„Nie, nie Halle” – Gilbert Arenas twierdzi, że podsłuchał Harveya Weinsteina rozmawiającego o intymności z Halle Berry
W trakcie swojej 11-letniej kariery w NBA Gilbert Arenas słyszał najrozmaitsze rozmowy klientów siedzących przy korcie. Były zawodnik All-Star opisał niedawno jedną z bardziej absurdalnych rzeczy, które usłyszał od kogoś podczas meczu.
W swoim podcaście „No Chill” Arenas omówił incydent, w którym zhańbiony hollywoodzki producent Harvey Weinstein znalazł się na korcie podczas meczu play-off. Po tym, jak zdobywczyni Oscara Halle Berry przeszła obok grupy „czterech, pięciu białych kolesi”, Arenas stwierdziła, że Weinstein rzekomo sugerował, że łączy ich intymny związek, aby dostać się do filmu.
„Rozmawiali o: «Och, teraz zachowuje się, jakby nas nie znała, nie mówiła tego, kiedy potrzebowała tej roli»” – powiedziała Arenas. „Każdy z nich trafił. Odpowiedziałem: „Nie, nie Halle”. .. Cholera, dostali Jagodę.”
Weinstein był długoletnim producentem filmowym w Hollywood, ale później okazało się, że brał udział w poważnym skandalu seksualnym, w wyniku którego został skazany za przestępcę seksualnego. Wiadomość rozeszła się w 2017 roku, kiedy „New York Times” opublikował raport, w którym kilkanaście kobiet zgłosiło się i oskarżyło Weinsteina o napaść na tle seksualnym.
Dla kogo grał Gilbert Arenas, kiedy usłyszał tę rozmowę?
Gilbert Arenas twierdził, że był na meczu play-off, kiedy usłyszał tę rzekomą rozmowę. Podczas gdy jego kariera w NBA toczyła się w tym czasie, był tam jako patron. Trzykrotny All-Star zadebiutował w play-offach dopiero w następnym roku.
Po spędzeniu pierwszych dwóch lat swojej kariery w Golden State Warriors, Arenas przeszedł do Washington Wizards w 2003 roku. o którym wspomina w swojej historii o Weinsteinie, był jego pierwszym występem w nowym zespole. To właśnie wtedy rozpoczął się proces przebijania się przez krótki okres do pozycji jednego z najlepszych obrońców w lidze.
W sezonie 2003-2004 Arenas notował średnio 19,6 punktu, 4,6 zbiórki, 5,0 asyst i 1,9 przechwytu. Rok wcześniej zdobył tytuł Most Improved Player, a jego występy w tym sezonie zaowocowały większymi wyróżnieniami.
W następnym sezonie Gilbert Arenas jeszcze bardziej podniósł swoją produkcję. Zakończył rok ze średnimi 25,5 punktu i 5,1 asyst w drodze do swojej pierwszej selekcji do All-Star. Rok 2005 był także pierwszym, w którym mógł zagrać po sezonie.
Arenas zmierzył się z Chicago Bulls w swoim debiucie w fazie play-off. Wizards wygrali serię w sześciu meczach, a gwiazdorzy zdobywali średnio 23,0 punktów i 6,5 asyst. Ich passa zakończy się w następnej rundzie z rąk Miami Heat.
Gilbert Arenas grał w NBA jeszcze przez kilka lat, zanim w 2012 roku przeszedł na emeryturę.
Dodaj komentarz