Niezwyciężony: klasyczna przygoda science fiction osadzona w obcym świecie
Niewiele rzeczy może wywoływać mieszane uczucia zachwytu, niebezpieczeństwa i izolacji, podobnie jak przestrzeń. Jego zakres, piękno i ryzyko są często uznawane za oczywiste w grach wideo, które zostały zredukowane do przestrzeni do gry dla szokującej technologii, niesamowitych mocy i oszałamiających kosmicznych oper.
Invincible wydaje się przeciwstawiać temu trendowi, oferując przygodę i dreszczyk emocji związanych z odwiedzaniem obcego świata. Przyjęliśmy wczesną wersję tej pierwszoosobowej, opartej na fabule przygody science-fiction od Starward Industries i otrzymaliśmy więcej pytań niż odpowiedzi na temat tego, co dzieje się we wszechświecie – i wszystko na dobre.
Swoją demonstrację rozpoczynam od podróży międzygwiezdnym łazikiem do ostatniego znanego punktu innej załogi. Jest tu jasno, a słońce jest wysoko na niebie nad opuszczonym kanionem. Wokół mnie dziwne kolumny z brązowego i czerwonego kamienia, a głęboka, nienaturalna bruzda w ścianie kanionu tworzy niepokojącą „inność” przestrzeni.
Invincible opiera się na książce z 1964 roku o tym samym tytule autorstwa polskiego pisarza science fiction Stanisława Lema. To kawałek science fiction, który w dużej mierze opiera się na solidnym zestawie naukowych reguł i zasad, a nie na kosmicznej magii w stylu Gwiezdnych Wojen. Spodziewaj się, że ta gra będzie filozoficznym wyzwaniem, a nie beztroską podróżą w kosmos.
Po wyjściu z samochodu przechodzę przez opuszczoną stację badawczą i czołgam się przez wąski tunel. Poniżej znajduje się polana i duży robot, który wygląda prawie jak miniaturowy automat z Wojny Światów. Zaginionej załogi nigdzie nie widać, dopóki nie natrafię na ciało częściowo zakopane w piasku.
W tych wczesnych chwilach jedna rzecz jest już oczywista. Silne poczucie nieznanego przenika przez Invincible. To zarówno rozbudza moją naturalną ciekawość, jak i napawa lękiem, którego nie mogę się pozbyć. Znalezienie tego pierwszego ciała nie pomaga; moja postać przekazuje przez radio swoje odkrycia koledze i postanawiam wyrazić ponurą rezygnację, że nie jestem zaskoczony, gdy stwierdzam, że członkowie tego zespołu nie żyją.
Przechodzę do zbierania informacji. Martwy robot to antymateria, mobilna platforma dla działa na antymaterię. Wyciągam nagranie z wbudowanej kamery i widzę serię przezroczystych slajdów opisujących, co się stało. Załoga użyła anty-maty do wywiercenia dziury w ścianie kanionu, ale z nieznanych powodów włączył swoje ludzkie kontrolery i zabił ich armatą.
Technologia retrofuturystyczna jest widoczna w całym Invincible. Wszystko jest wyraźnie inspirowane pomysłami z lat 50. i 60. o tym, jak zaawansowana technologia będzie wyglądać „w przyszłości”, podobnie do pomysłów i motywów, które przenikają serię Fallout, tyle że bez apokalipsy (z tego, co wiemy).
Oprócz przezroczy i antymatu dostępne są mierniki kieszonkowe, mapa i lornetki optyczne low-tech. To ciekawa estetyka i może być miłą odmianą od zwykłej, wysoce funkcjonalnej science fiction, którą można znaleźć w większości gier. Ale będziemy musieli poczekać i zobaczyć ostateczną wersję.
Szukając odpowiedzi, wciskam się w cylindryczną dziurę w ścianie. Na drugim końcu jest humanoidalny robot chodzący w kółko i dziwaczne metalowe rośliny z głębokimi nieorganicznymi korzeniami zakopanymi w ziemi. Między moją postacią a jej opiekunką toczy się filozoficzna kłótnia o to, czym jest życie. Najwyraźniej mają razem długą historię, a wzajemne zrozumienie przyczynia się do ożywionej rozmowy.
W końcu humanoidalny robot odchodzi. Podążam za nim tylko po to, by zobaczyć, jak wyparowuje wraz z przebudzonym Antimatem. Działo antymaterii jest teraz wycelowane we mnie i jestem gotów spotkać ten sam los, zanim automat w niewytłumaczalny sposób zatrzyma się i powróci do stanu spoczynku. Jest nowy tunel utworzony przez potężny strzał, który zniszczył humanoidalnego robota. Wchodzę do niego i kontynuuję odkrywanie tajemnicy zaginionej załogi i tej dziwnej planety.
Gdy moje demo się kończy, zaczynam mieć jaśniejsze pojęcie o tym, czym The Invincible: Firewatch może być w kosmosie. Naturalne przekomarzanie się i chodzenie już mnie wciągnęły, a ten mały kawałek wszechświata wystarczy, bym chciał więcej.
Estetyka technologii atompunk jest niezwykle fascynująca, a jeśli Starward Industries zdoła dostosować fabułę, może to być jedna z najciekawszych gier na Xbox, PlayStation i PC, gdy zostanie wydana w 2023 roku. Śledź wiadomości.
Dodaj komentarz