Takeru Segawa po raz pierwszy opisuje swoje doświadczenia z walki poza Japonią
Takeru Segawa od dawna chciał wyrobić sobie markę poza Japonią, a jego przejście do ONE Championship ogromnie wesprze go w osiągnięciu tego życiowego celu.
31-latek startował tylko w swoim rodzinnym kraju w ciągu ostatniej dekady. Ale jego ostatnia walka w Paryżu we Francji dała mu wyobrażenie o tym, czego może się spodziewać, gdy zakończy karierę i zacznie działać w singapurskiej organizacji.
Na Zenith Paris w stolicy Francji w zeszłym miesiącu mistrz świata K-1 z trzech dywizji poczęstował publiczność późnym nokautem kopnięciem głową.
I chociaż wielu nie miało pojęcia o talencie i umiejętnościach japońskiego sportowca, jego najważniejszy moment z pewnością przyciągnął uwagę wszystkich obecnych, aby złapać „Urodzonego Miażdżyciela” na żywo.
W rozmowie z ONE Championship Takeru przyznał, że pozostawienie wrażenia było pierwszą i ostatnią rzeczą, o której myślał.
Powiedział:
„Większość ludzi tam mnie nie znała. Prawdopodobnie około 80 procent publiczności mnie nie znało. Po walce wiele osób przysłało mi filmy, a kiedy je oglądałem, zobaczyłem, że wszyscy nie siedzą na swoich miejscach, zgotowali mi owację na stojąco i byli bardzo podekscytowani podczas walki. To właśnie chciałem zrobić”.
Podczas gdy grono jego fanów na kontynencie europejskim będzie nadal rosło po tym sensacyjnym zakończeniu, japoński kickboxer może spodziewać się mniej więcej tego samego, jeśli będzie mógł stoczyć podobne walki w ONE Circle.
W końcu organizacja z siedzibą w Singapurze zadebiutowała w Stanach Zjednoczonych na początku tego roku. A ponieważ rozmowy o wydarzeniu w Katarze nabierają rozpędu, ONE Championship wydaje się być idealną promocją dla Takeru , aby mógł dalej promować swoją markę w skali globalnej.
Dodaj komentarz