Lindsay Davenport o swoim synu Jaggerze Leachu: „Trochę wywieramy na niego presję, ponieważ jest moim synem, ale myślę, że radzi sobie z tym całkiem nieźle”
Lindsay Davenport miała motyle w brzuchu, gdy oglądała, jak jej syn Jagger Leach gra w pierwszej rundzie meczu gry pojedynczej chłopców Australian Open 2024 z Daniilem Sarksianem.
16-letnia Leach nie zawiodła matki, pokonując Sarksian 7:6(4), 6:4 w godzinę i 42 minuty na korcie 15. Davenport, były numer 1 świata i mistrz Australian Open z 2000 roku , była zadowolona ze sposobu, w jaki jej syn zareagował po wywieraniu presji w pierwszym secie.
47-letni Amerykanin, zwycięzca Wimbledonu w 1999 r. oraz USA Open w 1998 r. stwierdził, że należy pomóc Leachowi zobaczyć „szerszy obraz” jego kariery. Co więcej, stwierdziła, że jej syn nie przejmuje się zbytnio presją nazwiska matki.
Oprócz matki Leach ma także wsparcie ze strony wujka Ricka, który w 1990 roku osiągnął swój najlepszy wynik w karierze w grze podwójnej ATP, zajmując pierwsze miejsce.
„Oczywiście, że będąc moim synem, ciąży na nim niewielka presja, ale myślę, że radzi sobie z tym całkiem dobrze. Jest także bardzo blisko swojego wujka, który był świetnym graczem, więc wszyscy staramy się pomóc mu spojrzeć z szerszej perspektywy i wspierać go najlepiej, jak potrafimy” – powiedział Davenport komentując Tennis Channel (ATPTour.com).
„Zawsze jeździłem z rodzicami na te turnieje” – Jagger Leach o chęci gry w tenisa
Jagger Leach opowiadał niedawno o podróżach z rodzicami na turnieje tenisowe, rzucając światło na czas, gdy trenowali Madison Keys. Chłopak był zdumiony „stylem życia” graczy, co zmotywowało go do zawodowego zajęcia się tenisem.
„Pamiętam bardzo, bardzo żywo, że zawsze jeździłem z rodzicami na te turnieje. Przez pewien czas trenowali Madison Keys i dlatego tu trafiłem” – Leach powiedział ATPTour.com.
„Widziałem, co robili profesjonaliści i po prostu styl życia związany z podróżowaniem z miasta do miasta i graniem w tenisa ze wszystkimi fanami, atmosferą, całym stylem życia, jaki prowadzili, i tym, co widziałem. Pomyślałem sobie: „O rany, chcę, żeby to było moje życie”. To byłoby całkiem miłe” – dodał Leach.
W meczu przeciwko Sarksianowi Leach zdobył dwa asy i 18 zwycięzców. Przekonwertował tylko jeden ze swoich 10 break pointów, czyniąc to w drugim secie, co okazało się decydujące w kontekście meczu.
W kolejnej rundzie Leach zmierzy się z Australijczykiem Haydenem Jonesem, który pokonał Włocha Daniele Rapagnettę 7:5, 6:4.
Dodaj komentarz