Zobacz: Steph Curry gotuje Dilliona Brooksa, trafia czwartą z rzędu trójkę i kładzie Rockets do łóżka
Steph Curry właśnie zawstydziła Dillona Brooksa podczas niedzielnego meczu, w którym Golden State Warriors zwyciężyli 106:95 z Houston Rockets. Curry złamał kostki Brooksowi, po czym sprawił, że podskoczył jak drążek pogo, po czym oddał sztylet za trzy punkty, który odrzucił Rockets.
Na około trzy minuty przed końcem meczu Brooks bronił Curry’ego prawym łokciem. Dwukrotny MVP otrząsnął się z niego mocnym crossoverem, który skierował zuchwałego obrońcę w drugą stronę. Następnie wyrównał i oddał strzał poza łuk, ale Brooks cudownie doszedł do siebie.
Curry miał jednak jeszcze jednego asa w rękawie. Wyciągnął Brooksa z butów, przez co swingman Rockets podskoczył dwukrotnie. Dobra interwencja Brooksa, ale najlepszy strzelec w historii oddał swój czwarty z rzędu rzut za trzy punkty, który przerwał grę.
Oto film, na którym Steph gotuje „Dillon The Villain”:
Strzał Steph Curry dał Golden State Warriors prowadzenie 100-89 na trzy minuty przed końcem meczu. W tym momencie było już właściwie po wszystkim, a Warriors mieli impet przez resztę drogi i zwyciężyli 106-95.
Curry poprowadził drużynę Golden State z 24 punktami, siedmioma zbiórkami i sześcioma asystami, podczas gdy Klay Thompson miał 19 punktów i cztery zbiórki. Draymond Green zadebiutował w sezonie, zdobywając cztery punkty, pięć zbiórek i pięć asyst w 21 minutach gry.
Chris Paul po raz pierwszy w swojej błyskotliwej karierze wszedł z ławki rezerwowych. W 27 minut zdobył osiem punktów, pięć zbiórek i osiem asyst. Gary Payton II zadecydował o różnicy w meczu dla Warriors, zdobywając 15 punktów w 19 minut.
Tymczasem Dillon Brooks miał 12 punktów, cztery zbiórki i dwie asysty dla Houston Rockets. Jalen Green zakończył mecz niemal double-double z 21 punktami i dziewięcioma zbiórkami, a Alperen Sengun dodał 19 punktów, pięć zbiórek i siedem asyst.
Co dalej ze Steph Curry i Golden State Warriors?
Dzięki niedzielnemu zwycięstwu Golden State Warriors poprawili swój bilans na 2:1 na rozpoczęcie sezonu NBA 2023/24. Warriors przegrali mecz otwierający sezon z Phoenix Suns, ale teraz wygrali dwa mecze z rzędu.
Steph Curry był głównym katalizatorem Warriors w tym sezonie i w obu przypadkach prowadził zespół pod względem zdobytych punktów. Curry nie musi się zbytnio martwić o grę dla swoich kolegów z drużyny, ponieważ u jego boku gra Chris Paul.
Warriors udają się jutro do Nowego Orleanu, aby zmierzyć się z Pelicans, po czym wrócą do domu na kolejne starcie z Sacramento Kings. Następnie w środę Golden State wyruszy w czteromeczową podróż do Oklahoma City, Cleveland, Detroit i Denver.
Dodaj komentarz