5 największych marginesów zwycięstwa w historii NBA

5 największych marginesów zwycięstwa w historii NBA

OKC Thunder przeszedł do historii NBA w czwartek, pokonując u siebie Portland Trail Blazers 139:77. 62-punktowe zwycięstwo Thunder zapewniło im trójstronny remis i piąty co do wielkości margines zwycięstwa w historii ligi. Dodatkowo dominująca wydajność oznaczała największe zwycięstwo OKC w historii franczyzy.

Thunder stracili dotychczasową najwyższą przewagę zwycięstwa wynoszącą 45 punktów, przekraczając ją o 17. Według ESPN, w sezonie 2012–2013 drużyna dwukrotnie zwyciężyła różnicą 45 punktów.

Z drugiej strony, 62-punktowa strata Blazers była drugą co do wielkości porażką w historii klubu. Są obecnie jedyną drużyną, która ma na koncie dwie porażki powyżej 60 punktów.

OKC trafiało 53 na 93 (57,0%), a Portland zaledwie 28 na 101 (27,7%), co oznacza prawie 30% różnicę w odsetku celnych rzutów z gry.

Grzmot również miał dwucyfrowy wynik sześciu zawodników, na czele którego znajdowała się najwyższa w meczu 31 punktów supergwiazda rozgrywającego Shai Gilgeous-Alexander . Z drugiej strony Blazers mieli tylko dwóch dwucyfrowych strzelców, na czele z 14 punktami strzelca Anfernee Simonsa.

Po meczu trener Blazers Chauncey Billups bez ogródek ocenił koszmarny występ swojej drużyny.

„Szczerze mówiąc, to było prawie jak prawdziwa burza” – powiedział Billups. „Nic tak naprawdę na nas nie działało”.

Mimo że w Portland wydawało się, że wszystko idzie nie tak, zespoły w czterech innych sytuacjach radziły sobie gorzej. W związku z tym poniżej znajduje się pięć największych marginesów zwycięstwa w historii NBA:

5 największych przewag zwycięstwa w historii NBA

#5(T). 62 punkty (OKC Thunder, Syracuse Nationals i Golden State Warriors)

Jak wspomniano powyżej, 62-punktowe zwycięstwo OKC nad Portland w czwartek zapewniło dwóm innym zespołom piątą co do wielkości przewagę zwycięstwa w historii.

Syracuse Nationals byli pierwszą drużyną, która zwyciężyła różnicą 62 punktów, pokonując u siebie New York Knicks 162:100 25 grudnia 1960 roku. Nationals prowadzili po 24 punktów zdobytych przez napastnika Dave’a Gambee i legendę franczyzy Hala Greera. .

Dodatkowo Golden State Warriors pokonali u siebie Sacramento Kings 62 (153-91) 2 listopada 1991 roku. Warriors prowadzili dzięki najwyższym w meczu 32 punktom, siedmiu zbiórkom, sześciu asystom i czterem przechwytom przy 68,2% celności autorstwa legendy franczyzy, Chrisa Mullina.

#4. 63 punkty (LA Lakers)

Czwarte miejsce w historii z 63-punktową przewagą zwycięstwa zajmuje LA Lakers.

Los Angeles pokonało u siebie Golden State Warriors 162:99 19 marca 1972 roku. Lakers prowadzili dzięki najlepszym w meczu 30 punktom i siedmiu asystom, przy skuteczności 64,7% celności zdobytej przez legendę franczyzy Gail Goodrich.

#3. 65 punktów (Indiana Pacers)

Trzecie miejsce zajmuje Indiana Pacers z 65-punktową przewagą zwycięstwa.

Indiana rozwaliła u siebie Portland Trail Blazers 124:59 27 lutego 1998 roku. Pacers prowadzili po 18 punktach, czterech zbiórkach, siedmiu asystach i czterech rzutach za trzy punkty, przy skuteczności 75,0% celnych strzałów głównego rozgrywającego Marka Jacksona.

#2. 68 punktów (Cleveland Cavaliers)

Druga co do wielkości przewaga zwycięstwa w NBA wynosząca 68 punktów należy do Cleveland Cavaliers.

17 grudnia 1991 roku Cleveland rozgromiło u siebie Miami Heat 148:80. Cavaliers prowadzili po 18 punktów w meczu od głównego rozgrywającego Marka Price’a i rzucającego Johna Battle’a.

#1. 73 punkty (Memphis Grizzlies)

Memphis Grizzlies są rekordzistami pod względem największej przewagi zwycięstwa w historii NBA wynoszącej 73 punkty.

Rekordowy występ drużyny Memphis nastąpił, gdy 2 grudnia 2021 r. rozbił u siebie OKC Thunder 152-79. Drużyna Grizzlies była prowadzona przez gwiazdorskiego napastnika Jarena Jacksona Jr., który zdobył 27 punktów i sześć rzutów za trzy punkty na poziomie 81,8%. strzelanie.

Przypadkowo w meczu po drugiej stronie historycznego starcia znalazł się Shai Gilgeous-Alexander, choć nie pasował on do tego pojedynku.

Niemniej jednak, zdaniem supergwiazdy, on i jego zespół wyciągnęli wnioski z tego żenującego występu.

„Właśnie obiecaliśmy sobie, że nigdy więcej nie poczujemy tego uczucia” – powiedział w czwartek Gilgeous-Alexander. „Myślę, że zużyliśmy trochę paliwa, aby dotrzeć dziś wieczorem do miejsca, w którym jesteśmy”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *