 punktów w 33 sekundy w 2004 roku
Tracy McGrady to siedmiokrotny gwiazdor NBA, który był wymieniany w drużynie All-NBA przy siedmiu różnych okazjach i jest dwukrotnym mistrzem punktacji NBA.
Być może najbardziej imponujący wynik McGrady’ego miał miejsce w meczu z San Antonio Spurs 9 grudnia 2004 roku, kiedy jako zawodnik Houston Rockets stracił 13 punktów w 33 sekundy i wygrał mecz 81-80.
Pokaz punktacji gracza w tej konkretnej grze wprawił wszystkich w okolicy w osłupienie. Jest to jeden z najbardziej kultowych momentów w historii koszykówki i jest on stale wspominany, gdy jakakolwiek drużyna w NBA odnosi późne zwycięstwo.
Rzućmy okiem na imponujący wynik McGrady’ego poniżej:
McGracy dokonał rzeczy nie do pomyślenia w 33 sekundy, a twarze Gregga Popovicha i jego zawodników Spurs, gdy włączył się brzęczyk, były dla świadków widokiem.
Oto co McGrady miał do powiedzenia po meczu:
„Po prostu próbuję zrobić wszystko, co możliwe, aby uzyskać strzał. I w takich sytuacjach najlepszy gracz musi podejść i spróbować zagrać. I na koniec padały na mnie strzały. Nie wiem, jak je zdjąłem… wiesz, moja wola po prostu przejęła kontrolę i oddawała mi strzały.
On kontynuował:
„To właśnie dodało mi pewności siebie, kiedy znokautowałem tę grę za 4 punkty. To właśnie dodało mi pewności siebie… Nigdy nie brałem udziału w czymś takim, więc musisz mi wybaczyć”.
Wygląda na to, że nawet Tracy McGrady był zszokowany własnym występem i miał trudności z przełamaniem go do wywiadu w mediach.
„Ach, cholera, naszym przeznaczeniem jest wygrać ten mecz” — Tracy McGrady zastanawia się nad zdobyciem 13 punktów w 33 sekundy
Ostatnio Tracy McGrady zastanawiał się nad swoim niesamowitym wybuchem punktacji w The Pivot Podcast i tak powiedział o swoich 13 punktach w 33 sekundy:
„Człowieku, wiesz, jedną rzeczą dotyczącą wielkich graczy jest po prostu niewiadoma… Nie wiesz, czy będziesz mieć takie chwile… Wracając do tej gry, na początku miałem problemy. Więc przez cały mecz miałem problemy z rzucaniem piłką. Ale w ostatniej minucie meczu coś po prostu kliknęło. To była po prostu wola przejęcia władzy”.
McGrady kontynuował:
„Kiedy trafiłem tę pierwszą trójkę i drugą trójkę, to była czteropunktowa gra, wiedziałem, że to koniec… Aby podnieść Tima Duncana z nóg, wylądować na mnie, a ja nadal strzelam i idzie W? Ach, cholera, naszym przeznaczeniem jest wygrać tę grę. Jeśli cofniesz się i spojrzysz na ostatnią grę, kiedy rzucili piłkę swojemu zawodnikowi, potknął się i upadł. Nikt go nie dotknął, a piłka toczy się do mnie. Bogowie koszykówki przemawiają dziś wieczorem. Więc kozłuję piłkę, głową w dół, idź na swoje miejsce, tato. Koniec gry.”
Nie ma wątpliwości, że McGrady jest jednym z najbardziej elitarnych strzelców w historii NBA. Jednak jest to zdecydowanie występ, który stawia go w swojej własnej lidze. Po prostu wpadł w rytm w tej ostatniej minucie, której dotyka niewielu koszykarzy.
Dodaj komentarz