Raport dotyczący urazów spowodowanych upałem w Miami (30 października): najnowszy stan dostępności Jimmy’ego Butlera, Kevina Love i Caleba Martina
W poniedziałek Miami Heat zmierzą się z Milwaukee Bucks. W chwili pisania tego tekstu oczekuje się, że w konkursie weźmie udział Jimmy Butler. Butler opuścił mecz Heat przeciwko Minnesota Timberwolves, który zakończył się porażką Miami 106-90.
Kevin Love również jest wymieniany jako prawdopodobny występ w tym meczu. Jednak Caleb Martin i Josh Richardson mają wątpliwości. Bucks będą poważnym sprawdzianem dla Miami. Duet Damian Lillard i Giannis Antetokounmpo przetestuje drużynę Erika Spoelstry i da im dobrą wskazówkę, czy są drużyną rywalizującą, czy nie.
Będzie to pierwszy mecz Miami przeciwko Lillardowi, odkąd nie udało mu się pozyskać go tego lata z Portland Trail Blazers . Miami miało trudności z rozpoczęciem sezonu. Będzie to także pierwszy mecz Heat zmierzący się z Milwaukee od czasu, gdy wyeliminowali Bucksów w pierwszej rundzie play-offów w 2023 roku.
Częścią problemów Heat jest to, że latem stracili dwóch kluczowych zawodników. Gabe Vincent i Max Strus grają w koszykówkę gdzie indziej, przez co Heat brakuje im prawdziwej głębi.
Niemniej jednak nigdy nie można pominąć Miami. Zwłaszcza, jeśli w rotacji znajdą się zarówno Butler, jak i Bam Adebayo. Heat wypracowali sobie reputację osoby potrafiącej pokonywać trudne przeciwności losu. Jednak zrobienie tego przeciwko drużynie Bucks z duetem supergwiazd może być o krok za daleko.
Adresy Damiana Lillarda nie powiodły się w handlu Miami Heat
Mimo że Miami Heat zostało wymienione jako ulubione miejsce handlu Damiana Lillarda tego lata, ten supergwiazda trafił do Milwaukee Bucks. Lillard zmierzy się teraz z Heat. Gwiezdna Straż traktuje tę grę jak każdą inną grę.
„Nigdy nie grałem w ich drużynie” – powiedział Lillard Jackowi Maloneyowi z NBA.com. „Wspomniałem, że to było moje miejsce docelowe, kiedy w zeszłym roku poprosiłem o wymianę, ale sprzedano mnie tutaj. Jestem podekscytowany, że tu jestem, cieszę się, że tu jestem, świetnie się tutaj pasuję. Dla mnie osobiście to był koniec. Potem już nigdy o tym nie myślałem”.
Lillard mówił dalej:
„Więc nie podchodzę do jutra w stylu: «To jest drużyna, dla której miałem grać» albo nic takiego. Znam Jimmy’ego, znam Bama, jesteśmy w porządku, ale gram dla Bucks. Nie podchodzę do tego w stylu: „To moja była drużyna” albo „Byliśmy związani” czy coś w tym stylu. To inna gra.”
Zespół Miami będzie chciał pokazać Lillardowi, czego mu brakuje. Zaledwie kilka miesięcy dzieli Heat od rywalizacji w finałach NBA przeciwko Denver Nuggets . Chociaż nie są postrzegani jako pretendenci w tym sezonie, NBA nauczyła się, że Miami nie można pominąć, niezależnie od tego, jak przebiegnie sezon zasadniczy.
Dodaj komentarz