Sean O’Malley uważa, że „regularne uderzanie się w głowę” może być główną przyczyną problemów psychicznych Seana Stricklanda
Sean O’Malley postawił niedawno hipotezę, że utrzymujące się problemy psychiczne Seana Stricklanda mogą mieć związek z regularnymi urazami głowy, których doznaje w wyniku przyjmowania ciosów podczas walk i sesji sparingowych.
Niedawno były mistrz wagi średniej UFC opowiedział w mediach społecznościowych o swoich ciągłych zmaganiach z problemami psychicznymi. Otwarcie przyznał, że choć osiągnął swoje życiowe cele, to nadal na bieżąco walczy z wewnętrznymi demonami, doświadczając ich kilka razy w miesiącu.
Strickland przyznał, że czuje zagrożenie w stosunku do innych, opisując poczucie uwięzienia w sposobie myślenia, w którym odczuwa silne pragnienie „zniszczenia wszystkiego na świecie”.
Spójrz poniżej, aby zobaczyć posty Seana Stricklanda:
Obecny mistrz wagi koguciej twierdzi, że utrzymujące się problemy psychiczne Stricklanda mogą być potencjalnie powiązane z jego intensywnymi treningami i narażeniem na kary.
W ostatniej odsłonie swojego podcastu TimboSugarShow (za pośrednictwem MMA Fighting ) O’Malley podzielił się swoimi przemyśleniami:
„To tak, hm. Każdy, kto twierdzi, że dosłownie ma [pragnienie] zabijania ludzi, prawdopodobnie nie radzi sobie psychicznie. Albo kochasz, albo nienawidzisz, a jeśli chcesz zabijać ludzi bez powodu… To znaczy, on jest w tym szczery, co jest cholernie szalone.
Prelegent mówił dalej:
„Po prostu wchodzenie tam, sparingi i otrzymywanie uderzeń w głowę – nie to, że dostaje uderzenia aż tak mocno, ale jeśli dostajesz niezbyt mocno, ale sparujesz codziennie, to się zgadza”.
Koniecznie przeczytaj uwagi Seana O’Malleya o sygnaturze czasowej 23:33 poniżej:
Strickland dzielił się już wcześniej problemami związanymi ze zdrowiem psychicznym w wywiadach i postach w mediach społecznościowych, ujawniając przebłyski swojego trudnego wychowania, wcześniejszego zaangażowania w neonazizm i ciągłej walki z niepokojącymi myślami o przemocy.
Sean O’Malley odpowiada na zarzuty dotyczące handlu ludźmi w domu Seana „Diddy’ego” Combsa
W tym samym odcinku podcastu Sean O’Malley omówił federalny nalot na rezydencję Seana „Diddy’ego” Combsa, do którego doszło w wyniku zarzutów o handel ludźmi i napaść na tle seksualnym.
W „Sugar” zbadano potencjalne emocje Combsa w związku z stawianymi mu oskarżeniami, zastanawiając się, jak by zareagował, gdyby zarzuty okazały się bezpodstawne. W artykule zawarto także porównania amerykańskiego rapera z niesławną wyspą należącą do zhańbionego finansisty Jeffreya Epsteina.
„Wszystkie te kamery nagrywające we wszystkich jego domach, to było jak wyspa Jeffreya Epsteina, prawda? Nazywają go Diddy Epstein.” [5:45]
Pod koniec marca Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego Stanów Zjednoczonych przeprowadził naloty na dwie posiadłości rapera w Los Angeles i Miami. Nalotom tym towarzyszył szereg różnorodnych oskarżeń kierowanych pod jego adresem.
Mimo że stanowczo zaprzecza wszelkim zarzutom, od listopada ubiegłego roku Combs był przedmiotem pięciu procesów sądowych w Nowym Jorku. W pozwie tym oskarża się go o napaść na tle seksualnym, handel ludźmi w celach seksualnych i udział w innych nielegalnych działaniach.
Dodaj komentarz