„Ktoś o imieniu Osman”: Gracze Spurs łapią bezdomnych Charlesa Barkleya, mimo że produkują towary podczas Bucks-Spurs
Charles Barkley i ekipa TNT „Inside the NBA” relacjonowali mecz pomiędzy Milwaukee Bucks a San Antonio Spurs. Podobnie jak większość fanów, wielokrotnie nagradzani gospodarze byli podekscytowani pierwszym pojedynkiem pomiędzy Giannisem Antetokounmpo i Victorem Wembanyamą. Świat koszykówki przegapił tę szansę w zeszłym miesiącu, kiedy „Wemby” nie mógł grać z powodu skręcenia kostki.
Oczekiwano, że gwiazdorscy Bucks po raz kolejny zdominują słabą Spurs, nawet pod obecnością Wembanyamy. Jednak mniej zwiastowani gracze San Antonio wkroczyli na boisko i pozwolili Spurs stoczyć zaciętą walkę, aż zabrzmiała ostatnia syrena.
Po meczu Charles Barkley podzielił się swoimi przemyśleniami na temat meczu. Część jego komentarzy będzie czymś, z czego fani Spurs nie będą zadowoleni:
(znak 5:12)
„Ktoś o imieniu Osman dostaje 13 [punktów]. Potem ktoś o nazwisku Keldon Johnson zdobył 14 [punktów]”.
Gracze Spurs zaczęli oddalać się od Barkleya, podczas gdy legenda Philadelphia 76ers ubolewała nad brakiem defensywnej tożsamości Milwaukee Bucks. „Chuck” upierał się, że jeśli Bucks się nie zmienią, będzie im trudno wygrać serię play-offów z czołowymi drużynami NBA. Według niego Milwaukee musi wypracować „nawyki defensywne” w sezonie zasadniczym, aby przenieść je na sezon posezonowy.
Chociaż Charles Barkley, jako jeden z najbardziej poszukiwanych obecnie analityków koszykówki, być może mógł spisać się lepiej. Keldon Johnson zajmuje trzecie miejsce w hierarchii punktacji San Antonio Spurs z 17,6 punktami na mecz przed dzisiejszym spotkaniem z Bucks. Cedi Osman jest także jednym z najlepszych strzelców w drużynie.
Dla fanów „Inside the NBA” błąd Barkleya nie był zaskoczeniem. Była gwiazda Phoenix Suns czasami mylnie nazywa graczy – zwłaszcza jeśli nie są oni supergwiazdami.
Charles Barkley uwielbia sposób, w jaki Giannis Antetokounmpo i Victor Wembanyama atakowali się nawzajem
Wielu miało nadzieję, że Giannis Antetokounmpo i Victor Wembanyam spędzą większość czwartkowego meczu, chroniąc się nawzajem. Chociaż nie zawsze tak było, obaj mieli kilka sytuacji, w których walczyli bezpośrednio. Za każdym razem, gdy to robili, zwykle pojawiały się fajerwerki.
Charles Barkley w prosty sposób skomentował pierwszą sprzeczkę pomiędzy Antetokounmpo a Wembanyamą:
(znak 2:15)
„Podobało mi się to, że naprawdę na siebie napadali”.
Barkley dodał, że w obliczu takich zawodników jak Larry Bird, Kevin McHale, Michael Jordan i Karl Malone zawsze mieli „antenę podniesioną”. Analityk nie mógł ukryć swojego podekscytowania, gdy na dużym ekranie studia TNT pojawił się klip z najważniejszymi momentami meczu Antetokounmpo-Wembanyama.
Giannis Antetokounmpo pokazał, że jest jednym z czołowych graczy w NBA po stracie 44 punktów w meczu z Victorem Wembanyamą. „Wemby” nadal utrzymywał tempo jako najlepszy blokujący w lidze z pięcioma odrzuceniami w meczu. Walka pomiędzy tą dwójką sprostała oczekiwaniom. Wielu, w tym Barkley, nie może się doczekać następnej rundy.
Dodaj komentarz