Legend przypomina opuszczenie WWE po tym, jak Vince McMahon przekonał go do pozostania
Vince McMahon był odpowiedzialny za kierowanie kreatywne setkami talentów WWE w latach 1982-2022. Greg Valentine, wybitna gwiazda WWE lat 80. i 90., niedawno wspominał, jak jego były szef przekonał go kiedyś, aby został w firmie.
Valentine był członkiem The New Dream Team wraz z Dino Bravo po rozstaniu z Brutusem Beefcake. 16 października 1987 nowo utworzony duet przegrał z The Killer Bees w Madison Square Garden, co skłoniło Valentine’a do rozważenia oferty WCW.
W wywiadzie z Jamesem Romero z WSI Valentine powiedział, że zanim McMahon się z nim skontaktował, miał dołączyć do frakcji Czterech Jeźdźców Rica Flaira. Były mistrz interkontynentalny początkowo zgodził się pozostać w WWE, zanim odszedł po WrestleManii 7:
„Gdy tylko wróciłem do domu, Vince zadzwonił do mnie i rozmawialiśmy przez telefon przez cztery godziny, zrujnował moją podróż do WCW i namówił mnie, żebym wrócił, a potem pieprzył mnie jakieś siedem miesięcy później i chciał, żebym wykonał wielką robotę dla Earthquake na WrestleMania 7 i zrobiłem to, ale potem, do cholery, zrezygnowałem” – powiedział Valentine. [48:59 – 49:22]
Jak wspomniał Valentine, zrobił wyjątek, gdy Vince McMahon ukarał go przegraną z Earthquake na WrestleMania 7. Jednostronny mecz trwał tylko trzy minuty i miał sprawić, że trzęsienie ziemi wyglądało na mocne.
Vince McMahon nie żywił urazy do Grega Valentine’a
Pomimo odejścia WWE, Greg Valentine został w 2004 roku członkiem Hall of Fame firmy. Został wprowadzony przez swojego długoletniego przyjaciela i były menadżer Jimmy Hart.
Valentine był zaskoczony dołączeniem do znakomitej grupy WWE, biorąc pod uwagę jego odejście ponad dekadę wcześniej:
„On [Vince McMahon] sprowadza mnie z powrotem w 2004 roku i umieszcza w Galerii sław. On jest dziwny.”[49:30 – 49:36]
W tym samym wywiadzie Valentine doradził swojemu byłemu partnerowi z tag teamu Brutusowi Beefcake’owi, aby opuścił swoją żonę Missy.
Czy masz jakieś ulubione wspomnienia Grega Valentine’a? Daj nam znać w sekcji komentarzy poniżej.
Dodaj komentarz