Przyczyna śmierci Stuarta Scotta: Jak zmarł zmarły komentator sportowy?
Stuart Scott był jednym z najwybitniejszych komentatorów sportowych swojej epoki, a jego niepowtarzalny styl zainspirował niektórych współczesnych popularnych komentatorów sportowych. Scott cieszył się karierą w telewizji sportowej trwającą prawie trzydzieści lat, a najwięcej wyróżnień zdobył dzięki pracy w ESPN.
Scott zmarł 4 stycznia 2015 roku na skutek raka. Miał 49 lat. Kultowy reporter zmarł w szpitalu w Hartford po prawie ośmioletniej walce z rakiem wyrostka robaczkowego. Pozostawił po sobie byłą żonę Kimberly Scott oraz córki Sydni i Taelor Scott.
Stuart Scott zdobył nagrodę Jimmy V 2014
Podczas gali ESPY Awards 2014 Stuart Scott został uhonorowany nagrodą Jimmy V Award za nieustanną walkę z rakiem. To wydarzenie było jego ostatnim publicznym wydarzeniem przed śmiercią. Nagroda Jimmy V została nazwana na cześć Jima Valvano, byłego trenera koszykówki stanu Karolina Północna, który zmarł na raka w 1993 roku w wieku 47 lat po pracy jako komentator dla ESPN.
Po otrzymaniu nagrody Scott oświadczył, że na tydzień przed występem przeszedł cztery operacje, kiedy cierpiał na niewydolność nerek i powikłania wątroby. Po swoim przemówieniu Scott zawołał na scenę swoją córkę Sydni, aby go przytuliła, ponieważ tego potrzebował.
Dziedzictwo Stuarta Scotta
Scottowi przypisuje się włączenie kultury hip-hopowej w świat transmisji sportowych w niemal łatwy sposób. Pochodzący z Chicago był głównym bohaterem ESPN i przyniósł znaczną popularność programom takim jak SportsCenter, NBA w ESPN i Monday Night Countdown. Chociaż istnieli już znani afroamerykańscy komentatorzy sportowi, żaden z nich nie przyjął hiphopu i tak płynnie nie włączył go do głównego nurtu sportu, jak zrobił to Scott.
Według prezesa ESPN, Johna Skippera, talent i styl Scotta, którymi opowiadał o sportowcach, o których pisał, na zawsze zmieniły wszystko w sieci.
Scott został nazwany przez kolegę Stanem Verrettem pionierem ze względu na jego styl, zachowanie i prezentację. Scott był wzorem do naśladowania dla afroamerykańskich dziennikarzy sportowych i wspomina się go do dziś, prawie dziesięć lat po jego śmierci. Obecnie wielu komentatorów sportowych dodaje do swoich programów analogie z kulturą hip-hopową, jednak nikt nie zrobił tego tak dobrze, jak Stuart Scott dziesięć lat temu.
Dodaj komentarz