Recenzja DLC Dying Light 2 Bloody Ties – Repetitive Zombie Arena
Dying Light 2 Bloody Ties DLC to pierwsze fabularne DLC dodane do gry od czasu jej premiery w lutym. Sprawdziłem główną grę i stwierdziłem, że jest to przyjemne doświadczenie, które robi wszystko, aby zapewnić przyjemną grę wypełnioną eksploracją i narracją w nowym Dark Age.
Bloody Ties dodaje nową opowieść o arenie walk gladiatorów i zmaganiach tych, których życie toczy się wokół niej. Jednak w przeciwieństwie do pierwszej gry, Bloody Ties nie trafia do celu na wiele mil, nie dodaje niczego wartościowego i zbyt często stąpa po znajomym gruncie.
Narracja
Fabuła DLC Bloody Ties dla Dying Light 2 to bałagan narracji, w którym nie ma nic ekscytującego ani prowokującego do myślenia. List jest w dużej mierze winny tego, ponieważ jest nudny i pospieszny. Nie zrozumcie mnie źle, fabuła głównej gry mogłaby być lepsza, ale było wystarczająco dużo przyzwoitego pisania, aby wynieść niektóre postacie i sprawić, że fabuła głównej gry będzie trochę przyjemniejsza. W Krwawych Więzach nie ma zabawy, ponieważ ciągle musi ścigać się do przodu. Ponieważ historia jest tak pospieszna, nie ma czasu na rozwój postaci lub zapoznanie się z niektórymi postaciami.
Dying Light 2 oferuje trochę rozwoju tu i tam, ale zawsze wydaje się płaski i nudny. Gra desperacko próbuje nadać głębi papierowej historii, a postacie cierpią z tego powodu. Jest jeszcze gorzej, jeśli weźmiesz pod uwagę, że twoje wybory nadal nie mają znaczenia po głównej grze. Krótko mówiąc, Dying Light 2 przeprowadził ogromną kampanię marketingową, która twierdziła, że istnieje mnóstwo opcji do wyboru, ale to nieprawda.
Tak jest w przypadku Krwawych Więzów, ponieważ w całej historii i zadaniach masz tylko dwa wybory, które wpływają na wszystko w grze. Ten wybór nie ma wpływu na głównego bohatera Aidena, co sprawia, że czuję, że była to ogromna stracona okazja, aby nadrobić brak prawdziwego wyboru gracza w podstawowej wersji gry. Dodatek DLC może być również świetną okazją do bardziej szczegółowego poznania postaci Aidena. Zamiast tego DLC działa na linii montażowej z słabą fabułą od początku do końca, co nie dodaje nic do doświadczenia Dying Light 2.
Ocena: 2/5
Postacie
Słaby rozwój postaci jest głównym problemem w Więzach krwi, ponieważ scenariusz nie oddaje dobrze emocji postaci. Banalne i nijakie linie znaków podważają jakąkolwiek inwestycję w postacie. Dzieje się tak, ponieważ zbyt trudno jest przejmować się postaciami, które mówią tak ostro. Na przykład dostajemy scenę picia w stylu Red Dead Redemption z jedną z postaci, a to tylko bałagan w najbardziej banalnych dialogach, jakie można sobie wyobrazić. W jednej części opowieści postać pyta Aidena, czy jego siostra jest seksowna, a to zdanie po prostu nie działa i odbiera całe moje zainteresowanie historią tej postaci.
Mówimy również o znanej postaci z tej historii, co jest złe, ponieważ trzeba o nią dbać i chcieć, żeby przeżył. Niestety dotyczy to również pozostałych postaci, których aktorzy głosowi wykraczają poza materiał, który otrzymują. Aktorzy głosowi mogą to zrobić tylko wtedy, gdy pisanie jest pospieszne, a linie są denerwujące i nieciekawe. Niestety, to rujnuje wiele postaci, które spotkasz, a większość z nich pojawia się na ekranie, wypowiadając losowe linijki, zanim zniknie i stanie się nie na miejscu. Te postacie nie mają ludzkich emocji, które niektóre postacie na ekranie głównym gry.
Z powodu braku prawdziwych emocji postacie nie mają poczucia, że każda mówiąca postać może być kimś innym niż innym NPC. W rezultacie historia cierpi i sprawia, że gra jest nieco gorsza niż jakakolwiek zawartość gry podstawowej.
Ocena: 2/5 gwiazdek
pętla gry
Pod względem rozgrywki nic się nie zmienia w DLC Bloody Ties do Dying Light 2 w porównaniu z główną grą. W pierwszych godzinach będziesz walczył z zombie i parkourem tak jak w głównej grze, ale teraz z nową warstwą farby. Zwykle jest to w porządku, ponieważ rozszerzenia zwykle dodają więcej treści tego samego typu. Jednak w Bloody Ties większość „nowej zawartości” to zremasterowana zawartość z pierwszej gry.
Większość nowych funkcji, w tym areny wyzwań i turniej Carnage Hall, zawiera przerobioną zawartość z gry podstawowej. Nawet kilka scenerii i questów wydaje się być zaczerpniętych wprost z questów z głównej gry. Na przykład w pewnym momencie gracze muszą rozwiązać zagadkę generatora metra, która jest prawie identyczna z tą z głównej gry. Nie mówię też tylko o zagadce, obszar, w którym rozgrywa się zagadka, jest niemal identyczny z poprzednimi zagadkami o podobnym charakterze.
Zwykle nie mam nic przeciwko, gdy programiści przerabiają pewne rzeczy w grach, ale irytuje mnie niemal kopiowanie i wklejanie tej układanki. DLC ma być rozszerzeniem głównej gry, ale zawiera łamigłówki, które są prawie identyczne pod względem lokalizacji i funkcji, ponieważ poprzednia zawartość wydaje się niewyobrażalna, mimo że stąpa po znajomym gruncie. Niestety ten problem zakłóca resztę rozgrywki, ponieważ większość zawartości to te same funkcje przeróbek, które można znaleźć w głównej grze. Największym problemem jest arena wyzwań, ponieważ wszystkie nie oferują niczego, czego wcześniej nie widziałeś. Od parkour po areny bojowe, to wszystko ta sama zawartość, która zmienia się tylko w wyglądzie.
Krótko mówiąc, wszystkie areny zawierają tę samą zawartość w całym DLC i we wszystkich opcjach trudności areny. Same areny są nieco przyjemne i udaje im się sprawiać przyjemność. Naprawdę podobały mi się areny parkour, ponieważ wydawały się ciasne, a skupienie się na parkour było miłą odmianą. Jednak lekka zabawa tych aren trwała tylko przez pierwszy zestaw aren. Po pierwszej serii aren wyzwań zostaniesz poproszony o zagranie w tę samą zawartość, ale nieco trudniejszą, z krótszymi czasami i w nowym środowisku. Powtarzanie tej samej treści w kółko jest konieczne, aby rozwijać fabułę, dzięki czemu całe doświadczenie wydaje się powtarzalnym obowiązkiem.
Werdykt – mdły i nudny
Rozszerzenie Bloody Ties do Dying Light 2 nie ma na celu dodania niczego nowego do tytułu ani rozszerzenia lub ulepszenia gry w jakikolwiek znaczący sposób. To wciąż ta sama stara, zmęczona ziemia i wszystko, od postaci po fabułę, wydaje się bezcelowe. Z tego powodu nie mogę polecić DLC Bloody Ties do Dying Light 2 nikomu poza zagorzałymi fanami serii. Tym graczom z pewnością bardziej spodoba się zawartość, ponieważ jest podobna do głównej gry.
Dodaj komentarz