Wujek Liama Payne’a, Roger Harris, opowiada o zmaganiach rodziny ze śmiercią byłego wokalisty One Direction
Przedwczesna śmierć Liama Payne’a, członka kultowego zespołu One Direction, pogrążyła jego rodzinę i fanów w żałobie. 17 października jego zrozpaczona rodzina publicznie wyraziła swój smutek, stwierdzając, jak donosi The Mirror:
„Nasze serca są złamane. Liam zawsze pozostanie w nas, ceniony za swoją dobroduszną naturę, humor i odwagę. Wspieramy się nawzajem najlepiej, jak potrafimy w tym trudnym czasie i uprzejmie prosimy o zachowanie prywatności”.
Ponadto wujek Liama, Roger Harris, podzielił się swoim żalem z The Daily Mail, podkreślając, jak głęboko dotknęła ich tragedia. Stwierdził:
„Jesteśmy wszyscy głęboko zasmuceni i z trudem godzimy się z tą stratą. Mam szczerą nadzieję, że każdy zapewni im prywatność, której potrzebują, aby przetworzyć swoje uczucia. To naprawdę wszystko, co mogę wyrazić”.
Inny członek rodziny podzielał te uczucia, ujawniając przytłaczającą dewastację rodziny w świetle tragicznych wiadomości. Liam Payne dorastał w Wolverhampton ze swoimi rodzicami, Karen i Geoffem. W tym trudnym czasie jego starsze siostry, Nicola i Ruth, również wróciły do domu, aby wesprzeć rodzinę.
31-letni artysta przebywał w Buenos Aires na koncercie Nialla Horana, gdy doznał poważnych obrażeń, w tym złamania czaszki, po tym jak spadł z pokoju na trzecim piętrze w hotelu CasaSur Palermo.
Sąsiedzi wyrażają szok i smutek po śmierci Liama Payne’a
Członkowie lokalnej społeczności wyrazili swój smutek po tym, jak dowiedzieli się o śmierci Liama Payne’a. Sąsiedzi zauważyli, że jego rodzice zostali zauważeni, jak w pośpiechu opuszczali swój dom wart 600 000 funtów około północy. Jeden z mieszkańców, pragnący pozostać anonimowy, podzielił się z The Mail:
„Wyjechali w pośpiechu późnym wieczorem, ale nie mogłem stwierdzić, czy mieli jakiś bagaż. To niewyobrażalne, co przeżywają. Wiem, że Liam miał silną więź ze swoim rodzinnym miastem. Ich złamane serce jest głębokie, ponieważ łączyła ich bliska więź”.
Inny sąsiad dodał:
„Miasto rodzinne Liama miało szczególne znaczenie w jego życiu. Społeczność będzie załamana. Sądzę, że jego siostry są obecnie obecne”.
Inny mieszkaniec złożył kondolencje rodzinie Liama, opisując całą sytuację jako głęboko tragiczną i zauważając, że Liam pochodził z „wspaniałej” rodziny.
Mimo że obecnie ani Liam, ani jego rodzina nie mieszkają w Wolverhampton, lokalna społeczność wciąż ciepło ich wspomina i opłakuje stratę, przywołując cenne chwile, gdy Liam bawił się przed swoim rodzinnym domem.
W związku z incydentem w Buenos Aires, personel hotelu zgłosił władzom „agresywnego” osobnika, rzekomo pijanego. Kiedy służby ratunkowe przybyły około godziny 21:00 czasu brytyjskiego, Liam już nie żył. Jego tożsamość potwierdzono za pomocą paszportu.
Obecnie funkcjonariusze organów ścigania prowadzą dochodzenie w sprawie okoliczności jego śmierci.
Dodaj komentarz