[WIDEO] The Rock łamie charakter i wzrusza się Jimmym Fallonem przed WrestleManią 40
Wcielanie się The Rocka w postać pięty z „Final Boss” osiągnęło nowy poziom w miarę zbliżania się do WrestleManii 40. Podczas występu w The Tonight Show z Jimmym Fallonem chwilowo wyszedł z roli i stał się wyraźnie wzruszony.
Pokazując The Rockowi zdjęcie ze swojego debiutu na WrestleManii w 1997 roku, Jimmy Fallon przypomniał mu kultowy mecz No Disqualification Submission pomiędzy „Stone Cold” Stevem Austinem a Bretem Hartem, który odbył się podczas tego samego wydarzenia. Wielki wyszedł zwycięsko, zachowując swoje mistrzostwo międzykontynentalne, po czym został brutalnie pobity przez Sułtana, Boba Backlunda i Żelaznego Szejka. Na szczęście z pomocą przyszedł mu ojciec Rocky Johnson.
The Rock, wyraźnie wzruszony, z dumą opowiadał o swoim zmarłym ojcu, który powiedział mu, że to najważniejszy moment w jego karierze.
„To mój tata. To było niesamowite. To było bardzo wyjątkowe. Mój tata, który zmarł niespodziewanie w 2020 roku. Zawsze powtarzał, że to był najbardziej wyjątkowy moment w jego całej karierze. To było naprawdę niesamowite” – powiedział The Rock. (6:51-7:02)
Zauważył również, że brał udział w meczu zapaśniczym z ojcem The Usos, Rikishim.
„Nawiasem mówiąc, facet, z którym się siłowaliśmy, The Sultan, również jest naszą rodziną, to tata The Usos – Rikishi.” (7:08-7:19)
Poniżej masz możliwość obejrzenia całego filmu:
Przemyślenia Rocka na temat rekordowej bramki na RAW
Przed RAW przed WrestleManią 40 Triple H ogłosił, że czerwona marka osiągnęła najwyższą krajową bramkę w swojej 31-letniej historii.
Podczas swojego występu w Tonight Show z Jimmym Fallonem, Brahma Bull wspomniał, że szybkie tempo WWE zwykle pozostawia niewiele czasu na refleksję, ale poświęcił chwilę, aby docenić znaczenie ustanowienia rekordu dla RAW.
„Teraz, kiedy wróciłem i jestem w centrum tego wszystkiego, ponieważ on [Roman Reigns] od lat kieruje firmą i tego typu rzeczami [bijąca rekordy bramka RAW], starasz się być tak obecny, jak to tylko możliwe. Porusza się i już następnej nocy jesteś w innym miejscu, w innym mieście. Jednak w ubiegły poniedziałek musieliśmy wykorzystać tę chwilę, aby docenić, jak fajnie jest znaleźć się w takiej sytuacji. Obydwoje zaczynaliśmy od zapasów w salonach używanych samochodów, przez zarabianie 40 dolarów na meczu, aż po trochę więcej. Ten facet jest mistrzem i czasy są dobre.” (3:55-4:34)
Wydaje się, że w erze po Vince’u McMahonie bicie rekordów stało się na porządku dziennym. To naprawdę wyjątkowy czas, który przeżywamy i który nie mógł pozostać niezauważony.
Dodaj komentarz