„Powiedz, że chce mnie skopać” – Patrick Beverley opisuje Damiana Lillarda miażdżącego ich wołowinę, aby pomóc Bucksowi w walce o mistrzostwo NBA
Obrońca Milwaukee Bucks, Patrick Beverley, w swojej karierze rywalizował z mnóstwem graczy. W niektórych przypadkach w pewnym momencie łączy się z nimi i zwykle kończy wszystko, co dzieje się między nimi. W tym sezonie nie jest inaczej, ponieważ stoczył spór z Damianem Lillardem, który próbował poprowadzić Bucks do tytułu.
Beverley po raz pierwszy miał szansę rozwiązać swoje problemy z Russellem Westbrookiem, kiedy w 2022 roku został sprzedany do LA Lakers. Obaj łączyła długa historia niechęci do siebie nawzajem, ale ostatecznie zostali dobrymi przyjaciółmi, gdy połączyli siły.
Teraz kolej na Lillarda . Spór między nimi sięga czasów NBA Bubble 2020. Ośmiokrotny All-Star nie wykorzystał dwóch rzutów wolnych, gdy jeszcze grał w Portland Trail Blazers w meczu przeciwko LA Clippers. Kiedy doszło do pomyłki, Beverley przeżyła przesadną reakcję, co zapoczątkowało ich kłótnię.
Teraz jako koledzy z drużyny musieli naprawić wszystko, co było między nimi, aby poprowadzić zespół do zdobycia tytułu. Beverley wyjaśniła, jak udało im się rozwiązać problem.
„Nigdy w mojej karierze nie miałem zawodnika, z którym bym się pokłócił, palił, dobrze się bronił i mówił, że chciał mi skopać dupę” – powiedziała Beverley. „Dama była pierwsza.
„Wejście do szatni z misją zrobienia czegoś, czego nigdy wcześniej nie robiłem, czego on nigdy wcześniej nie robił, zdobycia mistrzostwa NBA”.
Według Beverley spotkali się podczas przyjęcia urodzinowego Bobby’ego Portisa. Strażnik wspomniał, że to Lillard podszedł do niego pierwszy i rozmawiał z nim o tym, jak podejdą do gry jako członkowie drużyny. Wspomniał również, że zachęcał siedmiokrotnego zawodnika All-NBA do wykonywania strzałów z dystansu, aby pobudzić drużynę do działania.
Beverley powiedział również, że nie obchodzi go, co się między nimi dzieje, ponieważ próbuje zdobyć tytuł.
Damian Lillard nie był przeciwny pomysłowi gry z Patrickiem Beverleyem
Dla niektórych graczy gra u boku jednego z największych rywali nie jest łatwa. Jednak Lillard nie widział tego w ten sposób, gdy Patrick Beverley został sprzedany do Bucks. Zamiast tego uznał przejęcie dwukierunkowego obrońcy za potrzebę zespołu. Po zmianie składu była gwiazda Blazers podzieliła się swoimi przemyśleniami na temat handlu.
„Nie mogę się doczekać wspólnej pracy. Nasze przeszłe problemy osobiste nie przesłaniają szansy na zdobycie mistrzostwa” – powiedział Lillard.
Obaj strażnicy są gotowi odłożyć na bok swoje ego, aby zdobyć tytuł, co mówi samo za siebie. Bucks mają w tym sezonie prawdziwą szansę, muszą jedynie poznać system Doca Riversa przed rozpoczęciem posezonu.
Dodaj komentarz