Mark Coleman i 4 innych byłych mistrzów UFC, którzy mają dwucyfrowe straty

Mark Coleman i 4 innych byłych mistrzów UFC, którzy mają dwucyfrowe straty

Mistrzowie UFC są postrzegani jako zawodnicy z najwyższej półki w swojej kategorii, niezależnie od ich awansu. Często są uważani za najlepszych w swojej kategorii wagowej, a czasem nawet okrzyknięci najlepszymi wojownikami na świecie. Ze względu na swój prestiżowy status posiadacze tytułów mają zazwyczaj imponujące rekordy.

Typowe jest, że mistrz ma znacznie większą liczbę zwycięstw w porównaniu do przegranych. Zdarzają się jednak przypadki, gdy zawodnicy, którzy zdobyli tytuły mistrzowskie, ponoszą dużą liczbę porażek, co plasuje ich w przedziale dwucyfrowym, co jest kategorią zwykle kojarzoną z czeladnikami i zawodnikami niższej rangi.

Niektórzy sportowcy, mimo że są mistrzami, nadal walczą poza swoją świetnością, co prowadzi do pogorszenia ich wyników. Może to wynikać z niechęci do przejścia na emeryturę w odpowiednim czasie lub z bycia wyprzedzonym przez nowszych i młodszych konkurentów. Niezależnie od przyczyny, wojownicy ci zgromadzili zaskakującą liczbę porażek.

#5. Dziedzictwo Kevina Randlemana, byłego mistrza wagi ciężkiej UFC

Pomimo swojej śmierci Kevin Randleman, zmarła legenda MMA, nadal słynie z niesamowitej sprawności fizycznej. Jego niezrównana wybuchowość, siła i moc były jego cechami charakterystycznymi, czego przykładem jest niesławny cios znamienitego Fedora Emelianenko. Niezrównana sprawność fizyczna Randlemana doprowadziła go do zdobycia tytułu mistrza wagi ciężkiej UFC w 1999 roku.

Pomimo zdobycia wakującego paska przez pokonanie Pete’a Williamsa i skutecznej obrony go przed Pedro Rizzo, jego panowanie jako mistrza dobiegło końca, gdy stracił pas na rzecz Randy’ego Couture’a w swojej drugiej obronie tytułu. Oznaczało to koniec jego kariery, ponieważ nigdy więcej nie brał udziału w mistrzostwach świata, a jego wyniki znacznie spadły.

Pomimo tego, że był uważany za elitarnego zawodnika, Randleman miał jeden z najgorszych rekordów pod koniec swojej kariery, z prawie równą liczbą porażek i zwycięstw wynoszącą 17-16.

#4. BJ Penn, galeria sław UFC i mistrz dwóch dywizji

BJ Penn to jedyny zawodnik, który może rywalizować z Khabibem Nurmagomedovem w kategorii najwspanialszego zawodnika wagi lekkiej wszechczasów. Co więcej, „The Prodigy” był pierwszym mistrzem UFC w dwóch dywizjach, posiadającym tytuły zarówno w wadze lekkiej, jak i półśredniej, choć nie jednocześnie.

Pomimo tego, że niegdyś był uważany za wielkiego zawodnika bez względu na wagę i nadal był wychwalany przez niektórych swoich rówieśników jako KOZÓD MMA, dziedzictwo Penna zostało znacząco nadszarpnięte przez jego decyzję o kontynuowaniu walki po okresie swojej świetności. Tak naprawdę obecnie dzieli rekord najdłuższej passy porażek w UFC z Tonym Fergusonem.

Pomimo jego obecnego rekordu 16-14-2, na który duży wpływ miało siedem porażek z rzędu, pozostaje zdeterminowany, aby się poprawić i powrócić w swojej karierze.

#3. Randy Couture: Kultowy mistrz UFC w dwóch dywizjach

Randy Couture jest pierwszym zawodnikiem, który w promocji pokonał dwie kategorie wagowe. Dokonał tego wyczynu, zdobywając tytuły UFC w wadze półciężkiej i ciężkiej, co czyni go najstarszym mistrzem w historii organizacji.

Pomimo znaczących osiągnięć w tym sporcie i bycia szanowanym jako legenda, Couture jest najbardziej znany ze swojego grecko-rzymskiego pochodzenia, które pozwoliło mu wyróżniać się w klinczu. Dodatkowo wywarł znaczący wpływ, pokonując mistrza boksu zawodowego Jamesa Toneya w swoim debiucie w MMA. Jednak w porównaniu do zwycięstw ma też znaczną liczbę porażek.

Pomimo rekordu 19-11 w 30 walkach, „The Natural” wycofał się ze sportu. Choć może to nie odzwierciedlać dokładnie jego umiejętności w szczytowej formie, zawsze ugruntuje jego status jednego z nielicznych mistrzów, który ponosi dwucyfrowe straty.

#2. Tito Ortiz: Legenda w UFC

Pomimo tego, że był znany jako oryginalny gaduła w wadze półciężkiej, Tito Ortiz był kiedyś wysoko uważany za najlepszego mistrza kategorii 205 funtów w historii UFC. Był rekordzistą w liczbie drugich z rzędu obron tytułu w lidze, co przekroczył jedynie Jon Jones. Jednak „The Huntington Beach Bad Boy” w końcu wyczerpał jego powitanie.

Pomimo wysiłków Ortiz poniósł wiele strat, które znacząco wpłynęły na jego rekord. Chociaż nigdy nie mógł pochwalić się rekordem niepokonanych zawodników, nadal odniósł znaczną liczbę zwycięstw, dopóki szczęście się nie odmieniło i nie spotkał go ciąg porażek. To ostatecznie doprowadziło do jego odejścia z promocji.

Pomimo tego, że został zdegradowany do walki z przeciwnikami niższego szczebla, ostatecznie przeszedł na emeryturę z rekordem 21-12-1. Jego ostatni mecz odbył się z Alberto Del Rio, byłym zapaśnikiem WWE znanym również jako Alberto El Patron.

#1. Mark Coleman, legendarny mistrz UFC w wadze ciężkiej

Chociaż Mark Coleman nigdy nie obronił skutecznie swojego tytułu, nadal jest uważany za pioniera MMA i często nazywany jest „ojcem chrzestnym Ground and Pound”. Jego dominujący styl wrestlingu na elitarnym poziomie i innowacyjne wykorzystanie parterze i parterze ugruntowały jego pozycję pierwszego w historii mistrza wagi ciężkiej UFC, czyniąc go potężnym przeciwnikiem ważącym 265 funtów.

Pomimo wygranej, panowanie Colemana jako mistrza było krótkotrwałe, ponieważ szybko je stracił. W ciągu kilku miesięcy zmierzył się z Maurice’em Smithem i został pokonany jednogłośną decyzją, w wyniku czego stracił tytuł wagi ciężkiej w wysoko ocenianej walce roku 1997. Oznaczało to pierwszą porażkę Colemana jako zawodowego zawodnika, ale niestety nie była to jego ostatnia porażka, ponieważ później nadal doświadczał serii porażek.

Pomimo odbicia się po serii zwycięstw, ostatecznie poniósł więcej porażek i ostatecznie zakończył karierę w 2010 roku z rozczarowującym bilansem 16-10.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *