Superlek mówi, że lubi zarówno Muay Thai, jak i kickboxing, mówi, że Lumpinee „czuje się jak w domu”
Superlek Kiatmoo9 jest naprawdę jednym z najczystszych napastników na świecie, o czym świadczy jego umiejętność płynnego przechodzenia między Muay Thai a kickboxingiem. Chociaż obie uderzające sztuki mają swoje podobieństwa, są kwestionowane według różnych zestawów zasad i mają w jakiś sposób kontrastujące style.
„The Kicking Machine” pokazał jednak mistrzostwo w dwóch sportach walki, którymi z powodzeniem żongluje pod szyldem ONE. W niedawnym wywiadzie dla promocji z Singapuru, tajska supergwiazda została zapytana o to, w jakiej dyscyplinie woli walczyć.
27-latek ujawnił, że polubił oba, ale przyznał, że „The Art of Eight Limbs” nadal zajmuje szczególne miejsce w jego sercu:
„Podoba mi się jedno i drugie. Kickboxing to świetna zabawa, a Muay Thai to coś, na czym dorastałem. Czuję się jak w domu, aby walczyć według zasad Muay Thai i na stadionie bokserskim Lumpinee.”
Superlek dołączył do ONE w 2019 roku i walczył wyłącznie w Muay Thai, gdzie pozostaje niepokonany od siedmiu pojedynków.
Kiedy nadarzyła się okazja do zdobycia złota w kickboxingu, tajska supergwiazda podjęła wyzwanie i pnąc się po szczeblach kariery.
Jego kulminacyjny moment nastąpił w styczniu ubiegłego roku, kiedy zdeklasował Daniela Puertasa i został mistrzem świata ONE w wadze muszej w kickboxingu na ONE Fight Night 6. Superlek po tym zwycięstwie obronił tytuł mistrza świata, nokautując Daniala Williamsa w spektakularny sposób na ONE Fight Night 8.
„The Kicking Machine” powrócił do Muay Thai w zeszłym miesiącu na ONE Friday Fights 22, pokonując Nabila Anane’a w mniej niż rundzie.
Będąc człowiekiem firmy, jakim jest, Superlek zgodził się na szybką zmianę sytuacji i 14 lipca będzie głównym bohaterem ONE Fight Night 12, gdzie zmierzy się z niebezpiecznym Tagirem Khalilovem w czterouncjowych rękawicach na stadionie Lumpinee „Mekka Muay Thai” w Bangkoku.
Abonenci Amazon Prime Video w Ameryce Północnej mogą bezpłatnie oglądać całą kartę na żywo w US Primetime.
Dodaj komentarz