Firma zajmująca się holownikami kosmicznymi D-Orbit zbiera 100 milionów dolarów w miarę rozwoju gospodarki kosmicznej

Firma zajmująca się holownikami kosmicznymi D-Orbit zbiera 100 milionów dolarów w miarę rozwoju gospodarki kosmicznej

To nie jest porada inwestycyjna. Autor nie zajmuje pozycji w żadnej z wymienionych spółek.

Dzięki szybkiemu sukcesowi SpaceX z Falconem 9 w obniżeniu kosztów globalnego wystrzeliwania satelitów, zapotrzebowanie na satelity i inny powiązany sprzęt również wzrosło, co umożliwiło różnym graczom zdobycie pozycji na rynku. Jedną z takich firm jest D-Orbit, której holowniki kosmiczne współpracują z drugim stopniem Falcona 9, umożliwiając firmom satelitarnym umieszczanie statków kosmicznych na precyzyjnych orbitach, zapewniając jednocześnie niskie koszty wystrzelenia. D-Orbit wystrzelił do tej pory 13 misji komercyjnych i wydaje się, że jego sukces przekonał niektórych inwestorów po tym, jak firma ogłosiła, że ​​przeznaczy 100 milionów dolarów na finansowanie serii C, co firma przypisuje swoim rekordowym wynikom finansowym w 2023 roku.

Trzycyfrowy wzrost przychodów D-Orbit & Silny portfel zamówień prowadzący do finansowania serii C

Mimo że SpaceX wystrzeliło w zeszłym roku prawie sto misji, szerszy rynek satelitarny jest nadal niewielki w porównaniu z innymi branżami, takimi jak samochody i gadżety. Oznacza to oczywiście, że kilka firm musi ponieść duże nakłady inwestycyjne, aby konkurować o mniejszy tort.

Jednak potencjał, jaki oferuje przestrzeń, jest również nieograniczony, zarówno w przenośni, jak i dosłownie. Odnotowano to również w komunikacie prasowym D-Orbit ogłaszającym najnowsze finansowanie, w którym firma stwierdziła, że ​​„rozwój możliwości w zakresie przetwarzania w chmurze kosmicznej i obsługi orbitalnej” umożliwia jej pozyskiwanie nowych klientów i pogłębianie partnerstw w sekcjach publicznych i badawczych. Podwyższenie kapitału zostało przeprowadzone przez japońską spółkę współpracującą z D-Orbit, ukierunkowaną na rynek azjatycki.

Ostatni start D-Orbit miał miejsce na Falconie 9 w grudniu 2023 r., kiedy holownik kosmiczny ION stanowił dodatkowy ładunek w misji SpaceX dla południowokoreańskiej armii. Podczas transmisji na żywo SpaceX ze startu prezenter firmy wyjaśnił, że rakieta przewoziła na pokładzie 25 statków kosmicznych dla sześciu klientów. Wszystko to zmierzało na orbitę synchroniczną ze Słońcem.

Holownik kosmiczny ION firmy D-Orbit. Zdjęcie: Orbita D

Chociaż holownik kosmiczny może na powierzchni wydawać się nudny, pomaga znacznie rozwinąć przemysł satelitarny. Niektóre z najróżniejszych zastosowań przestrzeni kosmicznej i satelitów znajdują się w segmencie satelitów sześciennych, obejmującym różne zastosowania, od wykrywania atmosfery po obserwację i obrazowanie Ziemi. Holownik kosmiczny ION firmy D-Orbit umożliwia operatorom satelitów typu „cube” wykorzystanie większych rakiet, takich jak Falcon 9, do celów wystrzelenia. Jest mało prawdopodobne, aby SpaceX samodzielnie wystrzeliło na Falconie 9 pojedynczego satelitę sześciennego, a rakiety mniejsze niż Falcon nie mają elastyczności orbity.

Było to również widoczne podczas najnowszego startu statku D-Orbit, podczas którego holownik kosmiczny ION wyniósł w przestrzeń kosmiczną osiem satelitów. Reprezentowały one globalną grupę statków kosmicznych należących do firm i innych instytucji zlokalizowanych w Europie i USA.

Przykładem innowacyjnych zastosowań przestrzeni kosmicznej, na jakie pozwalają holowniki kosmiczne, jest tajlandzki satelita sześcianowy LOGSATS wystrzelony przez Patriot Infovention na statku ION wykopanym podczas ostatniej misji D-Orbit. Satelita ten ma pomóc w monitorowaniu samolotów i kontrolowaniu ruchu lotniczego w Tajlandii. Zanim można było łatwo wystrzelić satelity typu „sześcian”, satelity znajdujące się na większej wysokości zazwyczaj pomagały rządom monitorować ich przestrzeń powietrzną.

Ze swojej strony D-Orbit jest również dość optymistyczny, jeśli chodzi o przyszłość gospodarki kosmicznej. Zgadza się z byłym administratorem NASA Jimem Bridenstine co do tego, że gospodarka kosmiczna może osiągnąć wartość nawet 1 biliona dolarów ze względu na rosnący dostęp do niskiej orbity okołoziemskiej (LEO). . LEO pozwala naukowcom i innym osobom badać, w jaki sposób materiały zachowują się inaczej niż na Ziemi i czy te różnice mogą prowadzić do rozwiązania problemów, takich jak drukowanie sztucznych siatkówek.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *