Kolejne wyzwanie Leona Edwardsa: kto powinien być następny w kolejce do mistrza wagi półśredniej UFC?
W ubiegły weekend ogłoszono headlinera gali UFC 300 i ku zaskoczeniu niektórych, nie będzie nią panujący mistrz wagi półśredniej Leon Edwards.
W ostatnich tygodniach pojawiło się wiele plotek łączących Leona Edwardsa z headlinerem UFC 300. Tak naprawdę, według Dany White’a, „Rocky” przyjął do tej gali trzech różnych przeciwników, tylko po to, by każda walka zakończyła się fiaskiem.
Kto więc będzie następny dla gwiazdy z Birmingham w Anglii? Częścią problemu z przygotowaniem następnej walki Edwardsa jest decyzja, kto będzie jego przeciwnikiem, czy zasługuje na szansę na walkę o jego tytuł i czy to w ogóle ma znaczenie.
Wydaje się jednak, że istnieją cztery jednoznaczne opcje „Rocky’ego”, więc przyjrzyjmy się każdej z nich i sprawdźmy, czy się sprawdzą.
#1. Walka Leona Edwardsa Belala Muhammada
Kiedy Dana White ogłosił, że Leon Edwards zgodził się walczyć z trzema różnymi przeciwnikami na UFC 300, wielu fanów było zszokowanych, gdy dowiedzieli się, że Belal Muhammad nie jest jednym z nich.
Dzieje się tak dlatego, że jeśli kierować się wyłącznie rankingami UFC , „Remember the Name” powinno być zdecydowanie następne w kolejce do szansy na walkę o mistrza.
Muhammad zajmuje obecnie drugie miejsce, za samym Edwardsem i Kamaru Usmanem , który obecnie zdecydowanie wypada z tytułowego zdjęcia. Ma także długą passę dziesięciu walk bez porażki, sięgającą 2019 roku.
Co więcej, nie dokończył spraw z „Rockym”, ponieważ w 2021 r. obaj mężczyźni walczyli do wyniku No Contest, kiedy to przypadkowe szturchnięcie w oko w drugiej rundzie uniemożliwiło Muhammadowi kontynuowanie walki.
Biorąc to wszystko pod uwagę, walka o tytuł pomiędzy Edwardsem i Muhammadem wydaje się oczywistością.
Istnieje jednak kilka problemów związanych z funkcją „Zapamiętaj nazwę”. Po pierwsze, chociaż jego umiejętności gry na mikrofonie poprawiły się na przestrzeni lat, nadal nie emanuje on taką charyzmą, jakiej potrzebuje zawodnik, aby sprzedawać walki w systemie pay-per-view.
Po drugie, jego styl walki nie jest zbyt ekscytujący do oglądania, ponieważ jest w dużej mierze zbudowany wokół jego pracy w zapasach i klinczu. Tak naprawdę zakończył tylko dwa z dziesięciu ostatnich zwycięstw, a nokaut Seana Brady’ego był jedynym znakomitym wynikiem w jego historii.
UFC lubi myśleć o sobie jak o sporcie, a jeśli wziąć pod uwagę osiągnięcia sportowe, to Muhammad jest absolutnie jedynym wyborem dla „Rocky’ego”. Jednak z bardziej promocyjnego punktu widzenia White i spółka mogliby go łatwo pominąć.
#2. Walka Leona Edwardsa Szawkat Rachmonow
Belal Muhammad może mieć sens jako kolejny pretendent Leona Edwardsa z punktu widzenia rankingów, ale trudno zaprzeczyć, że nie jest obecnie najgorętszym zawodnikiem w dywizji.
Tytuł ten należy do Shavkata Rachmonowa , który plasuje się o jedno miejsce niżej od niego i zajmuje 3. miejsce.
Podobnie jak Muhammad, „Nomad” również ma długą passę meczów bez porażki. Tak naprawdę nigdy nie został pokonany w MMA z dystansem, wygrywając osiemnaście walk z rzędu, począwszy od swojego debiutu w 2014 roku. W UFC ma bilans 6-0.
Jednak to, co odróżnia go od Muhammada, to fakt, że jest jednym z najbardziej śmiercionośnych finiszerów nie tylko w wadze półśredniej, ale w całej organizacji.
Nikt nie przetrwał takiego dystansu z rodakiem z Kazachstanu, włączając w to Neila Magny’ego z pierwszej piętnastki, Geoffa Neala i Stephena Thompsona .
Co więcej, Rachmonow wydaje się być w stanie rzucić swoich wrogów z dowolnego miejsca i jest równie zabójczy na ziemi, jak i na nogach.
„Nomad” nie stał się jeszcze gwiazdą, ale nie można zaprzeczyć, że dla większości fanów byłby bardziej intrygującym wrogiem dla Edwardsa niż Mahomet, a walka między nimi byłaby ogólnie znacznie łatwiejsza do sprzedania.
Dlatego biorąc wszystko pod uwagę, może to być najbardziej logiczny krok dla UFC.
#3. Walka Leona Edwardsa Islam Machaczow
Najbardziej zaskakującą częścią wiadomości dotyczących Leona Edwardsa i UFC 300 był fakt, że panujący mistrz wagi lekkiej Islam Machaczow był jednym z potencjalnych przeciwników rozważanych dla „Rocky’ego”.
Machaczow jest niewątpliwie fantastycznym zawodnikiem, ale czy naprawdę zasługiwałby teraz na walkę o tytuł wagi półśredniej?
Na pierwszy rzut oka odpowiedź brzmi absolutnie nie.
Po pierwsze, rodak z Dagestanu tylko raz walczył w UFC w wadze powyżej 155 funtów, w walce w wadze catchweight 160 funtów z Bobbym Greenem w 2022 roku. A było to głównie dlatego, że Green podjął walkę z opóźnieniem i nie był w stanie zarobić 155 funtów bezpiecznie.
Mówiąc dokładniej, nie był najbardziej aktywny od czasu zdobycia tytułu mistrza wagi lekkiej w 2022 roku. Tak naprawdę, choć nie jest to jego wina, Makhaczow obronił swój tytuł jedynie w walce z nadętym zawodnikiem wagi piórkowej Aleksandrem Wołkanowskim.
Kiedy weźmie się pod uwagę kolejkę zawodników wagi lekkiej, którzy chcą się z nim zmierzyć – takich jak Charles Oliveira, Justin Gaethje i Michael Chandler – przejście do kategorii wagowej do 170 funtów wydaje się absurdalne.
Jednak częściowo dzięki swoim powiązaniom z Khabibem Nurmagomedowem Makhaczow jest większą gwiazdą niż jakikolwiek potencjalny pretendent w wadze półśredniej. Oznacza to, że jest realnym wyborem dla UFC.
A co więcej, biorąc pod uwagę łatwość, z jaką pokonywał już wcześniej Oliveirę, Volkanovskiego i Greena, byłby ogromnym faworytem w starciu z którymkolwiek z wyżej wymienionych zawodników wagi lekkiej.
Tak naprawdę, biorąc pod uwagę jego ogólne umiejętności, trudno nie uznać go za główne zagrożenie również dla Leona Edwardsa.
W tej chwili uczynienie tej walki wydawałoby się trochę niesprawiedliwe ze sportowego punktu widzenia, co czyni ją jednym z najmniej opłacalnych pomysłów na tej liście. Jeśli jednak Machaczow miałby nadal zwyciężać w kategorii lekkiej, danie mu szansy na zostanie podwójnym mistrzem nie byłoby wcale złym pomysłem.
#4. Walka Leona Edwardsa Khamzat Chimaev
Jeśli UFC chciałoby teraz stoczyć możliwie największą walkę remisową dla Leona Edwardsa, wówczas najlepszą realistyczną opcją dla jego przeciwnika byłby prawdopodobnie Khamzat Chimaev .
„Borz” pozostaje jedną z najszybciej wschodzących gwiazd UFC. Choć jego harmonogram uległ spowolnieniu w ciągu ostatnich kilku lat, odkąd w 2020 r. wkroczył na scenę trzema szybkimi walkami, nadal jest sprawdzonym, niebezpiecznym i utalentowanym wojownikiem.
Tak naprawdę ze wszystkich potencjalnych przeciwników „Rocky’ego” Chimaev ma na swoim koncie największe zwycięstwo. W swojej ostatniej walce w październiku pokonał byłego posiadacza tytułu wagi półśredniej Kamaru Usmana, wykorzystując swoje zapasy do podjęcia jednoznacznej decyzji.
Realistycznie rzecz biorąc, Chimaev mógłby być postrzegany jako pretendent nr 1 w wadze 170 funtów. Jedynym problemem jest oczywiście to, że „Borz” wygrał tę walkę w wadze 185 funtów i tak naprawdę nie walczył oficjalnie w wadze półśredniej od kwietnia 2022 roku.
Biorąc pod uwagę, że jego ostatnia próba dotarcia do limitu 170 funtów w wadze półśredniej zakończyła się fiaskiem i spowodowała przetasowanie całej karty w ostatniej sekundzie na UFC 279, czy Dana White i jego firma naprawdę mogli mu zaufać w walce o tytuł przeciwko Edwardsowi?
Jest to wysoce dyskusyjne, zwłaszcza że wszystkie niedawne rozmowy skupiały się wokół pojedynku Chimaeva z Paulo Costą lub Robertem Whittakerem , którego stawką jest potencjalna walka o tytuł wagi średniej.
Jeśli Chimaev mógłby zagwarantować, że uda mu się osiągnąć wagę do tej walki, wówczas rezerwacja tej walki dla organizacji byłaby oczywistością, co podobno próbowali zrobić przed UFC 300.
Na razie jednak jest to duży znak zapytania.
Podsumowując, kto powinien jako następny walczyć z Leonem Edwardsem?
Patrząc na wszystkie cztery potencjalne opcje Leona Edwardsa, wydaje się, że Islam Machaczow jest obecnie wykluczony.
Jasne, walka Edwards kontra Makhachev byłaby wielką walką, ale tak samo byłaby walka Edwards kontra Dricus du Plessis , a nikt nie mówi o tym, że „Rocky” miałby teraz próbować zostać podwójnym mistrzem.
Dlatego nadszedł czas, aby przyhamować do czasu, aż Machaczow będzie miał na swoim koncie więcej obrony tytułu w wadze 155 funtów.
Biorąc pod uwagę, że przyszłość Khamzata Chimaeva będzie wiązać się z wagą 185 funtów, zasadne może być wykluczenie jego również. Mówiąc prościej, jeśli nie udowodni, że może bezpiecznie zarobić 170 funtów, ryzyko całkowitego rozpadu jakiejkolwiek walki o tytuł byłoby zbyt wysokie.
Dlatego wybór powinien paść pomiędzy Belalem Muhammadem a Shavkatem Rachmonowem. I choć Muhammad jest obecnie wojownikiem wyższej rangi, „Nomad” byłby lepszym wyborem.
Oglądanie Rachmonowa jest bardziej ekscytujące, ma bardziej imponujący rekord i choć plasuje się niżej w rankingu od Mahometa, jego lista zwycięstw jest równie bogata.
Nie ma zatem żadnych nadziei, choć walka Leon Edwards vs. Shavkat Rachmonow nie mogła zostać wybrana jako headliner gali UFC 300, zamiast tego będzie ona główną gwiazdą wydarzenia takiego jak UFC 302, które zaplanowano na czerwiec.
Dodaj komentarz