Inżynier wyścigowy Maxa Verstappena, Gianpiero Lambiase, dzieli się swoją największą obawą: „Naprawdę nie mogę się już doczekać!”
Inżynier wyścigowy Maxa Verstappena, Gianpiero Lambiase, powiedział, że jego największą obawą jest moment, w którym Red Bull zaczyna mieć konkurencję, a zespół nie wygrywa każdego wyścigu. Pytanie zostało zadane inżynierowi wyścigowemu w podcaście Talking Bulls, gdzie był obecny obok Maxa.
Red Bull i Max Verstappen odnieśli wiele sukcesów w ciągu ostatnich kilku lat. Zespół sprostał przepisom dotyczącym efektu gruntu, w wyniku czego wykonał świetną robotę, jeśli chodzi o konsekwentne wygrywanie. Max zdobył tytuł w zeszłym sezonie na kilka wyścigów przed końcem, podobnie jak zespół. Duet zrobił to samo w tym sezonie z jeszcze większą dominacją.
Pomimo bliskiego związku Max Verstappen czasami wdaje się w gorącą dyskusję z inżynierem wyścigowym podczas weekendu wyścigowego . Były takie sytuacje, jak ta w Austin, gdzie Max krzyczał przez radio, żeby mu nie przeszkadzano w strefach hamowania.
Mówiąc o gorącej wymianie zdań, Gianpiero zażartował, że obawia się czasów, gdy Red Bull będzie musiał stawić czoła większej konkurencji i nie wygrywać każdego wyścigu. W tej chwili, nawet gdy Max Verstappen wygrywa każdy wyścig, sytuacja może być nieco napięta, więc można sobie tylko wyobrazić, co by się stało, gdyby nie wygrywał konsekwentnie.
Lambiase powiedział:
„Moją największą obawą jest moment, w którym rzeczywiście zwiększymy konkurencję. I nie wygrywamy każdego wyścigu, bo widzisz, jak on mnie w tej chwili traktuje! I wygrywa każdy wyścig. To by oznaczało, że naprawdę nie mogę się już tego doczekać!”
„Nadal chcemy zrobić wszystko tak doskonale, jak tylko możemy” – Max Verstappen
Max Verstappen również wyśmiał możliwość dodatkowego napięcia między nim a Gianpiero Lambiase, jeśli Red Bull przestanie regularnie wygrywać. Wyjaśnił jednak, że zarówno on, jak i jego inżynier wyścigowy starali się znaleźć perfekcję we wszystkim.
Właśnie dlatego, zdaniem Maxa, starcia nadal mogą mieć miejsce, mimo że kierowca Red Bulla dojrzał na przestrzeni lat. Powiedział:
„Zacząłem pracę w zespole, gdy miałem 18 lat. Mam teraz 26 lat. Myślę też, że jako osoba bardzo się rozwinąłem. Kiedy więc patrzę wstecz na tego rodzaju zdjęcia z kilku pierwszych wyścigów, które odbyłem z zespołem, myślę: „O mój Boże”. To bardzo różne.”
Holender dodał:
„Myślę, że także w moim zachowaniu, myślę, że to naturalne, że także ta więź i po prostu moje dorastanie, myślę, że to bardzo pomaga w waszym związku. Nadal się denerwuję. Nawet w tak dominującym sezonie, kiedy sprawy nie układają się dobrze.
„To samo dotyczy GP, nadal chcemy wygrywać i nadal chcemy zrobić wszystko tak doskonale, jak tylko możemy, chociaż, mam na myśli, nikt nie jest doskonały”.
Max wygrał w tym sezonie 17 wyścigów i ma nadzieję zakończyć rok wygrywając również dwa ostatnie wyścigi.
Dodaj komentarz