Microsoft podpisuje umowę Call of Duty z Boosteroid, brak aktywnych dyskusji z Sony

Microsoft podpisuje umowę Call of Duty z Boosteroid, brak aktywnych dyskusji z Sony

Trwający zakup Activision Blizzard przez Microsoft za 69 miliardów dolarów przeciągnął się dłużej, niż chciała firma, głównie z powodu przeszkód postawionych przez niektóre organy regulacyjne, a także przez Sony. Pomimo tych blokad gigant technologiczny z Redmond podpisał kolejną umowę Call of Duty z firmą.

Po wcześniejszych 10-letnich umowach dystrybucyjnych z Nintendo i Nvidią , Microsoft podpisał podobną umowę z Boosteroid. Dla tych, którzy nie są tego świadomi, Boosteroid to platforma do strumieniowego przesyłania gier, która umożliwia strumieniowe przesyłanie tytułów w rozdzielczości 1080p i 60 kl./s na różne urządzenia już od 9,89 EUR/miesiąc. Microsoft określił ją jako największą „niezależną” firmę zajmującą się strumieniowaniem w chmurze z ponad czterema milionami klientów na całym świecie.

Oczywiście ta umowa wejdzie w życie tylko wtedy, gdy przejęcie Activision Blizzard przez Microsoft zostanie zatwierdzone przez organy regulacyjne, takie jak Komisja Europejska , brytyjski Urząd ds. Konkurencji i Rynków (CMA) oraz amerykańska Federalna Komisja Handlu (FTC) . W związku z tym podpisywanie tego rodzaju umów przed zatwierdzeniem przejęcia służy jako sposób na przekonanie organów regulacyjnych, że zatwierdzenie faktycznie spowoduje, że Call of Duty (i inne tytuły Activision Blizzard) staną się dostępne dla większej liczby graczy.

Warto zauważyć, że Microsoft złożył wcześniej podobną ofertę 10-letniej umowy z Sony. Zostało to jednak odrzucone przez twórcę PlayStation. Ostatnio Sony podzieliło się dość skrajnymi pomysłami dotyczącymi negatywnych skutków zawartej umowy, posuwając się nawet do twierdzenia, że ​​Microsoft może celowo wprowadzać błędy w Call of Duty na PlayStation , aby odciągnąć graczy od platformy. Prezes Microsoftu, Brad Smith, poinformował Wall Street Journal, że obecnie nie toczą się żadne aktywne negocjacje z Sony.

Źródło: WSJ (paywall)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *