„To moja wielka obawa” – Mike Malone martwi się o Denver Nuggets po tym, jak przegrali mecz 2 finałów NBA
Trener Denver Nuggets, Mike Malone, martwił się, że jego wyjściowa piątka, poza Nikolą Jokiciem, zaczęła słabo, aby rozpocząć mecz 2. Tylko dwukrotny MVP był dwucyfrowy z 13, podczas gdy reszta miała problemy.
Malone był wyraźnie zdenerwowany czymś innym i pokazał to w wywiadzie po meczu:
„Mówiłem o wysiłku. To są finały NBA i mówimy o wysiłku. To moja wielka obawa. … Dziś w wyjściowym składzie na rozpoczęcie meczu było 10-2 Miami. Na początek trzeciej kwarty zdobyli 11 punktów w 2:10.
„Mieliśmy tam facetów, którzy po prostu użalali się nad sobą, że nie robili ujęć lub myśleli, że mogą to po prostu włączyć lub wyłączyć. To nie jest przedsezon, to nie jest sezon zasadniczy. To są finały NBA! To jest dla mnie naprawdę kłopotliwe, rozczarowujące”.
Max Strus był gorący na początku pierwszej kwarty, trafiając 3-4 za trzy punkty, dając Miami Heat prowadzenie 10-2 na początku. Początek trzeciej kwarty był bardziej podobny do szybkiego startu zespołu gości. Zaczęli od dwóch trójek Gabe’a Vincenta, trójki Kevina Love’a i dwóch prostych rzutów Bama Adebayo.
Tylko kosz Nikoli Jokicia i wsad Aarona Gordona powstrzymały Heat przed ucieczką przed rozpoczęciem trzeciej tercji.
W czwartej tercji Denver Nuggets prowadzili 83:75. I jak na zawołanie Miami Heat spłukali i powtórzyli to, co wydarzyło się w pierwszej i trzeciej kwarcie. Duncan Robinson, który sześć minut przed ostatnią tercją był bez gola, w pierwszych dwóch minutach wspomnianej kwarty zdobył 10 punktów.
Miami zamieniło swój deficyt na prowadzenie 88-85. Stamtąd nigdy nie oglądali się za siebie.
Malone dodał, że Denver Nuggets wiedzieli, dlaczego przegrali i poprzysięgli, że będą lepsi.
„Miami przyjechało tutaj i pokonało nas. Zdecydowanie [rozegraliśmy] najmniej zdyscyplinowany mecz z tych 16 lub 17 meczów play-off, cokolwiek to jest teraz.
„Jeśli mamy spróbować pojechać tam [Miami] i odzyskać kontrolę nad serią i odzyskać przewagę na własnym boisku, będziemy musieli przepracować Miami, czego nie zrobiliśmy dziś wieczorem, a nasza dyscyplina będzie poza listami przebojów”.
Denver Nuggets nadal byli w grze pomimo ich słabych wysiłków
W żadnym meczu koszykówki nie ma moralnych zwycięstw, nie mówiąc już o finałach NBA. Ale pomimo letargicznego wysiłku Denver Nuggets, według Mike’a Malone’a, byli w tym aż do ostatniego brzęczyka. Potencjalny remis za trzy punkty Jamala Murraya padł trochę za mało, by doprowadzić grę do dogrywki.
Malone nalegał i przypominał swoim zawodnikom po wygranej w meczu otwierającym serię, że nie grali dobrze. Podkreślił też, że jeszcze niczego nie osiągnęli. Biorąc pod uwagę sposób, w jaki wykazali się dzisiaj wysiłkiem, te słowa nie wywarły żadnego wrażenia.
Denver Nuggets muszą posłuchać jego wezwania i grać z większym poczuciem pilności niż kiedykolwiek w play-offach. Zmierzą się z drużyną Heat, która wyeliminowała Milwaukee Bucks i Boston Celtics, drużyny, które Nuggets miały mieć większe problemy z pokonaniem.
Miami nie jest niepokonane u siebie. Celtics pokonali ich w dwóch meczach finałowych w Kaseya Center. Denver Nuggets mogą zrobić to samo, ale będą musieli przepracować zespół, który był koniem pociągowym przez całe play-offy.
Dodaj komentarz