„Ten Eric Lewis nie jest prawdziwy???” – LeBron James wtrąca się w sprawie fiaska Erica Lewisa
W zaskakującym zbiegu okoliczności legendarny zawodnik Los Angeles Lakers, LeBron James, zabrał głos w mediach społecznościowych, aby wyrazić swoje przemyślenia na temat toczącego się śledztwa NBA dotyczącego sędziego Erica Lewisa i jego rzekomego konta typu „burner”.
Społeczność koszykówki wpadła w szał, gdy konto, które odpowiadało wyłącznie na tweety wspominające o Lewisie, zostało ujawnione, a następnie usunięte.
James, znany ze swojej szczerości, podzielił się swoim sceptycyzmem wobec zarzutów za pomocą jednego tweeta, któremu towarzyszyło emoji „podniesienia brwi”. Tweet sugerował, że James nie był do końca przekonany co do autentyczności roszczeń wobec Lewisa.
Jednak biorąc pod uwagę dowody przedstawione do tej pory, jest prawdopodobne, że James będzie zaskoczony, jeśli śledztwo ligi potwierdzi istnienie kontrowersyjnej relacji.
Apel o przejrzystość w starciu Lakers-Celtics: fiasko Erica Lewisa i LeBrona Jamesa wstrząsa społecznością NBA
Początkowe wątpliwości dotyczące Erica Lewisa zaczęły się, gdy w sieci pojawiło się zdjęcie przedstawiające żonę i dzieci Lewisa w koszulkach Boston Celtics . Incydent ten wywołał zdziwienie w społeczności NBA na Twitterze, szczególnie dlatego, że Lewis prowadził mecz pomiędzy Lakers i Celtics na początku tego sezonu.
Podczas tego meczu kontrowersyjny brak wezwania w potencjalnej zwycięskiej grze z udziałem LeBrona Jamesa i Jaysona Tatuma zwrócił znaczną uwagę.
Co więcej, mecz, o którym mowa, zawierał serię wątpliwych wezwań na korzyść Celtics, podczas gdy Lakers odczuli ciężar nieodebranych wezwań. Ten wzorzec niekonsekwencji w sędziowaniu podsycił dalsze podejrzenia zarówno wśród fanów, jak i obserwatorów.
Odkrycie rzekomego konta Lewisa tylko zintensyfikowało debatę, prowadząc do pytań o uczciwość sędziów i ich zaangażowanie w mecze, w których bierze udział drużyna ich rodziny.
Dodaj komentarz