„Lewis nie może ścigać się Red Bullem… nic nowego” – kończący wyścig kontakt Hamiltona z Sergio Perezem dzieli fanów

„Lewis nie może ścigać się Red Bullem… nic nowego” – kończący wyścig kontakt Hamiltona z Sergio Perezem dzieli fanów

Podczas wyścigu sprinterskiego GP Belgii F1 2023 Lewis Hamilton zderzył się z Sergio Perezem, co ostatecznie zakończyło wyścig tego ostatniego. Jednak Hamilton otrzymał również pięciosekundową karę czasową po wyścigu, co rzuciło go z powrotem na P7. Było to jedno z najważniejszych wydarzeń wyścigu sprinterskiego w Spa, ponieważ tysiące fanów F1 dyskutowało o incydencie i karze.

Podczas wyścigu sprinterskiego Hamilton był dość blisko Pereza i planował go wyprzedzić. Na szóstym okrążeniu kierowca Mercedesa próbował przejechać przez środek, ale podczas tego procesu był trochę podsterowny. To spowodowało, że dotknęli się na zakręcie 16. Zderzenie było jednak na tyle mocne, że wyrwało boczną część Red Bulla i poważnie uszkodziło samochód.

Gdy tylko doszło do incydentu i nałożono karę na Lewisa Hamiltona, wielu fanów F1 weszło na Twittera, aby omówić incydent. Podczas gdy niektórzy twierdzili, że to wina Hamiltona, ponieważ nie był w stanie kontrolować samochodu i pozostać z dala, inni twierdzili, że był to incydent wyścigowy i żaden z nich nie ponosi winy. Niektórzy obwiniali nawet ustawienie samochodu Sergio Pereza w tym zakręcie.

Oto niektóre reakcje:

„Lewis nie może ścigać się Red Bullem… nic nowego!”

Ekspert F1 o karze Lewisa Hamiltona i jego walce z Sergio Perezem w wyścigu sprinterskim 2023 F1 Belgian GP

Ekspert i komentator F1, Martin Brundle, niedawno stanął po stronie Lewisa Hamiltona i wyraził opinię, że jego zderzenie z Sergio Perezem było incydentem wyścigowym i że kara była nieco zbyt surowa.

Rozmawiając ze Sky F1 po GP Belgii , stwierdził, że jeśli ten incydent nie jest uważany za neutralny, to czym dokładnie jest wyścig? Dalej wyjaśnił, że ruch Hamiltona w środku był całkiem normalny.

Jednak Brundle przyznał również, że kolizja zakończyła wyścig Sergio Pereza i że to Hamilton się ślizgał, a nie ściskał go kierowca Red Bulla. Powiedział:

„Czym są wyścigi? Jeśli to nie jest wyścig, a zatem incydent wyścigowy, to nie wiem. To nie Lewis wykonał niemożliwy ruch. Był po wewnętrznej stronie rogu. Wyeliminowało to Checo z wyścigu, więc musimy to wziąć pod uwagę. I zdecydowanie to Mercedes ślizgał się w lewo, a nie Red Bull go szczypał.

Nawet po rozważeniu wszystkich tych czynników Martin Brundle uznał, że był to incydent wyścigowy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *