Prognozy UFC: UFC 298: Alexander Volkanovski kontra Ilia Topuria

Prognozy UFC: UFC 298: Alexander Volkanovski kontra Ilia Topuria

UFC powraca do transmisji pay-per-view w ten weekend w Anaheim w Kalifornii i zapowiada się mocne widowisko.

UFC 298: Alexander Volkanovski kontra Ilia Topuria będzie walką główną o tytuł wagi piórkowej, a także głównym starciem w wadze średniej. Oto przewidywane wyniki UFC 298: Alexander Volkanovski kontra Ilia Topuria.

#1. Tytuł UFC w wadze piórkowej: Alexander Volkanovski kontra Ilia Topuria

Można śmiało powiedzieć, że Alexander Volkanovski nie tylko jest o krok od wielkości wchodząc w tę walkę. Już jest świetny – jak mówi jego pseudonim – a zwycięstwo prawdopodobnie uczyni go KOZEM w wadze 145 funtów.

Jednak w ten weekend będzie miał wiele przeciw sobie. Ilia Topuria jest nie tylko jednym z najniebezpieczniejszych przeciwników, z jakimi przyjdzie mu się zmierzyć, ale Hiszpan charakteryzuje się także niezrównaną dynamiką i pewnością siebie.

Co więcej, Volkanovski przeżywa najgorszą porażkę w swojej karierze, porażkę przez nokaut z mistrzem wagi lekkiej Islamem Machaczewem , która zniweczyła jego szanse na zdobycie tytułu mistrza dwóch dywizji.

Jasne, „Aleksander Wielki” wspaniale podniósł się po swojej pierwszej porażce z Machaczowem, brutalnie brutalnie brutalnie uderzając w Yaira Rodrigueza , ale decyzja o tej porażce była bliska. W ostatnim przypadku został brutalnie znokautowany w momencie, który mógł zmienić jego karierę.

Gdyby nie ta walka, łatwo byłoby faworyzować Australijczyka w walce z Topurią.

„El Matador” był niewątpliwie fantastyczny przez całą swoją karierę w oktagonie. Wygrał sześć walk z rzędu w oktagonie, co zwiększyło jego ogólny rekord do 14-0, a większość zwycięstw nadeszła w ten sam sposób.

Zasadniczo Hiszpan stara się powalić swoich wrogów potężnymi ciosami, a następnie powalić ich, aby ich zmiażdżyć lub po prostu odrzucić ich swoją brutalną siłą.

Trzeba przyznać, że wykazał się większym opanowaniem i umiejętnościami niż w meczu z Joshem Emmettem, kiedy odzyskał siły po powaleniu, aby po prostu rozłożyć przeciwnika na kawałki, zadając mu obrażenia ciosami i niskimi kopnięciami. Jednak ciężko pracujący i rzucający sianem Emmett będzie zupełnie inną propozycją niż Volkanovski.

Biorąc pod uwagę, że mistrz rzadko zostaje powalony – nawet przez Machaczewa – i był w stanie trzykrotnie wyprzedzić Maxa Hollowaya, po prostu trudno jest sobie wyobrazić, żeby został pokonany przez podejście Topurii.

Zasadniczo zatem Topuria ma szansę na uderzenie, biorąc pod uwagę, że Volkanovski nie jest już taki sam po porażce przez nokaut z Machaczewem. Jeśli jednak „Aleksander Wielki” choć zbliży się do poziomu, na którym walczył wcześniej, ta walka nie powinna stanowić dla niego problemu.

Ostatecznie na razie po prostu nie da się rywalizować z Volkanovskim ważącym 145 funtów, niezależnie od tego, jak utalentowana jest Topuria. Dlatego wybór padnie na Australijczyka w drodze decyzji.

Wybór: Volkanovski przez decyzję

#2. Walka UFC w wadze średniej: Robert Whittaker kontra Paulo Costa

Przy odrobinie szczęścia ta walka w wadze średniej odbędzie się w ten weekend po trzeciej próbie. UFC próbowało zarezerwować tę galę od 2021 roku, ale za każdym razem wszystko kończyło się fiaskiem. Na szczęście dla dywizji pozostaje to wielka walka.

Można chyba śmiało powiedzieć, że Paulo Costa był winny tego, że do tej walki jeszcze nie doszło. Wycofał się z pierwszej rezerwacji z powodu choroby, a następnie twierdził, że nigdy nie podpisał kontraktu na drugą rezerwację, co zaowocowało krótkim okresem, w którym kłócił się z Daną White and Co. w sprawie jego wynagrodzenia.

Wszystko to – wycofał się także z innych walk – złożyło się na siebie i oznacza, że ​​„The Eraser” walczył tylko dwa razy, odkąd we wrześniu 2020 roku stracił walkę o tytuł na rzecz ówczesnego mistrza Israela Adesanyi .

Tymczasem Robert Whittaker był znacznie bardziej aktywny. „The Reaper” stracił tytuł na rzecz Adesanyi w 2019 roku i nie udało mu się go odzyskać w rewanżu, ale poza tym wyprzedził czterech innych czołowych zawodników wagi średniej, w tym Jareda Cannoniera i Marvina Vettoriego.

Ostatnia walka Whittakera zakończyła się jednak nokautem przez Dricusa du Plessisa . Jasne, „Stillknocks” od tego czasu zdobył tytuł, ale fakt, że pokonał „Żniwiarza”, pozostaje dość oszałamiający, zwłaszcza że nikt poza Adesanyą nie był w stanie go w ten sposób pokonać.

Czy Costa może powtórzyć ten wyczyn? Brazylijczyk z pewnością dysponuje dużą siłą uderzenia. Niegdyś znany jako grappler, „The Eraser” podczas swojej kariery w UFC stał się zastraszającym napastnikiem, spychającym wrogów na ziemię, by zbombardować ich potężnymi ciosami i kolanami w klinczu.

Jednak to, czy takie podejście zadziała przeciwko Whittakerowi, jest uczciwym pytaniem, które należy zadać. „The Reaper” może zostać znokautowany, ale jego porażki zwykle przytrafiają się w starciach z technicznymi napastnikami, takimi jak Adesanya i Stephen Thompson. Tymczasem Du Plessis złapał go niekonwencjonalnym strzałem i ma niemal niezrównany instynkt zabójcy.

Podejście Costy jest jednak bliższe podejściu Cannoniera. I, co niepokojące dla Brazylijczyka, „The Killa Gorilla” tak naprawdę nie rzucił rękawicy na Whittakera, który po prostu rozwalił go pewnym zręcznym ruchem.

Jasne, „The Reaper” w wieku 33 lat nie staje się coraz młodszy i trudno przewidzieć, w jaki sposób powróci po nokaucie przez du Plessisa. Jednak Costa jest zaledwie cztery miesiące młodszy, ma problemy z osiągnięciem limitu 185 funtów w wadze średniej, a także nie walczy od sierpnia 2022 roku, co stawia pod znakiem zapytania jego 6. miejsce.

Biorąc to wszystko pod uwagę, ta walka powinna być prosta dla Whittakera, który prawdopodobnie byłby bardziej poddawany próbom, gdyby Costa przeszedł tę walkę wcześniej.

Wybór: Whittaker przez decyzję

#3. UFC 298: Karta główna

W wadze półśredniej Geoff Neal zmierzy się z Ianem Machado Garrym . Biorąc pod uwagę, że obaj mężczyźni plasują się w pierwszej dziesiątce kategorii wagowej do 170 funtów, jest to, delikatnie mówiąc, wielka walka.

Z tych dwóch można argumentować, że Garry ma większy impet. Pomimo pewnych kontrowersji wokół jego życia prywatnego, „Przyszłość” spisał się znakomicie w oktagonie, pokonując sześciu prostych wrogów, w tym zawsze twardego Neila Magny’ego.

Irlandczyk jest doskonałym napastnikiem, charakteryzującym się doskonałym wyczuciem czasu i szybkością, a także dobrze wykorzystuje swój daleki zasięg, by strzelać do wrogów. Poradził sobie nawet z Magnym, który ma dziwaczny zasięg, rozdzierając go niskimi kopnięciami, a następnie wyprowadzając ciosy.

