Matt Riddle udaje się do kolejnego celu przed wymarzonym meczem z 8-krotnym mistrzem świata
Już za dwa miesiące Matt Riddle wybiera się do Japonii w niezwykle pracowitym roku 2024, który zapowiada się zaledwie dwa miesiące. Opublikował post, w którym ujawnił, że wylądował na Dalekim Wschodzie przed meczem z legendarnym ośmiokrotnym mistrzem świata.
Matt Riddle ujawnił, że w tym roku miał napięty harmonogram. Rozpoczynając swoją podróż po WWE na początku stycznia tego roku, walczył w takich organizacjach jak MLW, MCW, ACW i Combat 1: WrestleRama. W następnej kolejności ma udać się do New Japan Pro-Wrestling.
Oficjalnie wylądował w Japonii na specjalny piątek w ramach Title Fight Friday w programie NJPW New Beginning w Sapporo, gdzie zmierzy się z legendarnym 8-krotnym mistrzem świata Hiroshim Tanahashim.
Matt Riddle miał pierwszą gorącą interakcję z Vincem McMahonem
Riddle niewątpliwie zajmował bardzo dobrą pozycję przez całą swoją karierę w głównym rosterze WWE. Pomimo tego, że nie został mistrzem świata, nieustannie brał udział w ważnych waśniach i meczach, a nawet rzucał wyzwanie Romanowi Reignsowi o tytuł Undisputed WWE Universal Championship.
Gdyby jednak nie prawa ręka Vince’a McMahona, Bruce Prichard, być może nigdy nie osiągnąłby poziomu, na którym najwyraźniej osiągnął.
Matt Riddle ujawnił w podcaście Main Event Sunday Night, że jego pierwsza interakcja z Vincem McMahonem była gorąca, zanim wkroczył Bruce Prichard.
„Myślał, że jestem głupi. Jeśli już, to przy naszym pierwszym spotkaniu nie lubił mnie, bo byłam głupia. Powiedział: „Jesteś głupkowaty”. A ja na to: „Tak, jestem głupkowaty, ale to dobrze”. Mówi: „Bycie głupcem nie jest dobrą rzeczą”. A ja na to: „No cóż, jestem głupcem, który może skopać ci tyłek”. Widać było, że nie sprawiło mu to radości. A potem wskoczył Bruce Prichard i powiedział: „Hej, Vince, jest całkiem niezły w zapasach”. Zaufaj mi.”[H/T – PWMania]
W przypadku Riddle’a większość ludzi wydaje się opowiadać po stronie WWE w sprawie jego zwolnienia, a nawet King of Bros wyraził to po jego zwolnieniu. Niekoniecznie okazywał złą wolę swojemu byłemu pracodawcy i po odejściu z awansu w Stamford zachowywał się uprzejmie.
Dodaj komentarz