„Wytrzymałem, choć nie było ładnie”: Klay Thompson wspomina zacięte zwycięstwo nad Kings po uderzeniu sztyletem
Klay Thompson, gwiazdor drużyny Golden State Warriors, pomógł swojej drużynie zapewnić sobie zacięte zwycięstwo 102-101 nad Sacramento Kings w środowy wieczór. Po tym, jak Warriors odrobili stratę 11 punktów, Thompson na 0,2 sekundy przed końcem uderzył skoczkiem ze sprzęgłem cofając się.
Strzał zapewnił Thompsonowi dwa z 14 punktów, który walczył przez większą część wieczoru. Okazało się również, że był to sztylet, ponieważ Sacramento nie było w stanie dokonać konwersji w alejce na drugim końcu.
Po meczu Thompson został zapytany o swój wielki strzał. Gwiazda Warriors mówiła o tym, jak wielką ulgę odczuło Golden State , gdy zwyciężyło, mimo że nie grała w najbardziej estetyczną koszykówkę. Dodał, że takie zwycięstwa będą kluczowe dla Warriors na koniec sezonu:
„82 mecze w sezonie zasadniczym. Prawie niemożliwe jest rozegranie idealnego wieczoru lub wspaniałego wieczoru każdego wieczoru. Zatem te zwycięstwa są ogromne” – powiedział Thompson.
„Zwłaszcza gdy sezon zasadniczy dobiegnie końca, spojrzymy wstecz na te zwycięstwa i będziemy bardzo wdzięczni, że przetrwaliśmy, gdy nie było ładnie”.
Steph Curry prowadzi Warriors nad Kings od czwartego zwycięstwa z rzędu
Golden State Warriors byli prowadzeni przez supergwiazdę rozgrywającego Stepha Curry’ego podczas środowego zwycięstwa w ostatniej sekundzie nad Sacramento Kings. Curry zakończył mecz z 21 punktami, pięcioma zbiórkami, trzema asystami i czterema celnymi rzutami za trzy punkty, przy skuteczności 46,7% celności.
Był to jednak zrównoważony atak ofensywny Wojowników. Poza Currym pięciu innych graczy zakończyło mecz z ponad 12 punktami, na czele z rezerwowym Dario Sariciem z 15 punktami.
Jeśli chodzi o Kings, zabrakło im gwiazdora rozgrywającego De’Aarona Foxa, który opuścił mecz z powodu kontuzji kostki. Jednak jego kolega z drużyny, Domantas Sabonis, nadrobił zaległości pod jego nieobecność i zakończył mecz z najlepszymi w meczu 23 punktami, 11 zbiórkami i ośmioma asystami przy skuteczności strzałów wynoszącej 50,0%.
Zespół Kings miał także pięciu innych zawodników, którzy zakończyli mecz z dwucyfrowym wynikiem, na czele z rezerwowym Malikiem Monkiem, który zdobył 16 punktów. To jednak nie wystarczyło, bo Sacramento zabrakło niewiele.
Zwycięstwo było czwartym z rzędu dla Warriors (4-1) po porażce z Phoenix Suns w pierwszym meczu. Następny mecz zagrają na wyjeździe z OKC Thunder (3-2) w piątek.
Tymczasem w sobotę Kings (2-2) zagrają na wyjeździe z Houston Rockets (1-3).
Dodaj komentarz