Maxxine Dupri W KOŃCU reaguje na skandowanie „you s*ck” podczas wydarzenia na żywo WWE

Maxxine Dupri W KOŃCU reaguje na skandowanie „you s*ck” podczas wydarzenia na żywo WWE

Maxxine Dupri w końcu wygłosiła swój pierwszy komentarz skierowany do hejterów po incydencie podczas wydarzenia na żywo.

Maxxine niedawno brała udział w wydarzeniu na żywo WWE, a fan krzyknął: „Jesteś do cholery”, gdy szła za kulisy. Film szybko stał się wirusowy na Wrestlingowym Twitterze, a wielu fanów wyraziło swoje wsparcie dla kobiecej gwiazdy. W ciągu ostatnich dwóch dni kilka supergwiazd WWE udostępniło tweety wspierające Maxxine. Pojawiło się mnóstwo komentarzy, które wspierały wspomnianego fana i stwierdzały, że WWE Universe ma prawo wygwizdać każdego zapaśnika, jakiego chce.

Maxxine Dupri udostępniła teraz na Instagramie post, w którym zwróciła się do swoich hejterów.

„Załóżcie cienie, hejterzy wyjdźcie 🤪” – udostępniła Maxxine Dupri.

Poniżej możesz sprawdzić post Maxxine Dupri na Instagramie:

Nie wiadomo, jaka przyszłość czeka członka Akademii Alpha.

Maxxine Dupri na treningu w WWE Performance Center

Maxxine Dupri udzieliła niedawno wywiadu dla Lightweights Podcast. 26-letnia gwiazda opowiedziała o swoich doświadczeniach podczas treningu w WWE Performance Center. Oto co powiedziała:

„[Trenerzy] oglądają twoje mecze i wszystko, czego dokonałeś. Nazywamy je występami na PC, podczas których grasz jak mecze treningowe. Oglądamy rzeczy z dawnych czasów, wszystko. To w pewnym sensie zależy od trenera, ponieważ to on nim kieruje, więc tak naprawdę zależy od tego, kim jest. Zatrzymają się i powiedzą: „Zobacz, jak on to zrobił”. Dlatego właśnie chcesz to zrobić i dlatego to zadziałało w tamtym okresie, ale być może dzisiaj ten styl by nie zadziałał.”[H/T WrestlingINC]

Dupri przez ostatni rok radziła sobie niesamowicie dobrze. Jest niesamowicie popularna wśród fanów i konsekwentnie spotyka się z głośnymi reakcjami. Fani Maxxine nie chcieliby niczego innego, jak tylko zobaczyć, jak rozkwita w głównym składzie i uciszyć jej krytyków.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *