Polak ujawnił potencjał konsoli GameCube. Wystarczyło użyć Raspberry Pi!
Prefiks Nintendo, należący do szóstej generacji, nie zyskał dużej popularności na świecie na początku XXI wieku, a tym bardziej w naszym kraju. W walce z PlayStation 2 poniosła druzgocącą porażkę i zmieniła japoński pomysł na produkcję konsolową (nie liczy się wydajność, ale rozgrywka). Nie zmienia to jednak faktu, że GameCube jest konsolą kultową i oferuje mnóstwo świetnych gier. Nic więc dziwnego, że wciąż jest wielu entuzjastów, którzy majstrują przy tej konsoli. Jednym z nich jest nasz rodak Maciej Kobus.
Maciej pracuje zawodowo jako doświadczony programista PHP, ale w wolnym czasie zajmuje się elektroniką i (podobno) pracuje/gra na konsoli GameCube. Webhdx (pseudonim twórcy) po poświęceniu wielu godzin pracy i wykorzystaniu kart pamięci Raspberry Pi Pico, SD Gecko i/lub SD2SP2 i SD, stworzył moduł do bezpośredniego pobierania alternatywnego oprogramowania na konsolę Nintendo – Swiss. Jest to zdecydowanie lepsza opcja niż użycie starszego wariantu (XenoGC), ponieważ wymagała specjalnego dysku bota.
Twórca na platformie GitHub wymienia zalety swojego rozwiązania:
- otwarte źródło
- wymaga Raspberry Pi Pico o wartości 22 zł
- bardzo łatwy w montażu, 5 przewodów do wlutowania
- programowalny za pomocą kabla USB, nie są wymagane żadne specjalne sterowniki ani oprogramowanie
- automatycznie uruchamia dowolną wybraną aplikację DOL
- używa metody „wstrzykiwania IPL” znacznie lepiej niż XenoGC
Choć nie grałem osobiście w japońską konsolę, wiem, że dla jej użytkowników może to być sporo frajdy. Cieszę się, że ta konsola jest wciąż rozwijana i wykorzystywana do takich projektów. No i oczywiście Maciejowi Kobusowi należą się gratulacje za jego ciężką pracę i rozwój rodzimej sceny!
Dodaj komentarz