Recenzja The Legend of Zelda Tears of the Kingdom: Tam, gdzie działał Breath of the Wild, kontynuacja szybuje

Recenzja The Legend of Zelda Tears of the Kingdom: Tam, gdzie działał Breath of the Wild, kontynuacja szybuje

The Legend of Zelda Tears of the Kingdom to kontynuacja Breath of the Wild, na którą czekali fani, iz pewnością nie zawodzi. Od czasu premiery jest to gra, w którą grałem najczęściej, a eksploracja krainy Hyrule była świetną zabawą. To świat, o którym już myślałem, że go znam, ale Łzy Królestwa są o wiele bardziej rozległe. To ogromny świat, od Sky Islands po świat podziemny, ale jakoś nie czuję się przytłoczony. Jednym z problemów, jaki miałem z poprzednim wpisem, było po prostu to, ile było w grze.

Tytuły z otwartym światem zwykle nie są moją filiżanką herbaty. Jednak różne metody podróżowania i tworzenia pojazdów w The Legend of Zelda Tears of the Kingdom sprawiają, że jest to o wiele mniej stresujące. Mogę szybko podróżować do świątyń i wież Skyview, niezależnie od tego, w jakiej części tego rozległego świata się znajduję. Chociaż nie jest to idealne doświadczenie, od lat nie byłem tak podekscytowany graniem w grę Zelda.

The Legend of Zelda Tears of the Kingdom doskonale opiera się na Breath of the Wild

The Legend of Zelda Tears of the Kingdom rozgrywa się kilka lat po oryginalnej grze. Link i księżniczka Zelda są w trakcie eksploracji tuneli pod zamkiem, gdy dochodzi do tragedii. Po natknięciu się na mumię, która ma bardzo znajome rude włosy, następuje kataklizm. Hyrule Castle leci w niebo, Link traci swoje moce, a Zelda znika.

Teraz Link ma nowe ramię, ponieważ jego zostało okaleczone przez uścisk tej mumii. Fale mroku i zła wybuchają wokół Hyrule, a Link będzie musiał rozwikłać te tajemnice i ponownie naprawić sytuację. Będzie podróżował przez podniebne wyspy, podziemia Hyrule i oczywiście rozległy świat.

The Legend of Zelda Tears of the Kingdom bierze wszystko, co uczyniło swojego poprzednika wspaniałym i opiera się na tym, nie czując się powtarzalnym ani nużącym. Po tylu latach, gdy kontynuacja ożyła, istniała obawa, że ​​​​nie będzie w stanie sprostać szumowi. Na szczęście jest dokładnie tak, jak się spodziewałem.

Otwarcie gry odpowiednio wyjaśnia, w jaki sposób Link z łatwością przechodzi od bycia potężnym Bohaterem Czasu do zwykłego szermierza. Nie musisz też bić Breath of the Wild, aby cieszyć się doświadczeniem, co jest również dobrodziejstwem.

Pierwsze kilka godzin Linka w The Legend of Zelda Tears of the Kingdom to solidny samouczek, a instrukcje dotyczące starych umiejętności, a także nowych mocy, otrzymujesz w sposób, który nie przerywa zanurzenia. Różne świątynie rozsiane po krajobrazie Hyrule są często sprawdzianem umiejętności lub zagadką do rozwiązania, i to pozostaje takie samo. Niektóre uczą parowania ataków, inne wprowadzają nowe umiejętności.

Pokochałem te nowe umiejętności i naprawdę oferują niezliczone sposoby eksploracji rozległej krainy Hyrule. Chociaż wszystkie z nich są przydatne, najpotężniejsze z nich to łatwo Ultrahand i Fuse .

Ultrahand pozwala zbudować wszystko. Niezależnie od tego, o czym marzysz, pod warunkiem, że masz materiały, możesz to urzeczywistnić. Istnieje wiele interesujących artefaktów Zonai, których możesz użyć — skrzydła, wentylatory, drążki sterujące, ogniwa energetyczne, miotacze ognia i wiele więcej.

Niezależnie od tego, czy używasz złożonego urządzenia, czy fanów mody na drewnianej desce, jest tak wiele możliwości (zdjęcie za pośrednictwem Nintendo)
Niezależnie od tego, czy używasz złożonego urządzenia, czy fanów mody na drewnianej desce, jest tak wiele możliwości (zdjęcie za pośrednictwem Nintendo)

Ludzie stworzyli wszystko, od prawdziwego mecha po konia trojańskiego w The Legend of Zelda Tears of the Kingdom. Możesz użyć tych stworzonych wynalazków do walki lub po prostu do bezpiecznego podróżowania po krainie.

Ultrahand jest nawet potężny w walkach z bossami, ponieważ jest wymagany do pokonania jednego z bossów, Flux Construct I. Jednak kocham te moce. Cofanie czasu lub wylatywanie z jaskini przez Ascend, wszystko to wydaje się płynne i przyjemne. Nic z tego nie wydaje się obowiązkiem. Jednak jedna z nowych umiejętności prowadzi do ważnego tematu dyskusji – Lontu i wytrzymałości broni.

Trwałość broni nadal istnieje w Tears of the Kingdom

Bezpiecznik łączy się z najmniej lubianą przeze mnie częścią The Legend of Zelda Tears of the Kingdom – wytrzymałością broni. Stoję mocno w obozie, że jest to frustrujący projekt gry. Rozumiem, dlaczego to zrobili i że chcą, abyś używał Bezpiecznika do częstego tworzenia nowych broni .

Każdy wróg, który ma broń, upuszcza ją również po śmierci, więc tak naprawdę nigdy jej nie zabraknie. Po prostu irytuje mnie, kiedy robię coś szalenie potężnego. Teraz będę się stresować używaniem go, bo może się zepsuć.

Kiedy walczyłem z moim pierwszym mini-bossem Hinox, przeszedłem przez cztery łuki – wszystkie, które miałem wtedy przy sobie. To dlatego, że sterowanie ruchem było nadal aktywne i próbowało „pomóc” mi wycelować w oko stworzenia.

Przynajmniej trwałość broni i łamanie broni jest mniej frustrujące w The Legend of Zelda Tears of the Kingdom. Dzieje się tak dzięki wielu zardzewiałym mieczom, kijom i drzewcom , które można zebrać i coś do nich przyczepić.

Podłączyłem wszystko, od hydrantów przeciwpożarowych po miotacze ognia, do mojej broni, a wyniki były spektakularne. Żałuję tylko, że nie mogę ich zatrzymać i naprawić, zamiast martwić się, że każdy zamach mieczem będzie ostatnim.

Od skaczących grzybów na końcu kija, po proste połączenie miecza z ogromną skałą, walka z tą prowizoryczną bronią jest fantastyczna. W tej notatce podobało mi się to poza walkami, w których tracę trzy lub cztery bronie w jednym starciu.

Chociaż nie przepadam za wytrzymałością broni w grze, rozumiem, że nie wszyscy myślą o tym tak samo jak ja. Ostrzegałem przed tą koncepcją, głównie dzięki absurdalnym kombinacjom, takim jak Beam Emitter + Boomerang, który dziko wiruje i strzela laserami we wszystko.

Łzy Królestwa oferują tak wiele do zrobienia

Doceniam to, że The Legend of Zelda Tears of the Kingdom uciekło od Divine Beasts jako główny cel „lochu”. Zamiast tego masz cztery główne lochy , znane jako Świątynie. Posiadanie tych prezentów bardziej przypomina tradycyjną grę Zelda w porównaniu do polowania na walki Divine Beast w Breath of the Wild.

Ponadto możesz spędzić czas na gotowaniu (co jest zarówno proste, jak i niezwykle ważne), odsłonić więcej mapy za pomocą Skyview Towers lub przejść przez dowolne z dziesiątek świątyń. Kapliczki wydawały się mniej nudne w Tears of the Kingdom w porównaniu z tym, co trzeba było zrobić w niektórych w Breath of the Wild. Oczywiście nie znalazłem ich jeszcze wszystkich, więc z pewnością jest kilka naprawdę wymagających, które czekają w cieniu Hyrule.

Bez względu na to, gdzie jesteś na mapie, jest coś do odblokowania, odkrycia lub zbadania. Możesz przechodzić przez jaskinie, szybować w przestworzach lub wykonywać różnorodne zadania poboczne . Hyrule nigdy nie czuł się tak pełny i żywy.

Tears of the Kingdom jest ładne, ale ma spowolnienie

The Legend of Zelda Tears of the Kingdom to piękna gra na Nintendo Switch, to na pewno. Ma wspaniałą muzykę, a efekty dźwiękowe są zachwycające. Projekty postaci są wyjątkowe, od Purah po Ganon.

Jednak im więcej masz na ekranie, tym większe może być potencjalne spowolnienie. U mnie najgorzej było w zaśnieżonych terenach. Widziałem pewne opóźnienie, gdy padał śnieg i toczyła się walka. Niektórzy ludzie są zdenerwowani, że gra ma 30 klatek na sekundę, ale weź pod uwagę następujące kwestie.

Tak wiele gier ostatnio miało problemy lub nawet zawiodło, ponieważ doświadczenie 4K 60 FPS było okropne. To jest Nintendo Switch, zasadniczo sprzęt ostatniej generacji. 30 FPS było właściwym wyborem w przypadku The Legend of Zelda Tears of the Kingdom. Działa dobrze, tylko z rzadkimi spowolnieniami.

Podsumowując

Seria Zelda pomogła samodzielnie zapoczątkować gatunek przygodowych gier akcji . Pierwsza gra z serii była pod wieloma względami kulturowym kamieniem probierczym lub ikoną. To było wyjątkowe, świeże. Z każdą częścią serii Nintendo nadaje serii nowy kierunek lub wprowadza nowe koncepcje. Odbywa się to bez uszczerbku dla integralności fabuły serii.

The Legend of Zelda Tears of the Kingdom robi to na wiele sposobów. Walka jest podobna do Breath of the Wild, ale śmieszne, przesadne kombinacje, których możesz użyć z bronią, oznaczają, że zawsze masz coś świeżego do zrobienia. Możesz podróżować po lądzie na wiele sposobów – zbudować odrzutowiec i szybować po niebie, ułożyć sprężyny i polecieć w dal lub polecieć na paralotni do następnego celu.

Chociaż wciąż jestem trochę przytłoczony ilością rzeczy do zrobienia w The Legend of Zelda Tears of the Kingdom, nie jest to tak frustrujące jak w poprzedniej grze. Czuję, że mogę po prostu poświęcić swój czas i odkrywać w swoim tempie i robić to po swojemu. Najnowsza gra Zelda to absolutna konieczność.

The Legend of Zelda Tears of the Kingdom

The Legend of Zelda Tears of the Kingdom to pozycja obowiązkowa dla właścicieli Switcha (zdjęcie za pośrednictwem Sportskeeda)
The Legend of Zelda Tears of the Kingdom to pozycja obowiązkowa dla właścicieli Switcha (zdjęcie za pośrednictwem Sportskeeda)

Sprawdzono na: Nintendo Switch (kod dostarczony przez Nintendo)

Platformy: Nintendo Switch

Wydawca: Nintendo

Deweloper: Nintendo

Data wydania: 12 maja 2023 r

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *