Novak Djokovic tygodnie na 1. miejscu na świecie: Szacowanie, jak długo Serb będzie w stanie utrzymać się na pierwszym miejscu
Kampania Novaka Djokovica o 11. tytuł Australian Open zakończyła się bezceremonialnie w zeszłym miesiącu, gdy przegrał w półfinale z Jannikiem Sinnerem w czterech setach. Serb jednak utrzymał swoją jak nałóg pozycję nr 1 na świecie, mimo że nie był w życiowej formie, więc wyrzucenie go ze szczytu będzie wymagało nie lada wysiłku.
W zeszłym roku 36-latek spotkał się z ostrym oporem ze strony swojego młodego rywala Carlosa Alcaraza, jeśli chodzi o czołowe miejsce w turnieju ATP. Choć Serb rozpoczął rok jako numero uno, w marcu, maju i czerwcu trzykrotnie zamieniał się z Hiszpanem numerem 1.
Novak Djokovic ostatecznie odzyskał na dobre pozycję nr 1 na świecie po swoim czwartym triumfie w karierze w US Open we wrześniu i od tego czasu przez 23 tygodnie był czołowym psem w rankingach ATP. 24-krotny zwycięzca turnieju Major spędził już rekordowe 412 tygodni jako numer 1 na świecie.
I chociaż fanom może się wydawać, że jego panowanie nie ma końca, istnieje szansa, że Djokovic może opuścić pozycję nr 1 w dalszej części sezonu 2024. Obecnie Serb ma w rankingu ATP 9855 punktów, czyli znacznie więcej niż pozostali jego rówieśnicy z pierwszej czwórki — Carlos Alcaraz , Daniił Miedwiediew i Jannik Sinner.
36-latek również broni zaledwie 495 punktów do rozpoczęcia French Open pod koniec maja. Tymczasem Alcaraz, Miedwiediew i Sinner bronią w tym samym okresie 3455, 3370 i 1845 punktów, co daje im niewielkie lub żadne szanse na przejęcie pozycji nr 1 swojego głównego rywala.
Novak Djokovic obronił ponad 6000 punktów w rankingu ATP między majem a grudniem
Jednak począwszy od Rolanda Garrosa sytuacja dla Djokovica staje się coraz trudniejsza. Serb w tym roku będzie bronił swojej paryskiej korony, co oznacza, że w grę wchodzi 2000 punktów. Ponadto obronił 2000, 1200 i 1000 punktów odpowiednio w US Open , Wimbledonie i Cincinnati Open.
Ze swojej strony Carlos Alcaraz również broni hordy punktów w dalszej części sezonu, a od maja do września na koncie będzie aż 4000 punktów. Tak więc, choć w tej chwili jest numerem 2 na świecie, będzie to dla niego góra, na którą będzie musiał się wspiąć, jeśli będzie chciał odzyskać pozycję nr 1.
O ile to ma znaczenie, Daniił Miedwiediew i Jannik Sinner mają więcej niż prawdopodobne szanse zewnętrzne na zostanie w tym sezonie numerem 1 na świecie mężczyzn. Rosjanka i Włoszka bronią w powyższym okresie odpowiednio blisko 2290 i 2045 punktów.
Są także jak dotąd dwoma zawodnikami z największą formą turnieju ATP w 2024 roku. Podczas gdy Sinner pokonał takich zawodników jak Djokovic i Miedwiediew wbrew wszelkim przeciwnościom, aby zdobyć swój dziewiczy tytuł major w Melbourne, były Rosjanin nr 1 na świecie również wykazał się ogromną odpornością podczas swojej kampanii Down Under.
Szczególnie Jannik Sinner może przysporzyć sporo kłopotów 24-krotnemu zwycięzcy turnieju Major, jeśli wykorzysta bogatą formę, która zapewniła mu dobre występy na dużych turniejach po zeszłorocznym US Open. 22-latek wygrał 25 z ostatnich 27 meczów, udowadniając, że ma wszystko, czego potrzeba, aby zostać czołowym zawodnikiem płci męskiej na świecie.
Novak Djoković chce zwiększyć swoją przewagę w rankingach podczas marcowego turnieju Indian Wells Masters
W tej sytuacji Djokovic z pewnością nie ułatwi rywalom zajmującym pierwsze miejsce na świecie. Serb w przyszłym miesiącu po raz pierwszy od 2019 roku zagra w Indian Wells Masters . Tym samym może odejść z 1000 punktami i jeszcze bardziej podbić swój rekord, pod warunkiem, że uda mu się dotrzeć do końca turnieju ATP Masters.
Co więcej, 24-krotny zwycięzca turnieju Major nie wygrał żadnego z trzech zeszłorocznych turniejów na kortach ziemnych na poziomie Masters. Jeśli uda mu się wygrać chociaż jedno z nich, być może może wyrzucić z rywalizacji miejsce nr 1 na świecie.
Nie trzeba dodawać, że Serb będzie musiał być na szczycie swojej gry, aby przetrwać atak na swoją czołową pozycję. Choć Jannik Sinner jest prawdopodobnie faworytem do podważenia jego panowania w turnieju ATP, fakt, że w późniejszych fazach dużych wydarzeń będzie także regularnie mierzył się z Alcarazem i Miedwiediewem, sprawi, że walka będzie zacięta.
Jeśli dopisze szczęście, Serb może już pod koniec września spaść ze szczytu męskich rankingów. Prawdopodobnie do tego czasu będzie o krok od 500 tygodni jako numer 1 na świecie, co kilka lat temu było niewyobrażalnym wyczynem. W tym kontekście Djokovic może być dumny z tego, co osiągnął, nawet jeśli w drugiej połowie sezonu spadnie na 2. lub 3. miejsce.
Dodaj komentarz