Szef Red Bulla oczekuje, że Lewis Hamilton i Toto Wolff przedstawią ich jako „złych facetów i złoczyńców” w filmie F1 z udziałem Brada Pitta
Christian Horner żartował, że jego rywale z Mercedesa – Lewis Hamilton i Toto Wolff – wcielą się w Red Bulla jako czarne charaktery w filmie opartym na Formule 1 z udziałem Brada Pitta.
Nadchodzący film F1 ma Lewisa Hamiltona i Toto Wolffa jako koproducentów z obozem Mercedesa mocno zaangażowanym w produkcję. Widząc swoich starych rywali pracujących nad filmem, szef Red Bulla żartobliwie powiedział, że spodziewa się, że jego zespół będzie przedstawiany jako źli.
„To wspaniale, że ponownie przenosi Formułę 1 na duże ekrany” – powiedział Horner w rozmowie z ESPN. „Z Toto i Lewisem jako producentami wykonawczymi jestem pewien, że zostaniemy przedstawieni jako źli i złoczyńcy!”
Nowy film F1 z Bradem Pittem w centrum wywołał wiele szumu w tym sezonie. Za sterami fikcyjnego filmu F1 stoi Joseph Kosinski, reżyser filmu akcji Top Gun Maverick.
Lewis Hamilton , który jest bliskim przyjacielem hollywoodzkiego aktora Brada Pitta, jest mocno zaangażowany w produkcję filmu jako konsultant. Szef miliardera F1, Toto Wolff, jest wymieniony jako współproducent, ale jego stopień wpływu nie jest znany.
Mercedes pomógł ekipie filmowej zbudować maszyny do filmu APXGP, który zadebiutował podczas GP Wielkiej Brytanii i był również obecny na Hungaroring. Brad Pitt był obecny na Silverstone podczas strzelaniny podczas weekendu GP Wielkiej Brytanii.
Według Hornera , oprócz żartobliwego żartu szefa zespołu Red Bulla , oczekuje się, że film będzie miał pozytywny wpływ na F1.
„Ale jest świetny dla sportu, świetny dla Formuły 1, a zainteresowanie sportem jest po prostu niesamowite” – dodał Brytyjczyk.
„The Drive to Survive” staje się hitem w serwisie Netflix, a nowy film o F1 przeniesie ten sport na duży ekran, przyciągając nową widownię.
Christian Horner deklaruje, że Red Bull skupi się na sezonie 2024
Ponieważ RB19 jest klasą samą w sobie, a Red Bull ma ogromną przewagę w klasyfikacji mistrzostw, zespół skupia się na pretendencie z 2024 roku.
Szef Red Bulla, Christian Horner, przyznał, że w drugiej połowie sezonu nie będzie już żadnych pakietów ulepszeń, z wyjątkiem ulepszeń specyficznych dla danego toru.
„Myślę, że to prawie wszystko”, powiedział Sky Sports F1. „Będą pewne elementy charakterystyczne dla torów, ale mamy sześć miesięcy na wymyślenie kolejnego i mamy o wiele mniej czasu w tunelu aerodynamicznym niż nasi przeciwnicy. W tym miejscu musimy być naprawdę selektywni w sposobie korzystania z naszych zasobów”.
„Oczywiście, próbując zrównoważyć rzeczy między samochodem tegorocznym i przyszłorocznym”, podsumował szef zespołu Red Bull.
Oprócz ograniczeń wynikających z ATR (Aerodynamic Testing Restrictions), za prowadzenie w mistrzostwach, kara ograniczenia kosztów utrudni również ich wysiłki rozwojowe w Milton Keynes.
Dodaj komentarz