„Powiedzieć tak o Annie Kournikowej nie jest profesjonalnie” – kiedy Serena Williams rzuciła się w obronę Rosjanki po tym, jak inny Amerykanin nazwał ją „dziwką”
Serena Williams musiała kiedyś stanąć w obronie Anny Kournikowej po tym, jak Rosjanka została zaatakowana przez zawodowca – byłego zawodnika nr 63 na świecie Justina Gimelstoba.
Gimelstob wygrał dwa Wielkie Szlemy w grze podwójnej mieszanej, współpracując z siedmiokrotną zwyciężczynią turnieju singlowego Venus Williams. Wielokrotnie reprezentował także Stany Zjednoczone na Pucharze Davisa, a w latach 2014–2016 przez pewien czas był trenerem Johna Isnera.
Justin Gimelstob zakończył karierę tenisa w 2007 roku, ale w następnym roku miał zagrać w grze podwójnej mieszanej, w której brała również udział Kournikova. Mówiąc o byłej 8. miejscu na świecie, Amerykanin wygłosił obraźliwą, wulgarną tyradę, w której stwierdził, że gardzi nią do granic możliwości i że jest „s*ką”.
Gimelstob dodał dalej, że zamierza zbombardować serwis prosto w brzuch Kournikowej, upewniając się, że będzie płakała, zanim opuści kort.
„Ona jest suką. Nienawiść to bardzo mocne słowo. Gardzę nią do maksymalnego poziomu, tuż poniżej nienawiści… Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby mój młodszy brat, który jest swego rodzaju ogierem, przybił ją, a potem czerpał korzyści.
„Zamierzam podać go bezpośrednio przy tułowiu, około 200 km/h, prosto w jej brzuch. Jeśli nie będzie płakać, kiedy schodzi z kortu, oznacza to, że nie wykonałem swojej pracy” – stwierdził Gimelstob w wywiadzie radiowym zebranym przez „Los Angeles Times”.
Serena Williams jednak szybko go skarciła i stanęła w obronie Kournikowej, stwierdzając, że komentarze Gimelstoba były całkowicie niestosowne i nieprofesjonalne. Jako obrończyni praw kobiet przez całą swoją karierę była numer 1 na świecie chciała wierzyć, że społeczeństwo osiągnęło taki etap, w którym mężczyźni nie są już swobodnie nazywani przez mężczyzn „dziwkami”.
„Będąc zwolennikami praw kobiet, myślę, że zaszliśmy dalej, niż tylko o nas tak mówiono. Anna jest wspaniałą dziewczyną. Powiedzieć o niej coś takiego jest nieprofesjonalne. To po prostu zupełnie niestosowne. Jeśli naprawdę nie znasz tych ludzi, nie rozmawiasz z nimi, nigdy nie wiesz, przez co oni przechodzą. Niedobrze jest mówić takie rzeczy o ludziach” – stwierdziła Serena Williams, jak donosi „Times” (za pośrednictwem „Sydney Morning Herald”).
Serena Williams: „Podoba mi się, że ludzie zaczynają dostrzegać, że kobiety zasługują na równą płacę”
W wywiadzie dla CBS News w 2022 roku Serena Williams poruszyła temat walki o równość płci, podkreślając, że jest to proces, który nie nastąpi z dnia na dzień.
Jednocześnie Amerykanin był zadowolony, widząc, że ludzie zaczynają uznawać, że kobiety zasługują na taką samą płacę i że powinny zarabiać tyle samo, co mężczyźni w swojej pracy zawodowej.
„Po prostu nie można oczekiwać, że wszystko zmieni się z dnia na dzień. Podoba mi się, że ludzie zaczynają dostrzegać, że kobiety naprawdę zasługują na taką samą płacę i zasługują na to samo, co mężczyźni” – powiedziała Williams.
Dodaj komentarz