Insider NBA szydzi z gwarancji Dillona Brooksa na 80 milionów dolarów w ramach umowy Rockets – „To są kontrakty w stylu NFL”
Dillon Brooks zrobił furorę, kiedy podpisał kontrakt z Houston Rockets. Charakter jego kontraktu jest jednak prawdziwym tematem dyskusji.
Znawca NBA, Brian Windhorst z ESPN, wyjaśnił umowę między Rockets a napastnikiem Brooksem. Oto, co powiedział w piątkowym podcaście „The Old Man and The Three”:
„Mówią, że Dillon Brooks ma cztery lata gwarancji na 80 milionów dolarów i może tak będzie, ale ja na to czekam… To są w zasadzie wszystkie kontrakty w stylu NFL. I dlaczego NFL daje takie kontrakty? Ponieważ mają twardy pułap wynagrodzeń. A jeśli zapłacą graczowi, a gracz zostanie ranny, nie mogą wyrzucić kontraktu.
Według Windhorsta, umowa Houston/Brooks jest kontraktem w stylu NFL, w którym zespół ze względu na zasady dotyczące limitów wynagrodzeń nie chce w pełni zagwarantować kontraktu zawodnika, dlatego zawiera premie i zachęty do manipulowania tą sytuacją i zmniejszenia w pełni gwarantowane lata.
Według informatora NBA, drużyny NFL podpisują te kontrakty, aby chronić swój pułap wynagrodzeń, ale on wspomina, że NBA również zmierza w tym kierunku, więc umowa Brooksa nie jest zaskoczeniem.
Wojnarowski dodał, że umowa ostatecznie będzie podpisaniem umowy z Memphis Grizzlies, która „wygeneruje znaczny wyjątek handlowy”. W ramach umowy Patty Mills, którą Rockets przejęli od Brooklyn Nets, dołączyła do Grizzlies.
Ogromna umowa wolnego agenta dla Brooksa po opuszczeniu Memphis w wolnej agencji – i umowa, która będzie maleć w rocznej pensji, podało źródło.
— Adrian Wojnarowski (@wojespn) 1 lipca 2023 r
Uważa się, że niedawno podpisany czteroletni kontrakt między Rockets a Dillonem Brooksem zawierał premie i zachęty, donosi Kelly Iko z The Athletic.
Warunki i kwoty tych premii i zachęt nie są jeszcze jasne, ale może potencjalnie sprawić, że umowa będzie o wiele bardziej smaczna i przyjazna zespołowi, niż początkowo się wydawało. W umowie nie ma opcji gracza ani drużyny, jak wcześniej informował Iko.
Umowa Brooksa jest najnowszym przykładem w trendzie kontraktów przyznawanych przez dyrektora generalnego Rockets , Rafaela Stone’a, które początkowo były przedstawiane jako znacznie bardziej przyjazne graczom, niż są w rzeczywistości.
Kontrakt Dillona Brooksa ma spadającą wartość zamiast takiej, która rośnie. Dzięki temu Rockets mogą zaoszczędzić swoją przyszłą gotówkę, aby zapłacić swoim supergwiazdom, jednocześnie usuwając z drogi wyższe kwoty w dolarach z pensji Brooksa.
Dillon Brooks spędził pierwsze sześć sezonów z Grizzlies, którzy zdobyli byłą gwiazdę Oregonu w drafcie NBA 2017 po tym, jak został wybrany z 45. wyborem.
W zeszłym roku zdobył średnio 14,3 punktu przy 39,6 procentach strzelania dla drugiego w tabeli Grizzlies, który przegrał w pierwszej rundzie play-offów.
27-letni napastnik był kluczową częścią wyjściowego składu drużyny przez cztery sezony, gdy Grizzlies stali się odwiecznymi rywalami w Konferencji Zachodniej.
Houston Rockets staje się pretendentem do playoffów po podpisaniu kontraktu z Fredem VanVleetem i Dillonem Brooksem
Houston miał dobry start w wolnej agencji, już sprowadził byłego rozgrywającego Toronto Raptors , Freda VanVleeta, aby uzupełnić młodą stajnię talentów, w skład której wchodzą Jalen Green i Amen Thompson.
Houston uwolnił również trochę czasu gry dla Brooksa, wymieniając kilku młodych graczy. Kenyon Martin Jr. został wysłany do Los Angeles Clippers za dwa wybory w drugiej rundzie, a Usman Garuba i TyTy Washington zostali wysłani do Atlanta Hawks.
Biorąc pod uwagę wszystkie ruchy, które wykonał, spodziewaj się, że Houston Rockets ponownie pojawi się jako pretendent do play-off w przyszłym sezonie.
Dodaj komentarz