Mecz, którego nikt się nie spodziewał: Patrząc na jeden z najlepszych meczów w historii play-offów NFL
Niewielu, jeśli w ogóle, spodziewałoby się, że gol z gry Steve’a Christiego zakończy jeden z najwspanialszych meczów w historii play-offów NFL. Nawet dziś, 31 lat później, trudno w to uwierzyć.
To był niesamowity widok, gdy Houston Oilers udali się do Orchard Park w stanie Nowy Jork, aby zmierzyć się z Buffalo Bills w latach 1992-1992 93 rundy z dziką kartą.
Bills przystąpili do gry po zwycięstwie w sezonie zasadniczym 11-5, podczas gdy Oilers przejęli rundę z dziką kartą z wynikiem 10-6. Mecz był ekscytującym spotkaniem pomiędzy atakiem bez zgrupowania trenera Buffalo Marva Levy’ego a planami biegania i strzelania trenera Houston Jacka Pardee.
W tym sezonie drużyna Bills szaleńczo atakowała obronę przeciwników, stając się czołową drużyną NFL. Wystąpili w nich rozgrywający Hall of Famers Jim Kelly, obrońca Thurman Thomas oraz odbierający James Lofton i Andre Reed w ataku.
Z drugiej strony Oilers urządzili imprezy swoim przeciwnikom w 1992 roku, wykonując najniebezpieczniejszy atak z podaniem w lidze. Pro Bowlers, w tym rozgrywający Warren Moon oraz odbierający Curtis Duncan, Haywood Jeffires i Ernest Givins, przewodzili swojej osławionej reputacji.
Zła krew prowadząca do spotkania
Obie drużyny zmierzyły się także tydzień wcześniej, w finale sezonu zasadniczego, a Oilers pokonali Bills na wyjeździe z Houston 27-3. Zatem to sprawiedliwe, że woda wrzała w lodowatym Buffalo wraz z rozpoczęciem play-offów NFL. Jednak nikt nie wiedział, jak gorąca woda wrze w tę pamiętną noc 3 stycznia.
Goście przelali pierwszą krew, gdy Warren Moon znalazł Haywooda Jeffiresa w polu końcowym po podaniu z trzech jardów. Po zdobyciu dodatkowego punktu i zdobyciu przez Billsa jedynie kolejnego gola z gry, Oilers rozpoczęli drugą kwartę prowadząc 7-3.
Jednak pomimo początkowej straty zaledwie czterech punktów, Buffalo całkowicie rozpadło się w Q2.
Plany podań Jacka Pardee okazały się zbyt trudne dla obrony Billsów, ponieważ Moon długo czekał na trzy kolejne przyłożenia, trafiając po raz drugi Webstera Slaughtera, Curtisa Duncana i Jeffiresa. Buffalo nie miał żadnego kierunku, aby udać się do szatni w przerwie meczu, wpatrując się w podwójną bramkę deficytu 28-3.
Druga połowa wydawała się beznadziejna… na początku
Podczas gdy dopingująca przemowa trenera Marva Levy’ego w pierwszej połowie miała pomóc Billsom, bezpieczny wybór 6 z Houston Bubby McDowella z 58 jardów z pewnością tak nie zrobił. Przy stanie 35-3 Oilers mieli silną przewagę nad gospodarzami i byli gotowi zacząć świętować drogę do rundy dywizji NFL.
Rozgrywający Buffalo, Frank Reich, nie planował jednak poddać się bez walki. Reich, który w końcu doskonalił swoje własne plany jako trener w NFL, w 1992 roku grał jako rezerwowy Jima Kelly’ego.
Jednak Kelly tydzień wcześniej doznał kontuzji w meczu finałowym sezonu zasadniczego z Oilers. Spowodowało to pojawienie się Franka Reicha jako głównego bohatera ataku Marva Levy’ego w rundzie z dziką kartą.
Choć w pierwszej połowie Reich nie był w stanie dotrzymać kroku przyszłemu członkowi Galerii Sław Warrenowi Moonowi, w drugiej rzucił płomienie, dając Moonowi prawdziwą szansę na zdobycie pieniędzy. Po tym, jak Kenneth Davis znalazł się w strefie końcowej i biegiem na odległość jednego jarda odciągnął Buffalo do stanu 35-10, Frank Reich zabrał się do pracy.
31-letni rezerwowy wykorzystał okazję, gdy zasięg Houston się zepsuł i znalazł Dona Beebe, który zdobył wynik z 38 jardów. Rezerwowy weteran uderzył ponownie, uderzając Andre Reeda w tylne ramię i zdobywając przyziemienie z odległości 26 jardów, a gospodarze wracali do pojedynku z wynikiem 35-24.
Po 18-jardowym podaniu do Reeda Reich poprowadził ich na czwarte miejsce, 35-31.
Oilers starają się odeprzeć największy powrót w historii play-offów NFL
Czwarta kwarta, w przeciwieństwie do trzeciej, okazała się grą szachów defensywnych. Jednak Frank Reich znalazł Andre Reeda na szwie, który 17 jardów zapewnił mu największy powrót w historii play-offów NFL.
To był nierealny moment, gdy Oilers zadali ostatni desperacki cios, mając wciąż w miarę ożywioną passę w fazie play-off, przegrywając zaledwie 38-35.
Warren Moon doprowadził ich do dogrywki, a kopający Al Del Greco rozdzielił prawych napastników, co doprowadziło do dogrywki w mroźnym Buffalo. Jednak w rzeczywistości uderzenie Moona okazało się ostatnim desperackim ciosem, ponieważ w dogrywce Houston zadawał proste ciosy.
Przyszły zawodnik Hall of Fame sam został wyeliminowany w 36. secie, pozostawiając niewiele do zrobienia słabszemu Frankowi Reichowi. Niedługo potem zawodnik Billsa, Steve Christie, wybiegł i zdobył bohaterskiego gola z gry z 32 jardów, przerywając pełną nadziei passę Oilers w fazie play-off.
Dodaj komentarz