Top 5 najzabawniejszych momentów konferencji prasowych F1
Większość konferencji prasowych F1 jest znana z tego, że są nudne, nudne i monotonne, ale było kilka doskonałych wyjątków, w których kierowcy zamienili je w program komediowy.
Oto pięć najzabawniejszych momentów konferencji prasowych F1 wszechczasów:
#5 Grand Prix Australii | 2004
Siedmiokrotny zwycięzca wyścigów F1 Juan Pablo Montoya nagle opuścił konferencję prasową kierowców, kiedy dwóch komików udających reporterów wciąż zadawało Montayi pytania. Po udzieleniu kilku odpowiedzi, nagle opuścił miejsce zdarzenia.
#4 Grand Prix Kanady | 1999
Słynna sokowa wojna między Miką Hakkinenem a Eddiem Irvinem zawsze będzie ulubieńcem fanów. Podczas gdy Fin odpowiadał na kilka pytań, Irvine, który siedział obok Michaela Schumachera, rzucił w Hakkinena ręcznikiem. Zaraz potem Irvine wylał sok na Hakkinena, który został podany kierowcom.
Konferencja prasowa dobiegła końca, gdy tylko Hakkinen zabrał cały słoik soku i pobiegł za Irvine’em. Schumacher, który siedział pośrodku, uniknął wojny sokowej.
#3 Grand Prix Niemiec F1 | 2014
Kimi Raikkonen jest znany jako „The Iceman” za to, że jest najbardziej niewzruszoną osobą w sieci. Każda interakcja z nim jest zawsze najzabawniejsza. Nie chce być zimny, ale taka jest jego natura.
Raikkonen zawsze udziela odpowiedzi na temat i nie przesadza, bez względu na wszystko. Tak właśnie stało się na Hockenheim, kiedy Fin rozbił się podczas kwalifikacji, a dziennikarz zapytał go, aby wyjaśnił, co się stało. Kimi nie marnował ani sekundy, udzielając odpowiedzi, krótko i zwięźle.
#2 Grand Prix Wielkiej Brytanii | 2019
Pochodzi z czasów, gdy nowicjusze Lando Norris i Geroge Russell dołączyli do starszych kierowców Lewisa Hamiltona , Antonio Giovinazziego i Daniela Ricciardo na konferencji prasowej kierowców.
Ricciardo i Norris mieli kilka interesujących wymian, które doprowadziły tego ostatniego do śmiechu tak mocno, że zalał się łzami.
#1 Grand Prix Abu Zabi | 2014
Ulubione wywiady fanów numer jeden wszechczasów. To był normalny wywiad, dopóki niemiecki dziennikarz Walter Koster nie zadał kierowcom najdłuższego pytania, jakie kiedykolwiek istniało.
Pytanie trwało tak długo, że kierowcy zaczęli się śmiać, a Sebastian Vettel odpowiedział na nie na końcu.
Dodaj komentarz