Neal ma również duży zasięg jak na wagę półśrednią, ale ma też poważną siłę w rękach. Zgodnie ze swoim pseudonimem – „Handz of Steel” – Neal w swojej karierze w oktagonie zaliczył kilka brutalnych nokautów, w tym pokonał Vicente Luque i Niko Price.

Jednak Teksańczyka wyróżniali także starsi, bardziej techniczni napastnicy, jak Magny i Stephen Thompson, co powinno dodać Garry’emu pewności siebie. Ogólnie rzecz biorąc, zakładając, że uda mu się uniknąć złamania podbródka, wyborem zostaje Garry w drodze decyzji.

W wielkim pojedynku w wadze koguciej były mistrz tytułu Henry Cejudo zmierzy się z Merabem Dvalishvili . Zwycięzca tej walki może w następnej walce zmierzyć się z mistrzem kategorii wagowej 135 funtów, więc kto ją podejmie?

Realistycznie rzecz biorąc, jest to ogromny test tego, co Cejudo pozostało w zbiorniku. Na papierze „Triple C” powinien być koszmarnym wrogiem dla Dvalishvili. To złoty medalista olimpijski w zapasach, który jest lepszym napastnikiem od Gruzina i aby wygrać, polega na swoim szalonym tempie i obaleniach.

Jednak Cejudo przez ostatnie kilka lat brał udział w zawodach jedynie sporadycznie, a w 2020 r. przejdzie na trzyletnią, narzuconą sobie emeryturę, a także jest słabszy jak na kategorię koguciej.

Jednak fakt, że ta walka trwa trzy rundy, może przemawiać na korzyść „Triple C”. Prawdopodobnie najpierw się zmęczy, ale jeśli uda mu się wypchnąć obalenia „Maszyny” na początku meczu, może zyskać niepodważalną przewagę na kartach wyników.

Niemniej jednak fakt, że były mistrz ma obecnie 37 lat i nie jest aktywny, budzi ogromne zmartwienie, dlatego wybór – choć bliski – to Dvalishvili w drodze decyzji.

Wreszcie w starciu wagi średniej Anthony Hernandez zmierzy się z Romanem Kopylovem . To ogromna szansa dla Kopylova na wejście do rywalizacji, ponieważ Hernandez, co ciekawe, zajmuje 14. miejsce w lidze, mimo że nie odniósł zbyt wielu znaczących zwycięstw.

Aby być uczciwym wobec „Fluffy’ego”, ma on serię czterech zwycięstw z rzędu, a ostatnio pokonał Edmena Shahbazyana, którego kiedyś uważano za atrakcyjnego kandydata. Ogólnie rzecz biorąc, Hernandez jest wszechstronny i mocny i jeśli wrogowie nie zdołają go wykończyć na początku, często ma dość, aby pokonać ich na samym końcu.

Tymczasem Kopyłow ma także passę czterech zwycięstw z rzędu i pokonał wszystkich czterech swoich przeciwników przez KO. Podobnie jak Hernandez, zyskał reputację gracza, który wchodził na boisko późno, ponieważ żadne z tych finiszów nie padło w pierwszej rundzie.

Trudno wybrać tego jednego, ale fakt, że Kopylov podjął walkę ze stosunkowo późnym wyprzedzeniem – około czterech tygodni – łatwo sobie wyobrazić, jak będzie zmęczony i pozwoli „Fluffy’emu” przejąć kontrolę. Dlatego wybieramy Hernandeza przez TKO.

#4. UFC 298: Eliminacje

Wybierz pogrubione

Walka UFC w wadze słomkowej: Amanda Lemos kontra Mackenzie Dern

Walka w wadze ciężkiej UFC: Marcos Rogerio de Lima vs. Justin Tafa

Walka UFC w wadze koguciej: Rinya Nakamura vs. Carlosa Verę

Walka UFC w wadze półciężkiej: Zhang Mingyang kontra Brendson Ribeiro

Walka UFC w wadze półśredniej: Josh Quinlan kontra Danny Barlow

Walka UFC w wadze półśredniej: Oban Elliott kontra Val Woodburn

Walka UFC w wadze muszej: Andrea Lee kontra Miranda Maverick

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *