Leon Edwards nie pozostanie mistrzem UFC na długo, twierdzi Neil Magny
Leon Edwards jest na szczycie świata po tym, jak w końcu został mistrzem wagi półśredniej. Pomimo solidnego zwycięstwa, a następnie jednej obrony tytułu, inny zawodnik UFC nie wierzy, że Brytyjczyk utrzyma się na tronie zbyt długo.
Po dziesięciu walkach bez porażki, „Rocky” w końcu dostał szansę na tytuł iw pełni wykorzystał tę szansę. Pomimo starcia z mężczyzną, który został okrzyknięty zawodnikiem nr 1 na świecie w stawce funt za funt, mieszkaniec Birmingham nie był zachwiany i zdołał odnieść kultowe zwycięstwo przez nokaut kopnięciem głową.
Podczas wywiadu dla MiddleEasy, Neil Magny szczerze powiedział, dlaczego nie spodziewa się, że Leon Edwards utrzyma swój tytuł zbyt długo, mimo że mistrz pozostaje niepokonany od ponad siedmiu lat.
„Kiedy patrzę na Leona i patrzę, jak zdobywa pas, mam wrażenie, że – ponieważ przebył tak długą drogę, aby się tam dostać – musiał mieć serię dziewięciu zwycięstw z rzędu, musiał walczył z facetami, którzy nie byli sklasyfikowani, musiał walczyć z facetami, którzy byli sklasyfikowani, musiał mieć zaplanowane walki, które zostały anulowane, miał to wszystko. Aby w końcu dotarł do punktu, w którym powiedział: „Człowieku, wygrałem pas”. Myślę, że bierze oddech. Robi zwycięskie okrążenie… To najwyższa góra, na którą próbował się wspiąć, niekoniecznie patrzy na następną górę.
Edwards jest mistrzem od mniej niż roku, a UFC ustawia już wielu pretendentów do walki z nim. Sprawdź, co Neil Magny miał do powiedzenia na temat panowania posiadacza tytułu na szczycie dywizji w poniższym filmie.
Kto jest następny w kolejce do walki z Leonem Edwardsem?
Po zwycięstwie przez decyzję nad Kamaru Usmanem zaledwie dwa miesiące temu, Leon Edwards już podobno stawia swój pas na linii przeciwko dwóm innym pretendentom w dywizji.
Dana White potwierdził już, że Colby Covington będzie następny w kolejce do walki o złoto wagi półśredniej, ale prezydent UFC pobłogosławił także innego zawodnika ważącego 170 funtów.
Obiecano, że Belal Muhammad i Gilbert Burns będą walczyć o szansę na tytuł, w zależności od tego, kto wygra w ich pojedynku. Biorąc pod uwagę „Remember the Name”, Daniel Cormier stwierdził, że grapplerowi należy dać szansę.
Dodaj komentarz