Top 5 finałów US Open mężczyzn, z udziałem Rogera Federera i Juana Martina del Potro
W finale US Open wzięło udział wielu znakomitych graczy ery Open, którzy zdobyli wiele tytułów. Wielu z tych graczy starło się w meczu o tytuł, tworząc niezapomniane pojedynki.
Oczekuje się, że Carlos Alcaraz nr 1 na świecie zajmie pierwsze miejsce w nadchodzącej edycji 2023, która rozpocznie się w Nowym Jorku 28 sierpnia. Oczekuje się, że obrońca tytułu mistrza US Open zmierzy się z najtrudniejszym wyzwaniem trzykrotnego zwycięzcy Novaka Djokovica, który powrót do Flushing Meadows po dwóch latach.
Dwóch najlepszych graczy na świecie rywalizowało w emocjonującym finale Cincinnati Open. Djokovic walczył od seta i załamania, oszczędzając punkt mistrzowski i marnując cztery własne, zanim zwyciężył w dogrywce w trzecim secie.
Mając 11 minut przed czterema godzinami, stał się najdłuższym trzysetowym finałem ATP od 33 lat. Za trzy tygodnie może dojść do bisu na US Open , ponieważ Alcaraz i Djokovic będą walczyć o zwycięstwo w czwartym i ostatnim Wielkim Szlemie roku.
W tej notatce zagłębmy się w wspomnienia i przeżyjmy ponownie pięć najlepszych meczów singlowych mężczyzn w US Open w erze Open (kolejność przypadkowa):
1. miejsce w finale US Open 1980: John McEnroe pokonał Bjorna Borga 7:6(4), 6:1, 6:7(5), 5:7, 6:4
Kilka tygodni po rozegraniu niezapomnianego od wieków finału Wimbledonu, John McEnroe i Bjorn Borg spotkali się w finale US Open w 1980 roku.
McEnroe wiedział, z czym ma do czynienia, ponieważ Borg dwukrotnie serwował w pierwszym secie. Jednak obrońca tytułu wymusił tie-break, rzucając się na dwa drugie serwisy Borga przy 5-4, aby wygrać seta. Wykorzystując swój impet, Amerykanin przebrnął przez drugą, tracąc jedną grę, podczas gdy Borg spudłował 14 z 22 pierwszych serwów.
Borg, który nie wygrał w dwóch poprzednich finałach US Open, nie zamierzał jednak odejść bez walki. Nie udało mu się zaserwować seta przy 5:3, ale trafił pięciu zwycięzców od 3:1 w następnej dogrywce, aby zmniejszyć zaległości. Szwed następnie wziął czwarte 7-5, aby wymusić decydujący.
Ponieważ nie przegrał piątego seta w 13 meczach trwających cztery lata, Borg miał impet, gdy patrzył na swój pierwszy tytuł w US Open. Jednak jego problemy z serwowaniem wróciły przy stanie 3-3, co było wszystkim, czego McEnroe potrzebował, aby zdobyć tytuł.
Para spotkała się ponownie w finale następnego roku, ale wynik był taki sam, tym razem czterosetowe zwycięstwo McEnroe.
2. miejsce w finale US Open 1999: Andre Agassi pokonał Todda Martina 6:4, 6:7(5), 6:7(2), 6:3, 6:2
Na papierze finał był niedopasowaniem. Andre Agassi cieszył się drugim wiatrem, rezygnując z pierwszego tytułu Rolanda Garrosa (piąty Wielki Szlem) i awansując do finału Wimbledonu. Tymczasem Todd Martin był w swoim pierwszym finale US Open i drugim finale Wielkiego Szlema.
Jego półfinałowe zwycięstwo nad Jewgienijem Kafielnikowem zapewniło Agassiemu pierwsze miejsce w rankingu. Przełamał serwis późno w pierwszym secie otwierającym, ale Martin nigdzie się nie wybierał.
Drugi i trzeci set zakończyły się tie-breakami, które – co zaskakujące – potoczyły się po myśli Martina, który zbliżył się do seta, by zostać jednym z najbardziej nieprawdopodobnych mistrzów US Open. Historia była przeciwko Agassiemu – żaden zawodnik od 1973 roku (John Newcombe) nie wygrał w finale Flushing Meadows dwoma setami do jednego.
Niezrażony Agassi rozpoczął swój powrót, oblegając serwis Martina , wygrywając seta 6:3, aby wymusić decydującego. Dwie kolejne przerwy w serwisie Martina nastąpiły, gdy piąty ogólnoamerykański finał US Open w erze Open poszedł drogą Agassiego, który powiedział:
„Nie pamiętam żadnego 5-setującego, w którym nie straciłbym podania. Wygrana lub przegrana, to najwspanialszy czas w moim życiu. Nigdy nie zapomnę Nowego Jorku tutaj”.
Martin uniknął dwusetowego deficytu 4:2, 40:15 po serwisie Grega Rusedskiego w czwartej rundzie, ale nie znalazł sposobu na pokonanie serwisu Agassiego w nocy.
3. miejsce w finale US Open 2009: Juan Martin del Potro pokonał Rogera Federera 3:6, 7:6(5), 4:6, 7:6(4), 6:2
Jest to jedno z największych zmartwień w finale Wielkiego Szlema z wielu powodów. Roger Federer był niekwestionowanym królem Nowego Jorku, wygrywając ostatnie 40 meczów i pięć tytułów.
Poprowadził pierwszego finalistę Wielkiego Szlema, Juana Martina del Potro, 6:0, w tym ćwierćfinałowe zwycięstwo w podwójnym obwarzanku w tegorocznym ćwierćfinale Australian Open. Ich półfinałowy mecz Rolanda Garrosa w tym roku był jednak bardziej surowy, ponieważ Federer doszedł do siebie po załamaniu w piątym miejscu na drodze do zdobycia tytułu.
Federer, światowy numer 1, przybył do Nowego Jorku świeżo po rekordowym 15. tytule Wielkiego Szlema na Wimbledonie i polowaniu na pierwszą szóstkę w erze Open na Flushing Meadows. Del Potro miał jednak inne pomysły, wygrywając 6:2, 6:2, 6:2 z Rafaelem Nadalem w półfinale.
Zarówno Federer, jak i Del Potro stracili tylko dwa sety w drodze do finału, ale we wczesnych wymianach Argentyńczyk wyglądał jak drogi w świetle reflektorów. Federer wygrał pierwszego seta 6:3. Serwując w dwóch setach przy stanie 5:4 w drugiej, Szwajcar zamrugał i od tego momentu rozpoczął się powrót Del Potro, który wyrównał remis dzięki dogrywce.
Wykorzystując swój impet, Del Potro prowadził 4:3 z przerwą, ale Federer dwukrotnie przełamał serw, aby przejść do seta kolejnego tytułu na US Open. Nigdy nie przegrał finału Wielkiego Szlema po tym, jak prowadził 2:1 w setach, ale tego wieczoru miało się to zmienić.
Po wymianie przełamań na początku czwartej kwarty doszło do kolejnej dogrywki, którą Del Potro przeforsował, by wymusić decydujący wynik, w którym Argentyńczyk wszedł w tryb bestii. Uderzał forhendem z taką zaciekłością, że Federer nie miał pojęcia, co go uderzyło. Szwajcar dwa razy stracił serwis, ponieważ jego imponujące pięcioletnie panowanie we Flushing Meadows dobiegło końca z rąk nowego króla.
Del Potro powiedział później o wygranej:
„Pamiętam ostatni set i myślę, że muszę po prostu wygrać. Być może już nigdy nie będę miał takiej szansy. Muszę wygrać i wiele razy myślisz, że to się nie stanie. Potem chwila, w której wygrywasz, a sen jest tutaj. Wszystko skończone. Wygrywasz i na zawsze wygrałeś US Open. To najbardziej niesamowite uczucie.”
4. miejsce w finale US Open 2012: Andy Murray pokonał Novaka Djokovica 7:6(10), 7:5, 2:6, 3:6, 6:2
Andy Murray poczuł ciężar świata, gdy w finale US Open 2012 zmierzył się ze swoim bliskim przyjacielem i arcy-rywalem Novakiem Djokoviciem.
To nie był pierwszy raz, kiedy Murray był w finale Wielkiego Szlema, ale w tych meczach był 0-4. Żaden zawodnik w Erze Otwartej nie przegrał swoich pierwszych pięciu finałów wielkoszlemowych. Po epickiej prawie pięciogodzinnej bitwie Murray upewnił się, że nie zostanie pierwszym.
Grając w swoim pierwszym finale US Open od czasu przegranej z Federerem w 2008 roku, Murray potrzebował sześciu stałych punktów, aby wydobyć pierwszą krew, wygrywając maraton w 26-minutowej dogrywce. Przy wyniku 4:0 w drugiej, Szkot mógł zacząć myśleć o trzeciej, ale Djokovic sprowadził przeciwnika na ziemię. Murray musiał się wycofać – za cenę życia – gdy objął dwusetowe prowadzenie.
Od czasu Pancho Gonzaleza w 1949 roku – i nikt w erze Open – żaden zawodnik nie wygrał finału US Open z dwoma setami. Djokovic jednak nigdzie się nie wybierał. Sam Murray był na niezbadanym terytorium: po raz pierwszy od pięciu finałów Szlema wygrał dwa sety, nie mówiąc już o dwóch pierwszych.
Djokovic dwukrotnie złamał przeciwnika, zmniejszając zaległości, zasiewając ziarno zwątpienia w umyśle Murraya. Starał się jak mógł, Szkot nie był w stanie odzyskać wczesnej przerwy w serwisie w czwartej, gdy doszło do decydującego meczu.
Murray byłby człowiekiem odrodzonym, naładowanym energią po przełamaniu w pierwszej grze. Wkrótce prowadził dwoma przełamaniami, ale mając wciąż żywe wspomnienia z drugiego seta, wynik meczu był daleki od przesądzonego. Djokovic z pewnością odzyskał jedną z przerw, ale skurcze uderzyły w najbardziej nieodpowiednim momencie, gdy stracił serwis przy 4-2 w dół.
Serwując na mecz Murray zdobył potrójny punkt mistrzowski. Pierwszy obronił Djoković. Czy uruchomiłby jeden ze swoich mnóstwa aktów Houdiniego pomimo swoich fizycznych ograniczeń? Z pewnością nie, powiedział Murray, który posłał ogromny drugi serwis – który Djokovic długo odwzajemnił.
W końcu – 76 lat i 287 Wielkich Szlemów później – Wielka Brytania miała kolejnego męskiego mistrza Wielkiego Szlema w grze pojedynczej – Andrew Barrona Murraya – po najdłuższym finale w historii US Open. Fred Perry mógł wreszcie spocząć w pokoju.
Ówczesny 25-latek powiedział po swoim triumfie:
„Dużo teraz myślę. Dużo myślę o wielu różnych rzeczach. Trudno to wyjaśnić. To była długa, długa podróż. Nie wiem czy to niedowierzanie czy co. Jestem bardzo, bardzo szczęśliwy w środku; Przepraszam, jeśli nie pokazuję tego tak, jakbyś sobie tego życzył”.
5. miejsce w finale US Open 2020: Dominic Thiem pokonał Alexandra Zvereva 2:6, 4:6, 6:4, 6:3, 7:6(6)
Sześć lat po tym, jak Marin Cilic królował we Flushing Meadows, US Open miał zobaczyć zupełnie nowego mistrza Wielkiego Szlema, ale nie był to ten, który wydawał się mieć duże szanse.
Dominic Thiem i Alexander Zverev zmierzyli się o tytuł 2020, a zwycięzca ma zagwarantowane wejście do panteonu głównych zwycięzców. Podczas gdy Thiem był już na dużej scenie – dokładnie trzykrotnie – za każdym razem wracał z pustymi rękami; dla Zvereva był to jego pierwszy.
Niemiec, który w sześciu grach zdobył 116 asów, pokazał swoją najniebezpieczniejszą broń. Cztery kolejne asy zwiększyły ten wynik, a 16 zwycięzców i dwa przełamania serwisu Thiema oznaczały, że Zverev wygrał swojego pierwszego seta w finale Wielkiego Szlema w pierwszej próbie.
Thiem ponownie przegrał serwis – w trzecim meczu drugiego meczu – gdy Zverev wyszedł na prowadzenie w dwóch setach i prowadził do przerwy 2-1 w trzecim. Austriak desperacko potrzebował czegoś, czego mógłby się chwycić: był przytłoczony w starciu z debiutantem Wielkiego Szlema i szybko tonął.
Thiem kopał głęboko, gdy serwis Zvereva opuścił go w ósmym gemie seta i wkrótce Austriak wycofał seta. Mecz dalej. Osiem meczów później miłosny uścisk Thiema zmusił do podjęcia decyzji.
Obaj zawodnicy mieli problemy z serwisem, popełniając mnóstwo podwójnych błędów. Thiem pękł na 3-4, a Zverev zaserwował zwycięstwo. Dwa punkty od zwycięstwa, Zverev zamrugał. Thiem przełamał się i przełamał ponownie, by zaserwować tytuł.
Z pewnością ostatni akt wywróconej do góry nogami bitwy, w której pęd odrzucił jedną, a potem drugą? Oczywiście nie. Wywiązał się kolejny dramat. To była kolej Thiema na odrzucenie serwu, gdy nastąpił tie-break. Austriak widział, jak dwa punkty mistrzowskie pojawiają się i znikają, zanim ostatecznie przekroczył linię mety, pozostawiając Zvereva zastanawiającego się, co mogło się stać.
W trakcie Thiem naśladował Pancho Gonzaleza (1949) jako ostatniego mistrza US Open w grze pojedynczej mężczyzn, który wygrał finał z dwoma setami. Powiedział po wygranej:
„Trudno było tam zostać i nadal wierzyć, ale udało się. To finał wielkoszlemowy… wiara była zawsze.”
Dodaj komentarz