„Przedstawienie trwa” – Henry Cejudo potwierdza, że nie odchodzi na emeryturę
Wygląda na to, że Henry Cejudo jednak nie zawiesi rękawiczek, gdyż potwierdził, że będzie walczył dalej.
Były mistrz dwóch dywizji UFC był o krok od jednogłośnej decyzji o porażce z Merabem Dvalishvilim na gali UFC 298 w ubiegłą sobotę, a wszyscy trzej sędziowie punktowali dla Gruzina w walce 29-28.
Było wiele spekulacji na temat tego, czy „ Triple C ” zakończy karierę po drugiej porażce z rzędu, ale niedawno rozwiał te plotki.
Henry Cejudo przesłał film na swój kanał YouTube i zauważył, że po porażce spodziewa się przejścia na emeryturę. Jednak poświęcił trochę czasu na przemyślenie tej decyzji i zasięgnięcie opinii takich legend jak Daniel Cormier i Quinton „Rampage” Jackson. Następnie nawiązał do sceny z przebojowego filmu Wilk z Wall Street i oświadczył, że nigdzie się nie wybiera. Powiedział:
„Przedstawienie trwa. Ja do cholery nie odchodzę!… Ostatni raz przegrałem dwa razy z rzędu z Demetriousem Johnsonem, a potem z Josephem Benavidezem. Wyszedłem i spowodowałem, do cholery, jedno z największych szaleństw w historii UFC.”
Cejudo zauważył, że w UFC czeka go jeszcze kilka intrygujących walk. Zanim podejmie decyzję o kolejnej walce, poczeka na wyniki rezonansu magnetycznego przedramienia.
Henry Cejudo wymienia potencjalnych przeciwników swojej następnej walki
Henry Cejudo uważa, że nie brakuje mu przeciwników i niedawno wymienił kilku, z którymi walki mogłyby być ekscytujące.
We wspomnianym filmie „Triple C” wymienił aktualnego mistrza wagi koguciej Seana O’Malleya i byłego mistrza wagi muszej Brandona Moreno jako potencjalnych przeciwników. Powiedział:
„Dla mnie czeka wiele interesujących walk… Jest jeszcze walka z [Seanem] O’Malleyem. Na przykład nadal nie sądzę, że O’Malley pokona „Chito” [Verę]. Moglibyśmy potencjalnie zagrać coś takiego w Phoenix. Jest ta walka z Brandonem Moreno. Jest jeszcze ta zła krew… byli partnerzy treningowi, którzy byli w pewnym sensie najlepszymi przyjaciółmi… zorganizowanie dobrego, miłego pojedynku w Meksyku dla wszystkich was, fanów.” [8:48 – 9:10]
Obejrzyj cały film poniżej:
Dodaj komentarz