Nowy film pokazuje, o ile więcej danych wysyła Windows 11 w porównaniu ze starszymi wersjami
Większość naszych czytelników zapewne zna stwierdzenie entuzjastów blaszanych kapeluszy, że Windows 11 to nic innego jak spyware, a korzystanie z najnowszego systemu operacyjnego Microsoftu spowoduje, że Twoje dane trafią do najgłębszych zakamarków darknetu. Oczywiście takie twierdzenia są mocno przesadzone i prawdopodobnie nie powinieneś martwić się zbytnio o swoje bezpieczeństwo, jeśli aktualizujesz swój system i chronisz go renomowanym programem antywirusowym. Jednak, jak pokazuje niedawno opublikowany film YouTube na kanale The PC Security Channel, system Windows 11 rzeczywiście wysyła oszałamiające ilości danych do serwerów własnych i innych firm. A najgorsze jest to, że system operacyjny robi to nawet przed zainstalowaniem lub uruchomieniem pierwszej aplikacji.
PC Security Channel wykorzystał aplikację Wireshark do analizy aktywności sieciowej na dwóch „czystych” instalacjach systemu Windows. Pierwszym był zupełnie nowy Windows 11, a drugim stary dobry Windows XP (również czysta instalacja). Szybka analiza wykazała, że system Windows 11 łączy się z wieloma serwerami i usługami innych firm, z których większość służy jedynie do śledzenia reklam. Warto zauważyć, że cała ta czynność odbywa się na każdym komputerze z systemem Windows 11 po wyjęciu z pudełka, bez pytania klienta, a nawet zanim spróbuje on skorzystać z Internetu.
Cofnięcie się o 22 lata wstecz prowadzi nas do systemu Windows XP, który przez wielu uważany jest za jedną z najlepszych wersji Windows obok Windows 7. Szybkie skanowanie ponad dwudziestoletniego systemu operacyjnego pokazało znacznie mniej niepokojący obraz. Jedynym serwerem, z którym Windows XP kontaktuje się po wyjęciu z pudełka, jest Windows Update o prostej i łatwej do zrozumienia nazwie. Żadnych serwerów Google, MSN, Bing ani podejrzanych trackerów reklam, absolutnie nic.
Nie wszystko jest jednak czarno-białe. Windows 11 ma znacznie więcej możliwości niż jego dwudziestoletni krewny i nie można zapewnić użytkownikom większej liczby funkcji bez zwiększania aktywności w sieci. Mimo to komunikacja systemu Windows 11 z serwerami innych firm odbywa się bez pozwolenia w momencie zakończenia instalacji systemu operacyjnego. Poza tym niektóre serwery i usługi, z którymi łączy się system Windows 11, nie mają absolutnie nic wspólnego z komputerami — jedyne, co robią, to śledzą i zbierają Twoje dane, aby sprzedawać je dostawcom reklam, nie poprawiając w najmniejszym stopniu wrażeń z korzystania z komputera (chyba że liczysz trafność reklam) .
Gdy połączysz to wszystko z innymi produktami Microsoftu, które zwiększą nacisk na wyświetlaniepolecanych treści , otrzymujesz dość niepokojący obraz firmy, która stara się zarabiać na swoich klientach tak bardzo, jak to możliwe. A „najlepsze” jest to, że system Windows 11 nie jest darmowy — nadal trzeba płacić za system operacyjny i wszystkie dołączone do niego sondy danych.
Ostatecznie nie próbujemy składać ostatecznego oświadczenia, nazywać oprogramowania szpiegującego dla systemu Windows 11 ani namawiać do porzucenia go na korzyść Linuksa. Eksperymenty, takie jak ten opublikowany na kanale The PC Security Channel, dają do myślenia, pomagając użytkownikom lepiej zrozumieć używany przez nich produkt i zastanowić się nad jego ewolucją we współczesnym świecie.
Dodaj komentarz