Wyścig debiutanta roku NBA: 5 liderów po 8 dniach akcji w sezonie 2023–24

Wyścig debiutanta roku NBA: 5 liderów po 8 dniach akcji w sezonie 2023–24

Do wygrania debiutant roku NBA na sezon 2023–24. Główną nagrodą w drafcie był Victor Wembanyama, ale w puli było mnóstwo talentów. Niepowodzenie w zdobyciu „Wemby” było rozczarowaniem dla każdej drużyny z wyjątkiem San Antonio Spurs. Mimo to w tej klasie znajduje się kilku elitarnych zawodników, których harcerze i kadra kierownicza zachwyceni rozpoczęciem sezonu.

Od rozpoczęcia nowego sezonu minęło osiem dni. Nowicjusze rywalizowali ze sobą i robili wszystko, co w ich mocy, aby pomóc swoim zespołom. Niektóre jednak wyróżniały się na tle innych. Kilka spełniło oczekiwania, a kilka było niespodziankami:

Pierwsi liderzy wyścigu Debiutanta Roku NBA 2023–24

#5. Derek Lively II

Dereck Lively II, debiutant Dallas Mavericks zaczyna przyciągać uwagę. Zaliczył spektakularny debiut, pokonując debiutanta San Antonio Spurs Victora Wembanyamę, faworyta do nagrody Debiutanta Roku NBA.

Lively pokazał swoją znakomitą kombinację rozmiaru, długości, obrony i umiejętności biegania po obręczy, przez co znawcy Mavericks nazywali go „Małym Tysonem”. Nawiązanie to przypomina byłego zawodnika Mavs Tysona Chandlera, który odegrał dużą rolę w zdobyciu przez drużynę mistrzostwa w 2011 roku.

Były zawodnik Duke’a pomógł Dallas Mavericks zdobyć wynik 3:0 na rozpoczęcie sezonu.

#4. Brandona Millera

Wybór nr 2 w drafcie 2023 plasuje się na imponującej liście. Fani Charlotte Hornets , którzy wygwizdali drużynę za wybranie Brandona Millera zamiast Scoota Hendersona, mogli tego żałować. W trzech meczach Miller notuje średnio 17,3 punktu, uzyskując 47,4% celnych strzałów, w tym znakomite 43,8% celnych strzałów zza łuku.

Poniedziałkowy mecz Millera przeciwko Brooklyn Nets był jego najlepszym w dotychczasowej karierze. Miał 22 punkty, dziewięć zbiórek, dwie asysty i dwa bloki. Była gwiazda Alabamy poparła swoje roszczenia do nagrody Debiutanta Roku NBA.

#3. Ausara Thompsona

Wybór nr 5 w drafcie na rok 2023 może uczynić wyścig Debiutanta Roku NBA bardziej interesującym. Ausar Thompson zadebiutował w meczu przeciwko Miami Heat z czterema punktami, siedmioma zbiórkami, pięcioma blokami i trzema przechwytami. Szybko pokazał po trochu wszystkiego, co potrafi na obu krańcach parkietu.

Thompson stawał się coraz lepszy w każdym z trzech ostatnich meczów, pomagając Detroit Pistons wyjść na prowadzenie 2-2. Jego poniedziałkowy występ przeciwko OKC Thunder był jego jak dotąd najbardziej imponującym występem. Skończył z 15 punktami, 10 zbiórkami, trzema asystami, trzema blokami i jednym przechwytem.

Ausar Thompson notuje średnio 8,5 punktu, 10,5 zbiórki, 4,3 asysty i fenomenalnie 2,5 bloku na mecz. Thompson gra znacznie mocniej niż jego sylwetka i spokojnie wykonuje swoją pracę po obu stronach boiska.

#2. Wiktor Wembanyama

Słaby debiut San Antonio Spurs przeciwko Mavericks nie zmniejszył szumu i oczekiwań, jakie pokładano w Victorze Wembanyamie. Pozostaje faworytem do zdobycia nagrody Debiutanta Roku NBA.

Wembanyama miał poważne problemy w swoim pierwszym meczu w NBA. Problemy z faulami w meczu z Mavericks utrudniały mu grę, ale później w czwartej kwarcie poniósł porażkę ze Spurs.

W czterech meczach z San Antonio Spurs notuje średnio 16,3 punktu, 7,5 zbiórki, 2,3 bloku, 1,5 asysty i 1,5 przechwytu.

W każdym meczu „Wemby” gracze i fani często reagowali z niedowierzaniem na to, co potrafi. Zła wiadomość dla przeciwników jest taka, że ​​faworyt NBA Rookie of the Year ma być coraz lepszy.

#1. Cheta Holmgrena

Fani OKC Thunder czekali cały sezon, aż Chet Holmgren wyzdrowieje po dziwacznej kontuzji stopy. Teraz, gdy jest dostępny, pokazuje zagorzałym Thunder, że warto było czekać.

Oklahoma ma bilans 3:1 i rozpoczyna nowy sezon. W każdej z tych gier Holmgren miał swoje odciski palców. Jego średnie to 15 punktów, 6,3 zbiórki, 2,8 bloku, 2,0 asysty i 1,0 przechwytu.

Chet Holmgren zmagał się z większymi i bardziej siniakowymi ośrodkami, takimi jak Nikola Jokic. Mimo to Thunder są podekscytowani tym, co pokazał po obu stronach parkietu. Holmgren trafia z dystansu na poziomie 62,5%, otwierając drogę Shai-Gilgeousowi Alexandrowi do zadawania większych obrażeń.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *